Rząd sprzedał 132 tys. hektarów państwowej ziemi
132 tys. hektarów państwowej ziemi sprzedał w ubiegłym roku rząd PO-PSL prywatnym osobom. Do kasy Agencji Nieruchomości Rolnych z tego tytułu wpłynęło 2 mld 500 mln zł. Plany na ten rok to 125 tys. ha.
W niektórych regionach ziemia uprawna nawet w 99 proc. trafia jednak w ręce obcokrajowców – alarmują gospodarze. Rolnicy protestujący już w całym kraju przeciwko takiej polityce rolnej rządu Donalda Tuska, ponieważ nie są w stanie konkurować z zagranicznym kapitałem.
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski zwraca uwagę, że rząd nie ma żadnego pomysłu w jaki sposób ziemia państwowa, której cały czas ubywa – ma zasilać gospodarstwa chłopskie.
Główny cel – jak akcentuje były wiceminister rolnictwa – jest szyba i nieprzemyślana sprzedaż w celu załatania dziury budżetowej.
– Ta ziemia, która z zasobu państwowego prawdopodobnie wypływa ostatni raz – bo już nigdy takich możliwości nie będzie; nie trafia do rolników, by mogli zwiększyć areał swoich gruntów, by mogli lepiej konkurować z rolnikami Europy Zachodniej, by mieli te gospodarstwa bardziej konkurencyjne. Ona najczęściej wypływa i jest kupowana przez duże gospodarstwa. Cel to sprzedać szybko, sprzedać byle komu, sprzedać po to, by mieć dochód, by zapchać dziurę budżetową – powiedział poseł Jan Krzysztof Ardanowski.Tymczasem rolnicy z województwa zachodniopomorskiego, którzy protestują od 5 grudnia w Szczecinie prowadzą rozmowy, aby zorganizować protest, który miałby polegać na przejechaniu kolumny ciągników do Warszawy.
Cały czas czekają także na decyzję dotyczącą zamian personalnych w szczecińskiej Agencji Nieruchomości Rolnych. Gospodarze liczą na udział w akcji swoich kolegów z całej Polski – mówi Edward Kosmal, przewodniczący RI NSZZ „Solidarność” w zachodniopomorskim.
– Spróbujemy przyjechać do Warszawy w piątek lub w sobotę, by w niedzielę i poniedziałek tam być i zostać co najmniej do piątku. Chcielibyśmy tam być 5 dni. Będzie to manifestacja pod Sejmem i pod Urzędem Rady Ministrów. Czy nam się uda, czy dostaniemy takie zezwolenia to już kwestia decyzji, bo zmieniła się ustawa o zgromadzeniach – dodaje Edward Kosmal.Wypowiedź posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego:
RIRM