Prawo i Sprawiedliwość proponuje dalsze mrożenie cen energii
Prawo i Sprawiedliwość składa w Sejmie projekt ustawy o mrożeniu cen energii elektrycznej do końca tego roku. Politycy ostrzegają, że zniesienie wsparcia oznacza wzrost rachunków o 60 procent. Podwyżki nie zrekompensuje bon energetyczny zapowiadany przez rząd Donalda Tuska. Wsparcia nie otrzyma większość emerytów czy rodziny z minimalną pensją.
Do końca czerwca Polacy korzystają z niższych cen prądu, dzięki zamrożeniu cen energii elektrycznej. Prawo i Sprawiedliwość chce przedłużenia wsparcia, dlatego złożyło w Sejmie odpowiedni projekt ustawy.
– Chodzi o ustawę, która przedłuża do końca roku osłonę dla obywateli, która ma służyć temu, żeby ceny energii się nie podniosły – przypomniał Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Projekt to odpowiedź na plan rządu Donalda Tuska. Ten chce, aby z początkiem lipca mrożenie cen prądu zastąpił bon energetyczny. Rozwiązanie chwaliła przed świętami minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska, ale kryteriów przyznawania wsparcia nie ujawniła.
– Minimalny wariant obejmie pomocą 3,5 mln gospodarstw domowych. To pokazuje bardzo szeroką pomoc – mówiła Paulina Hennig-Kloska.
Do zapisów rządowego projektu o bonie energetycznym dotarli politycy Prawa i Sprawiedliwości w trakcie kontroli poselskiej w resorcie klimatu. Projekt nie miał ujrzeć światła dziennego przed wyborami samorządowymi – zaznaczył poseł Waldemar Buda.
– Już wiemy, dlaczego obawiano się przedstawić ten projekt. Dlatego, że on będzie dotyczył bardzo wąskiej grupy osób, z kryterium dochodowym powodującym, że nawet większość emerytów nie będzie w stanie się na niego załapać – wyjaśnił Waldemar Buda, poseł PiS.
Co więcej, z bonu energetycznego nie skorzysta rodzina z jednym dzieckiem otrzymująca minimalne wynagrodzenie. Zgodnie z rządowym projektem jednorazowy bon energetyczny ma przysługiwać jednoosobowemu gospodarstwu domowemu z miesięcznym dochodem nie większym niż 2,5 tys. złotych. Tymczasem dane GUS-u pokazują, że przeciętna emerytura to 2700 zł na rękę. W przypadku gospodarstwa wieloosobowego dochód na osobę nie będzie mógł być większy niż 1700 złotych.
– Bon energetyczny tylko dla wybranych, dla garstki osób, cała reszta (ponad 90 proc. gospodarstw domowych) będzie miała 60-procentową podwyżkę – zauważył Waldemar Buda.
Dla gospodarstwa jednoosobowego wartość bonu to 300 złotych. Kwota wzrośnie wraz z liczbą osób. Bon nie będzie przyznawany automatycznie. Konieczne będzie złożenie odpowiedniego wniosku. Kto nie zrobi tego do końca października, nie otrzyma wsparcia. Prawo i Sprawiedliwość wzywa do dymisji minister klimatu, Pauliny Hennig-Kloski.
– W gruncie rzeczy ta pomoc jest fikcyjna – podkreślił prezes PiS.
PiS podkreśla, że przedłużenie mrożenia cen energii do końca roku będzie kosztować budżet państwa dodatkowe 15 mld złotych. Tymczasem bon energetyczny to koszt niespełna 2 mld złotych. Brakujące 13 mld zł to koszt, jaki poniosą Polacy.
TV Trwam News