fot. PAP/Rafał Guz

Przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych

Były prezes Poczty Polskiej zeznał przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych, że dostarczenie kart do głosowania nie przekraczało możliwości spółki. Przed nim zeznania złożyli posłowie Kukiz’15.

– Paweł Kukiz, który jest już trzecią kadencję posłem, niegdyś liderem zespołu „Piersi” – rozpoczął Dariusz Joński, przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych, poseł KO.

Przesłuchiwany poseł nie został dłużny i chętnie wchodził w konfrontację słowną z posłami z komisji śledczej.

– Wie pan, to, że byłem wokalistą zespołu „Piersi”, ma tyle wspólnego z tą sprawą, jak to, że pan był kierownikiem basenu – powiedział Paweł Kukiz, poseł, Kukiz 15”.

Paweł Kukiz nie wycofał się ze swoich zarzutów, jakie kierował wobec PiS, ale wytknął też byłej opozycji, dziś parlamentarnej większości, że z tej strony w kierunku jego środowiska również płynęły polityczne propozycje. Jarosław Sachajko z Kukiz’15 potwierdził, że prezes firmy Cedrob sugerował mu możliwość objęcia funkcji w resorcie rolnictwa. Doszło do spotkania, w którym udział wziął premier. Tam jednak – jak zeznał – o objęciu żadnego stanowiska mowy nie było. Takiej propozycji polityk Kukiz’15 nie usłyszał z ust Mateusza Morawieckiego.

– Od razu sprostuję, że nie było możliwości, żeby mnie do czegokolwiek przekonać, bo ja tak nie daję się przekonywać tylko dlatego, że ktoś albo mnie straszy, albo cokolwiek proponuje – wyjaśnił Jarosław Sachajko, poseł Kukiz 15”.

Trzecim świadkiem, jaki zeznawał przed komisją, był b. prezes Poczty Polskiej, Tomasz Zdzikot.

– Jak to się stało, że z MON przeszedł Pan do Poczty Polskiej? – pytał Dariusz Joński.

– Do mnie w sprawie – powiedzmy – rozpoczęcia pracy w Poczcie Polskiej zadzwonił pan premier Jacek Sasin – odpowiedział Tomasz Zdzikot, b. prezes Poczty Polskiej.

Tomasz Zdzikot uznał, że dostarczenie pakietów wyborczych w tamtym okresie nie przekraczało możliwości Poczty Polskiej.

– Decyzja Prezesa Rady Ministrów z 16 kwietnia była poleceniem, była decyzją administracyjną, poleceniem podjęcia działań zmierzających do przygotowania i przeprowadzenia wyborów w trybie korespondencyjnym – mówił b. prezes Poczty Polskiej.

Świadek zeznał, że wybory korespondencyjne nie odbyły się, bo zabrakło do tego zgody politycznej.

TV Trwam News

drukuj