PO odcina się od zapowiedzi Sikorskiego
Czołowi działacze Platformy Obywatelskiej odcinają się od zapowiedzi Radosława Sikorskiego dotyczącej startu w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca z Bydgoszczy.
Marszałek Sejmu informując o swojej dymisji powiedział: „Podjąłem się zadania, które pani przewodnicząca postawiła – bycie liderem listy w moich rodzinnych okolicach, w Bydgoszczy”.
Wicepremier Tomasz Siemoniak mówił dziś na antenie jednej ze stacji radiowych, że przy całym szacunku dla marszałka ta wypowiedź była przedwczesna.
Grzegorz Schetyna komentując słowa Sikorskiego powiedział w innym radiu, że to są wypowiedzi emocjonalne, po informacji, że się odchodzi. To premier będzie miała wpływ na kształt list – dodał.
Socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz mówi, że na tą wymianę zdań warto spojrzeć pod kątem wewnętrznych napięć w ramach PO.
– W poprzednich latach, niezależnie od tego czy ktoś wychodził przed szereg czy nie, dominowała polityka załagadzania sporów. Dominowały postawy nieodsłaniania napięć między politykami i grupami interesów w obrębie PO. Widzimy wyraźnie zdystansowanie się jednych polityków od innych. Jest to znak nie tyle napięć między konkretnymi osobami, ale napięć na statku, który coraz bardziej nabiera wody i może nie dopłynąć do portu, którym są wybory z dobrym wynikiem – zwraca uwagę prof. Andrzej Zybertowicz.
Radosław Sikorski zrezygnował z urzędu w związku z aferą taśmową. Zarząd PO zarekomendował wczoraj Małgorzatę Kidawę-Błońską na stanowisko marszałka Sejmu.
RIRM