Nowe świadczenie dla osób niepełnosprawnych

Od nowego roku rząd chce wprowadzić nowy system pomocy osobom niepełnosprawnym. Proponowane świadczenie wspierające ma być kierowane bezpośrednio do osób z niepełnosprawnością. Z kolei ich opiekunowie będą mogli dorabiać do świadczenia pielęgnacyjnego.

W Polsce jest ponad 3,5 miliona osób niepełnosprawnych – w tym blisko 194 tys. to dzieci mające do 16 lat.

Lista problemów, z jakimi muszą zmagać się osoby z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunowie, jest długa. Rząd, aby poprawić ich los, proponuje nowe świadczenie wspierające.

– To nowe świadczenie, które wydyskutowaliśmy podczas wielu debat ze środowiskami osób z niepełnosprawnościami, jest solidarnością społeczną – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Nowy projekt ustawy przygotowanej przez rząd zakłada wprowadzenie od 1 stycznia 2024 roku świadczenia wspierającego dla osób z niepełnosprawnościami.

– Jest to świadczenie miesięczne, czyli dwukrotność renty socjalnej, tak więc dzisiaj jest to blisko 3 177 złotych. Rok rocznie to świadczenie będzie waloryzowane – poinformowała Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.

To jednak maksymalna kwota, która będzie przyznawana osobom niepełnosprawnym, które zmieszczą się w najwyższych progach nowego systemu punktacyjnego, czyli między 90 a maksymalne 100 punktów. Specjalne komisje będą przyznawały punkty po ocenie stopnia niesamodzielności. Kto uzyska poniżej 70 punktów, nie otrzyma nawet złotówki. Połowa kwoty renty socjalnej będzie należała się po zdobyciu od 70 do 80 punków. Pełna równowartość renty przyznana zostanie dla osób, które będą miały od 80 do 90 punktów.

– Nowe świadczenie to bardzo nowoczesne narzędzie, które dokładnie wskaże nam tych, którzy potrzebują największej pomocy – stwierdził Paweł Wdówik, wiceminister rodziny, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.

Aby otrzymać świadczenie wspierające, trzeba będzie zrezygnować z obecnego świadczenia pielęgnacyjnego, które wynosi 2 458 złotych.

– W Hiszpanii jest bardzo podobny system. Tam także mają system punktowy dotyczący niesamodzielności, który określa, jak dana osoba jest niesamodzielna i na tej podstawie przyznaje jej się wysokość wsparcia. Tylko tam skala zaczyna się od 25 punktów, a u nas ma się zaczynać od 70 punktów – podkreślił Wojciech Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.

Organizacje pozarządowe szacują, że miesięczne utrzymanie dziecka ze znacznym stopniem niepełnosprawności wynosi około 6 tys. złotych. Do tego dochodzą koszty życia osoby, która się nim opiekuje. Obecnie 175 tys. opiekunów ciężko chorych dzieci, aby pobierać świadczenie pielęgnacyjne, musi rezygnować z podejmowania jakiejkolwiek pracy.

Możliwość dodatkowego zajęcia pomogłoby wyjść z biedy i wykluczenia – wskazał Adam Komar, prezes Fundacji Potrafię Pomóc.

– To jest bardzo ważne, bo leczy psychikę i izoluje od traumatycznych przeżyć dnia codziennego związanego z opieką nad osobą z niepełnosprawnością – mówił Adam Komar.

Minister rodziny proponuje w nowym projekcie ustawy możliwość pracy.

– Będzie mógł sobie rok rocznie dopracować do sześciokrotności minimalnego wynagrodzenia – zapowiedziała minister Marlena Maląg.

Ci, którzy zdecydują się na pójście do pracy, będą mogli jednak liczyć na zarobek mniejszy niż z połowy etatu za najniższą krajową.

– Jeżeli opiekun, który pobiera świadczenie pielęgnacyjne, będzie mógł dorobić miesięcznie maksymalnie 1350 złotych, to w żaden sposób nie zmieni to jego sytuacji. To są kwoty za małe. Jeśli zarobi choćby złotówkę więcej, to dodatkowo straci to świadczenie – oznajmił prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.

Opiekunowie osób z niepełnosprawnością i organizacje pozarządowe apelują o zniesienie zakazu pracy dla opiekunów ciężko chorych dzieci, którzy otrzymują świadczenie pielęgnacyjne. Trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „STOP zakazowi pracy”.

TV Trwam News