Archbishop Cordileone fot. TT @ArchCordileone Dennis Callahan Archdiocese of San Francisco

[Jestem w Kościele] Potrzeba pasterzy o lwim sercu

Kiedy metropolita San Francisco ks. abp Salvatore Cordileone podjął decyzję o zakazie udzielania Komunii Świętej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, natychmiast larum podnieśli (co było zresztą oczywiste) wyborcy i stronnicy tej jednej z najważniejszych przedstawicielek amerykańskich Demokratów. Poza tym jednak ten krok nie spodobał się również części katolików, przy czym w wielu przypadkach te dwie grupy zapewne się tu pokrywają. 

W tym miejscu rodzi się problem, gdyż wypadałoby przecież, aby katolik wyznawał to, co głosi nauka Kościoła. Ta zaś nie pozostawia żadnych wątpliwości, że tzw. aborcja jest moralnie niedopuszczalna. Wystarczy sięgnąć do jednego z najważniejszych dokumentów mówiących na temat życia, encykliki Evangelium Vitae św Jana Pawła II. Z kolei Kodeks Prawa Kanonicznego w kanonie 915 jasno daje do zrozumienia, że ks. abp Cordilone nie tylko mógł podjąć taką decyzję, ale że był to wręcz jego obowiązek: „Do Komunii świętej nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim”.

Warto zauważyć, że takiej reprezentacji katolików na najwyższych urzędach w USA jak obecnie, nie było od co najmniej kilkudziesięciu lat. Poza Nancy Pelosi jest przecież przede wszystkim prezydent Joe Biden, który deklaruje się jako głęboko wierzący członek Kościoła katolickiego. Tymczasem paradoksalnie jego administracja uchodzi jako najbardziej proaborcyjna w dziejach USA. Problem w przypadku zarówno obu wymienionych polityków, jak i generalnie osób mówiących, że są przeciwko tzw. aborcji, ale za „prawem do wyboru”, polega na błędnym rozdzieleniu tego, co prywatne i publiczne. Wiara, wbrew temu, czego chciałaby lewica, nie jest sprawą prywatną. Jeśli polityk jest katolikiem, to nie może mieć innych poglądów w domu, a innych na mównicy w parlamencie. Demokracja i szacunek dla poglądów innych to żadna wymówka, zwłaszcza, że prawo do życia nie jest kwestią wynikającą wyłącznie z wiary, tylko jest powszechnie przyjęte przez ludzkość m.in. w Deklararacji Praw Człowieka. To, że próbuje się je odbierać człowiekowi w najwcześniejszej fazie rozwoju, świadczy tylko o nieznajomości biologii i logiki.

Komunia Święta natomiast nie jest tylko formalnością ani symbolicznym, wzruszającym gestem. Oznacza zjednoczenie z ofiarą Chrystusa. Jest Ona oczywiście lekarstwem dla słabych, a nie nagrodą dla doskonałych, jednak aby wydała owoce, potrzebne jest właściwe usposobienie. Osobiście Nancy Pelosi może być bardzo dobrym człowiekiem i rzeczywiście wierzyć w Boga, który zresztą sam najlepiej to osądzi. Jednak obiektywnie rzecz biorąc ks. abp Cordileone nie miał wyjścia zakazując jej przyjmowania Komunii Świętej. Jej grzech polegający na uporczywym popieraniu tzw. prawa do aborcji ma wymiar publiczny. Stąd też i skala zgorszenia nim powodowanego jest większa. Nie można też pomijać tego, że ks. abp Cordileone niejednokrotnie próbował spotkać się z przewodniczącą Izby Reprezentantów, niestety bezskutecznie.

Cieszyć może to, że metropolitę San Francisco wsparło wielu innych braci w biskupstwie. Niestety są i tacy, którzy nie widzą żadnego problemu w tym, że jednego dnia można propagować prawo do mordowania niewinnych, a drugiego bez mrugnięcia okiem przyjmować Ciało Pańskie. W ten sposób myśli nawet biskup, który ledwie został ogłoszony kardynałem, ks. bp Robert McElroy oraz ks. kard. Wilton Gregory, metropolita Waszyngtonu, gdzie na co dzień mieszka Nancy Pelosi. W dzisiejszych pokrętnych czasach jednak wierność nauczaniu Kościoła i przeciwdziałanie zgorszeniu nazywane są upolitycznianiem Eucharystii. Módlmy się więc, aby takich pasterzy o lwim sercu, jak ks. abp Cordileone (którego nazwisko tłumacząc na polski znaczy właśnie „Lwie serce”) było jak najwięcej, bo niestety rozłam na tle najbardziej fundamentanych kwestii jest w Kościele coraz głębszy.

Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl