Przystąpienie do strefy euro bez referendum

Premier Donald Tusk nie widzi potrzeby przeprowadzenia referendum w sprawie przystąpienia Polski do strefy euro. 

Donald Tusk brał udział w dwudniowym szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, które skupiało się na rozszerzeniu unijnej wspólnoty. Po zakończeniu posiedzenia ocenił, że referendum w sprawie przyjęcia euro mamy za sobą, ponieważ referendum akcesyjne było równocześnie akceptacją dla unii gospodarczo-walutowej.

To bardzo daleko idące nadużycie – stwierdził były wiceminister spraw zagranicznych, prof. i poseł Krzysztof Szczerski. Wyjaśnił, że strefa euro dzisiaj przestaje być wyłącznie unią walutową, a staje się bardzo głęboką unią polityczną.

– Natura decyzji o przystąpieniu do strefy euro, jest zupełnie inna od tej, która była w 2004 roku. Jestem o tym przekonany, że po pierwsze nie można posługiwać się dzisiaj tym argumentem, że Polacy już taką zgodę wyrazili, dlatego że wyraziliśmy zgodę na przystąpienie do czegoś zupełnie innego niż to, czym dzisiaj jest unia walutowa. Po drugie smuci mnie to i jestem oburzony, że premier chce niejako wymusić na Polakach decyzję o wejściu do strefy euro pod presją zewnętrznych okoliczności, pod presją argumentu, że strefa euro się zamyka, więc teraz trzeba wejść do środka. Tak nie może być – powiedział Krzysztof Szczerski.  

Premier powiedział, że rok 2013 będzie ważny dla budowy porozumienia wokół euro. Zapowiedział, że będzie przekonywał wszystkich partnerów w kraju do podjęcia decyzji w sprawie wejścia do strefy euro.

Tymczasem nie ma jasnej deklaracji polskiego premiera w sprawie wspólnego nadzoru i systemu upadłości banków. Prof. Andrzej Kaźmierczak – członek Rady Polityki Pieniężnej, mówi, że wejście w ten system polskiego systemu bankowego oznaczałoby utratę nad nim kontroli.

– Jeżeli chodzi o polski sektor bankowy – tutaj banki polskie są dokapitalizowane. One nie poniosły strat na obligacjach zagranicznych. Prowadzimy bardzo ostrożną politykę kredytową. Są bezpieczne i wobec tego ta sytuacja jest zupełnie inna. Przyłączenie się do wspólnego nadzoru niewiele wniesie korzyści dla polskiego sektora bankowego, bo to będzie de facto oznaczało większą kontrolę na szczeblu Europejskiego Banku Centralnego nad polskim sektorem bankowym – powiedział prof. Andrzej Kaźmierczak.

RIRM