Problem odsunięty o 3 kilometry

W Suwałkach elektrowni wiatrowych nie można odtąd budować bliżej niż 3 kilometry od siedzib ludzkich.

Radni gminy Suwałki wzięli problem uciążliwych wiatraków w swoje ręce. Uchwałą wprowadzili do studium zagospodarowania przestrzennego zapis, że tego typu elektrowni nie wolno lokalizować bliżej niż 3 km od siedzib ludzkich, a biogazowni – 2 kilometry. Ta uchwała jest już czwartym tego typu rozwiązaniem prawnym przyjętym w ostatnim czasie przez podlaskie gminy. Mamy sygnały, że m.in. po lekturze tekstów w „Naszym Dzienniku”, w których przedstawialiśmy to rozwiązanie, do tworzenia podobnych uchwał przygotowują się również samorządy woj. warmińsko-mazurskiego. Ten region inwestorzy zamierzają obłożyć kilkuset turbinami wiatrowymi.

Z propozycją odsunięcia od domów turbin wiatrowych i biogazowni wystąpiło do rady gminy Stowarzyszenie „Suwalszczyzna Bez Zagrożeń”. – Wniosek o lokalizację wiatraków i biogazowni w bezpieczniejszych dla ludzi odległościach skierowaliśmy do gminy, kierując się opinią mieszkańców Suwalszczyzny. Pod wnioskiem podpisało się ponad 700 osób – poinformowała podczas debaty Halina Lutyńska, członek stowarzyszenia. Radni chętnie przychylili się do społecznego wniosku i w formie uchwały intencyjnej przyjęli rozwiązanie, gwarantujące, że duże elektrownie wiatrowe i biogazownie nie mogą być stawiane blisko siedzib ludzkich.

Z powodu braku ustawy regulującej bezpieczną odległość budowy wiatraków od domów gminy określają ją samodzielnie. Uchwałę wyznaczającą ten dystans na 1,5 km przegłosowali radni Jeleniewa. Podobne uchwały pod koniec 2012 r. zostały przyjęte przez gminy Augustów – gdzie odległość wiatraka od domu nie może być mniejsza niż kilometr, oraz w gminie Suraż – gdzie są to 2 kilometry.

Chodzi o obronę mieszkańców przed szkodliwym działaniem wiatraków. Przeciwnicy lokalizacji farm elektrowni wiatrowych blisko domów na Suwalszczyźnie (gdzie planuje się budowę kolejnych 100 takich elektrowni) tłumaczą, że oprócz tego, że ich praca ma szkodliwy wpływ na ludzkie zdrowie, szkodzą one również bardzo cennej w tych stronach przyrodzie.

Podobnego zdania są władze samorządowe województwa warmińsko-mazurskiego. Dlatego zamierzają przyjąć uchwałę, która uniemożliwi budowę przemysłowych elektrowni wiatrowych na terenach cennych przyrodniczo i kulturowo. W tym celu zamówiły już wykonanie odpowiedniej ekspertyzy, która na Warmii i Mazurach wskaże tereny, gdzie „bezwzględnie” nie będzie można stawiać wiatraków. Firma z Kielc taką mapę ma sporządzić do końca lipca br. Obszarami bez wiatraków na pewno będą tereny objęte programem Natura 2000, rezerwaty przyrody oraz parki krajobrazowe. Do samorządu wojewódzkiego napływają niepokojące sygnały z turystycznych terenów Warmii i Mazur, że inwestorzy elektrowni wiatrowych chcą je stawiać np. blisko „bocianich wiosek” na północy województwa, wzdłuż Szlaku Wielkich Jezior, a nawet w pobliżu miejsc kultu religijnego i niezwykle rzadkich zabytków (mowa m.in. o sanktuarium maryjnym w Świętej Lipce niedaleko Kętrzyna).

Adam Białous

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl