Syn Donalda Tuska idzie w ślady ojca?
Kiedyś to Donald Tusk miał otrzymywać reklamówki z pieniędzmi na działalność partyjną, a teraz o przyjmowanie reklamówek z pieniędzmi oskarżany jest jego syn. Nazwisko syna lidera PO kolejny raz pojawiło się w kontrowersyjnych okolicznościach.
Sprawa rzekomej reklamówki z pieniędzmi, którą miał otrzymać syn Donalda Tuska, przypomina historię, gdy niemiecka partia CDU wspierała finansowo Kongres Liberalno-Demokratyczny, którego przewodniczącym był Donald Tusk – przypomniał historyk, dr Leszek Pietrzak.
– Sprawa wsparcia niemieckiego CDU dla Kongresu Liberalno-Demokratycznego jest już sprawą oczywistą, bo tak rzeczywiście było. Wtedy partie polityczne w Polsce nie były jeszcze subwencjonowane, więc szukały funduszy w różnych miejscach – mówił dr Leszek Pietrzak.
Kulisy finansowania KLD zdradził były polityk tego ugrupowania i były wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, Paweł Piskorski, w książce „Między Nami Liberałami”. KLD mieli finansować także biznesmeni.
„Kubiak miał gigantyczne pieniądze. Transfer tych pieniędzy polegał na tym, że dostarczał stosy banknotów w poszarpanych reklamówkach. Sceny jak z filmu” – napisał w książce Paweł Piskorski.
Obecnie o pieniądzach w reklamówce mówi się w kontekście syna Donalda Tuska, Michała. To nie pierwszy raz, gdy jego nazwisko pojawia się w kontrowersyjnych okolicznościach. Wcześniej przewijało się przy okazji afery Amber Gold.
– Przy okazji afery Amber Gold pojawiał się syn Donalda Tuska jako osoba wynajęta przez Marcina P. do pracy w liniach lotniczych OLT Express – przypomniał Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki, były wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold.
Komisja ustaliła, że linia lotnicza OLT Express była częścią piramidy finansowej.
– Tam były twarde zeznania Michała Tuska, który wskazywał, że razem z tatą, czyli Donaldem Tuskiem, wiedzieli, że Amber Gold to lipa, ale premier Donald Tusk nie podjął żadnych konkretnych i skutecznych działań, żeby instytucje państwa były szybsze niż przestępca – wskazał Jarosław Krajewski, poseł PiS, były wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold.
W wyniku działalności Amber Gold Polacy zostali okradzeni na ponad 850 milionów złotych.
TV Trwam News