fot. flickr.com

Polska pozwała Gazprom do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie

Polska przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie domagać się będzie od rosyjskiego Gazpromu zapłaty sześciu miliardów złotych. Część tej kwoty to zaległości za przesył gazu, a część to środki, jakie mogłaby zarobić polska spółka EuRoPol GAZ do roku 2045. Rosjanie mieli do tego czasu transportować gaz przez Polskę, ale nie wywiązali się z tych deklaracji.

Po agresji na Ukrainę Rosja podejmowała kolejne próby szantażu wobec krajów europejskich, m.in. zakręcając Polsce kurek z gazem. W tamtym czasie do kraju sprowadzaliśmy już ogromne ilości skroplonego gazu LNG przez terminal w Świnoujściu, a końca dobiegała flagowa inwestycja rządu Zjednoczonej Prawicy, czyli gazociąg Baltic Pipe. Gdy we wrześniu Polska oficjalnie go otwierała, wszystko wskazywało na to, że gazu w kraju nie zabraknie. Ten scenariusz ziścił się w kolejnych miesiącach. Kremlowski szantaż się nie powiódł, a rząd w Warszawie postanowił przejść z obrony do ofensywy.

– EuRoPol GAZ, czyli spółka odpowiedzialna za przesył gazu, wystąpiła do arbitrażu z pozwem przeciwko Gazpromowi o zwrot miej więcej 850 mln zł zaległych należności za przesył gazu – poinformował wicepremier, minister aktywów państwowych, Jacek Sasin.

Ta informacja po raz pierwszy ujrzała światło dzienne za sprawą szefa MAP, choć temat nie jest wcale nowy, gdyż sięga roku 2009, gdy spółka EuRoPol GAZ w sądach próbowała zmusić Rosjan do płacenia za przesył gazu przez polskie terytorium. Wywalczyła nawet sporą sumę pieniędzy. Na nic się to zdało, bo – jak tłumaczył wiceminister aktywów państwowych, Maciej Małecki – rząd, na czele którego stał wówczas Donald Tusk, podarował uzyskane środki Moskwie.

– Rząd Donalda Tuska podarował Rosjanom prawie miliard złotych, które powinni zapłacić za to, że przesyłali przez polskie terytorium swój gaz. Rosjanie nie chcieli płacić według stawek prezesa Urzędu Regulacji Energetyki; płacili tyle „co kot napłakał” – powiedział wiceszef MAP.

Na skutek decyzji rządu PO-PSL EuRoPol GAZ zrezygnował z roszczeń. Podpisany został jednak dokument, w którym Rosjanie zobowiązali się w zamian przesyłać gaz przez Polskę do 2045 roku. To daje Polsce podstawy, by ubiegać się o sprawiedliwość. Najpierw EuRoPol GAZ zwrócił się do Gazpromu, ale Moskwa nie chciała zapłacić należności. Dlatego też zapadła decyzja o skierowaniu sprawy do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie.

– Nie ma mowy o ustępliwej polityce wobec Rosji – takiej polityce, jaką prowadził Donald Tusk – zaznaczył Maciej Małecki.

Polska – obok pieniędzy, z których zrezygnował rząd koalicji PO-PSL – chce dodatkowej sumy, którą mogłaby zarobić do roku 2045.

– Wniosek o arbitraż dotyczy również należnych zysków przez EuRoPol GAZ. To jest kwota powyżej pięciu miliardów złotych – oznajmił wicepremier Jacek Sasin.

Całość roszczeń przekracza zatem sześć miliardów złotych. Akcjonariuszami spółki EuRoPol GAZ są PGNiG (przejęte przez Orlen) oraz Gazprom. Mają po 48 proc. akcji. Cztery proc. jest w rękach spółki kontrolowanej przez Polskę. Akcje Gazpromu są objęte zarządem przymusowym, o czym zdecydował minister rozwoju i technologii.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl