fot. PAP/EPA

Red. M. Budzisz o wyborach w Rosji: Nie mamy do czynienia z żadnym wyborem ani z żadną demokracją

To jest taka demokracja plebiscytowa, tzn. władze co jakiś czas organizują głosowanie (bo nie wybory – nie ma realnej konkurencji) i w ten sposób manifestują na użytek wewnętrzny, jak i świata, że rządzący – w tym wypadku Putin – mają poparcie społeczne. Nie mamy do czynienia z żadnym wyborem ani z żadną demokracją – mówił red. Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich, odnosząc się w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja do wyborów prezydenckich w Rosji.

W Rosji zakończyły się wybory prezydenckie. Trwa liczenie głosów, ale jest oczywiste, kto wygra.

– To jest taka demokracja plebiscytowa, tzn. władze co jakiś czas organizują głosowanie (bo nie wybory – nie ma realnej konkurencji) i w ten sposób manifestują na użytek wewnętrzny, jak i świata, że rządzący – w tym wypadku Putin – mają poparcie społeczne. Wydaje się, że taki jest cel tych tzw. wyborów – potwierdzić mandat Putina do rządzenia Federacją Rosyjską – tłumaczył red. Marek Budzisz.

Wśród wyborczych „rywali” obecnego rosyjskiego prezydenta (de facto dyktatora) jest tylko jeden, który uchodzi za kandydata antywojennego.

– Mowa o Władysławie Dawankowie. On jest wiceprzewodniczącym partii Nowi Ludzie i w przeciwieństwie do innych kandydatów (bo łącznie kandydują cztery osoby) on opowiada się za rozmowami pokojowymi, które miałyby zakończyć wojnę. Mówi, że mają być rozmowy na warunkach rosyjskich, ale różnica między nim a np. Leonidem Słuckim, samym Władimirem Putinem czy kandydatem komunistów, Charitonowem, polega na tym, że ci mówią o walce do końca, mówią też o walce z Zachodem, o tym, że Rosja toczy jakiś bój natury egzystencjalnej, w którym może tylko wygrać i musi się w związku z tym przygotować na długą wojnę, a Dawankow mówi o konieczności rozpoczęcia rokowań pokojowych w nieodległej perspektywie. W tym sensie w wyborach nie ma kandydatów otwarcie antywojennych – wyjaśnił ekspert.

Tacy kandydaci co prawda byli, ale władze nie dopuściły ich do startu w wyborach. Mowa o Jekaterinie Duncowej oraz Borysie Nadieżdinie. Pozostali kandydaci zapowiedzieli, że „nie dążą do zwycięstwa”. Nie jest to nowa sytuacja.

– Nie mamy do czynienia z żadnym wyborem ani z żadną demokracją (…). Akt głosowania (tak należałoby powiedzieć) może być okazją do jakiegoś manifestowania swojego sprzeciwu. Tego rodzaju akcje czy działania mają miejsce. W wielu komisjach wyborczych odnotowano już kilkanaście takich przypadków – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

Internet obiegają nagrania i zdjęcia pokazujące, jak w ramach protestu ludzie m.in. niszczą karty i urny do głosowania.

– Oczywiście skala tego rodzaju działań jest niewielka – wskazał red. Marek Budzisz.

Można powiedzieć, że w Rosji jest zapotrzebowanie na reprezentowany przez Władimira Putina imperialistyczny autorytaryzm. Do tego dochodzi odwoływanie się do „tradycyjnych wartości” i przekonanie o rozwoju gospodarczym oraz polepszeniu jakości życia.

– To wszystko razem wzięte, w połączeniu z dominującą narracją, którą zbudował Kreml, że Rosja prowadzi wojnę o charakterze egzystencjalnym, tzn. nie może jej przegrać, bo jeżeli by przegrała, to się rozpadnie, zostanie zniszczona przez „wrogi Zachód” (…), powoduje efekt poparcia dla samego Putina, co oczywiście jest też wzmacniane skalą represji. Rosja ma dzisiaj więcej więźniów politycznych niż za czasów Breżniewa (…). Część ludzi popiera władzę, bo są zastraszeni – zwrócił uwagę ekspert.

Władimir Putin zapewne i tak wygrałby wybory w Federacji Rosyjskiej – nawet bez szeroko zakrojonej akcji propagandowej. Jego celem jest jednak wykazanie, że ma jak największe poparcie.

Całość rozmowy z red. Markiem Budziszem jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl