fot. pixabay.com

Prawo i Sprawiedliwość proponuje dalsze mrożenie cen energii

Prawo i Sprawiedliwość składa w Sejmie projekt ustawy o mrożeniu cen energii elektrycznej do końca tego roku. Politycy ostrzegają, że zniesienie wsparcia oznacza wzrost rachunków o 60 procent. Podwyżki nie zrekompensuje bon energetyczny zapowiadany przez rząd Donalda Tuska. Wsparcia nie otrzyma większość emerytów czy rodziny z minimalną pensją.

Do końca czerwca Polacy korzystają z niższych cen prądu, dzięki zamrożeniu cen energii elektrycznej. Prawo i Sprawiedliwość chce przedłużenia wsparcia, dlatego złożyło w Sejmie odpowiedni projekt ustawy.

Chodzi o ustawę, która przedłuża do końca roku osłonę dla obywateli, która ma służyć temu, żeby ceny energii się nie podniosły – przypomniał Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

Projekt to odpowiedź na plan rządu Donalda Tuska. Ten chce, aby z początkiem lipca mrożenie cen prądu zastąpił bon energetyczny. Rozwiązanie chwaliła przed świętami minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska, ale kryteriów przyznawania wsparcia nie ujawniła.

Minimalny wariant obejmie pomocą 3,5 mln gospodarstw domowych. To pokazuje bardzo szeroką pomoc – mówiła Paulina Hennig-Kloska.

Do zapisów rządowego projektu o bonie energetycznym dotarli politycy Prawa i Sprawiedliwości w trakcie kontroli poselskiej w resorcie klimatu. Projekt nie miał ujrzeć światła dziennego przed wyborami samorządowymi – zaznaczył poseł Waldemar Buda.

Już wiemy, dlaczego obawiano się przedstawić ten projekt. Dlatego, że on będzie dotyczył bardzo wąskiej grupy osób, z kryterium dochodowym powodującym, że nawet większość emerytów nie będzie w stanie się na niego załapać – wyjaśnił Waldemar Buda, poseł PiS.

Co więcej, z bonu energetycznego nie skorzysta rodzina z jednym dzieckiem otrzymująca minimalne wynagrodzenie. Zgodnie z rządowym projektem jednorazowy bon energetyczny ma przysługiwać jednoosobowemu gospodarstwu domowemu z miesięcznym dochodem nie większym niż 2,5 tys. złotych. Tymczasem dane GUS-u pokazują, że przeciętna emerytura to 2700 zł na rękę. W przypadku gospodarstwa wieloosobowego dochód na osobę nie będzie mógł być większy niż 1700 złotych.

Bon energetyczny tylko dla wybranych, dla garstki osób, cała reszta (ponad 90 proc. gospodarstw domowych) będzie miała 60-procentową podwyżkę – zauważył Waldemar Buda.

Dla gospodarstwa jednoosobowego wartość bonu to 300 złotych. Kwota wzrośnie wraz z liczbą osób. Bon nie będzie przyznawany automatycznie. Konieczne będzie złożenie odpowiedniego wniosku. Kto nie zrobi tego do końca października, nie otrzyma wsparcia. Prawo i Sprawiedliwość wzywa do dymisji minister klimatu, Pauliny Hennig-Kloski.

W gruncie rzeczy ta pomoc jest fikcyjna – podkreślił prezes PiS.

PiS podkreśla, że przedłużenie mrożenia cen energii do końca roku będzie kosztować budżet państwa dodatkowe 15 mld złotych. Tymczasem bon energetyczny to koszt niespełna 2 mld złotych.  Brakujące 13 mld zł to koszt, jaki poniosą Polacy.

TV Trwam News

drukuj