PAP/Paweł Supernak

Platforma Obywatelska zarzuca Prawu i Sprawiedliwości prorosyjskość, choć sama odpowiada za reset z Moskwą

Donald Tusk nie pojawił się na oficjalnych uroczystościach z okazji świąt majowych. Przypuścił za to polityczny atak na opozycję w mediach społecznościowych, zarzucając jej prorosyjskość i porównując z Targowicą.

Kampania wyborcza nabiera tempa. O wadze eurowyborów mówił podczas konwekcji w Kielcach prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

– Wybory, które są przed nami, to są wybory także o to (…), byśmy pozostali państwem istniejącym, państwem suwerennym i państwem niepodległym – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, podczas konwencji partyjnej w Kielcach.

Największa partia opozycyjna w eurokampanii  skupia się  m.in. na zagrożeniach suwerenności, jakie niesie za sobą planowana zmiana unijnych traktatów, niebezpieczeństwach wynikających z Zielonego Ładu czy też polityki migracyjnej.

Premier Donald Tusk gra za to rozliczaniem swoich politycznych poprzedników.

– Ja nie widziałbym sensu w sprawowaniu władzy ani w wygrywaniu wyborów, gdybyśmy nie rozliczyli zła do samego końca – stwierdził szef rządu.

Wyraźnym motywem kampanii koalicji rządzącej staje także narracja o rzekomo prorosyjskim  i proputinowskim  PiS, które chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Wystarczy przywołać kilka wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej.

„Zawsze gdy Rzeczpospolita obierała kurs na Zachód, pojawiały się siły, które z powrotem wpychały nas w objęcia Rosji. Targowica, PKWN i komuniści 1944, PiS 2024… Tym ostatnim raczej jednak to się nie uda” – napisał na portalu X Marcin Kierwiński, szef MSWiA oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego.

Przy okazji tego wpisu w mediach społecznościowych szybko przypomniano mu że, jest synem komunistycznego generała.

To z kolei można przeczytać we wpisie samego Donalda Tuska:

„3 maja to opowieść o wolności, o rządach prawa, o władzy podległej konstytucji, o marzeniach o Polsce silnej, niepodległej i nowoczesnej. To również opowieść o zdrajcach i głupcach, wysługujących się Rosji, z bogoojczyźnianymi hasłami na ustach. Lekcja ważna do dziś” – stwierdził premier.

To kłamstwa i wzbudzanie politycznych emocji – tak słowa polityków PO skomentował wiceprezes PiS, europoseł Joachim Brudziński.

– Można powiedzieć, że diabeł w ornat się ubrał i ogonem na Mszę św. dzwoni. My jesteśmy proputinowscy – nie Tusk, który robił reset, nie Tusk z Sikorskim, którzy jeździli razem z Nowakiem do Moskwy, żeby łasić się do Putina – zwrócił uwagę polityk.

Na liście płac Władimira Putina znajduje się wielu politycznych przyjaciół Donalda Tuska.

– Chadek Schüssel, kanclerz Austrii, socjalista niemiecki Schröder, wszyscy na liście płac Putina. Premier Francji Fillon, tak samo EPL, były prezydent Finlandii. Na tej liście są socjaliści. Kiedyś się nazywali Chadekami – ludowcy z EPL – czyli te partie, które dzisiaj tworzą w Polsce „Koalicję 13 grudnia” i koalicje rządową w Polsce – wskazał Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS.

O konieczności resetu z Rosją i ocieplaniu stosunków z Władimirem Putinem Donald Tusk mówił podczas swojego exposé w 2007 roku.

– Chcemy dialogu z Rosją, taką jaka ona jest. Brak dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji, psuje interesy i reputację obu krajów na arenie międzynarodowej. Dlatego jestem przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł – podkreślał wówczas premier.

Ta zmiana znalazła swoje przełożenie m.in. w polityce energetycznej ówczesnego rząd premiera Donalda Tuska.

– Z putinowską Rosją realizowali reset. Uzależniali nas od rosyjskiego gazu w imię czego? W imię przypodobania się partnerom zachodnim – bo tamci tego oczekiwali – zaakcentował Marcin Przydacz, poseł PiS, b. wiceminister spraw zagranicznych.

Szef rządu nie pojawił się na oficjalnych uroczystościach majowych. 1 maja nie przybył też na spotkanie do prezydenta Andrzeja Dudy.

– Polska dzisiaj bardzo potrzebuje jedności. Ta jedność jest ważna także dla umacniania poczucia bezpieczeństwa u nas w kraju, prowadzenia jednolitej i mądrej polityki, jak również pokazywania partnerstwa i wspólnego działania naszym partnerom zewnętrznym – tak do nieobecności premiera odniósł się prezydent.

Prezydent Andrzej Duda chciał porozmawiać z premierem o 20-leciu członkostwa Polski w Unii Europejskiej oraz sprawach bezpieczeństwa państwa.

TV Trwam News

drukuj