[NASZ TEMAT] M. Padjas: Nauka św. Jana Pawła II dociera wszędzie i załoga Tratwy „Pielgrzym” chce to pokazać

3 lipca z Wyszkowa do Torunia wyruszyła Tratwa „Pielgrzym”. Jej załodze towarzyszy wspólna myśl i nauka św. Jana Pawła II. Nauka Papieża łączy wszystkich uczestników niezależnie od wieku, wyznawanych poglądów czy stosunku do Kościoła. Na pokładzie da się wyczuć obecność Ojca Świętego, a także jego pomoc – zapewnia Marek Padjas. Kapitan rejsu zaznacza, że nauka św. Jana Pawła II dociera wszędzie i uczestnicy rejsu chcą to pokazywać. Zaprasza przy tym wszystkich chętnych do uczestnictwa w wyprawie.

Tratwa „Pielgrzym” i jej załoga od czterech lat przemierza morskie i śródlądowe szlaki wodne. Jej miejscem symbolicznych narodzin jest Wyszków, miasto leżące nad rzeką Bug. Sama konstrukcja jest nietypowa. Tratwa ma dwa stalowe pływaki, na których położony jest drewniany pokład. Z kolei na nim umocowany jest duży wojskowy namiot. Jednostka spełnia swoją funkcję, jest dobra i sprawna – zapewnia Marek Padjas, kapitan rejsu.

To jest konstrukcja prototypowa. Każdemu tratwa kojarzy się z drewnianymi belkami. Natomiast tutaj mamy do czynienia z konstrukcją typu katamaran – ma dwa stalowe pływaki (po lewej i prawej burcie), na których położony jest drewniany pokład. Na nim mamy specjalny uchwyt podtrzymujący 18-metrowy maszt flagowy. Jest on naszą wielką wizytówką, bo na nim podniesiona jest flaga z odręcznym podpisem św. Jana Pawła II. Jest także duży wojskowy namiot, w którym mieszkamy. Tratwa ma 10 m długości i 5 m szerokości. Mamy dobre warunki socjalno-bytowe. Jest kuchnia, toaleta. Konstrukcja się sprawdziła m.in. na rzekach, jeziorach czy nawet na morzu – mówi wiceprezes Ligi Morskiej i Rzecznej.

Pomysłodawcą tratwy jest Wojciech Chodkowski – żeglarz, miłośnik sportów wodnych, a także człowiek natchniony nauką św. Jana Pawła II. Szybko znalazł on ludzi, którzy podjęli inicjatywę i dołączyli do realizacji projektu powstałego w celu uczczenia nauki Papieża Polaka.

– Nie bez kozery firmujemy nasze działania nauką Ojca Świętego. Łączy nas religia, jak i wspólna myśl oraz nauka św. Jana Pawła II. W czasie wykonywania różnych zadań zmagamy się z przeciwnościami przyrody i z różnego rodzaju problemami technicznymi, ale cały czas kierujemy się tym, że św. Jan Paweł II jest z nami. Przykładem są dwa rejsy na Wiśle, podczas których trafialiśmy na słynną śluzę Przewóz. Ona cały czas jest zamknięta. Brak wody powoduje, że nie ma tam żeglugi. Ilekroć docieraliśmy do śluzy, to na drugi dzień okazywało się, że jest wystarczająca ilość wody i możemy płynąć dalej. Nasi przyjaciele, którzy wielokrotnie pływają po Wiśle i znają ją doskonale, łapali się za głowę, że udawało się nam pokonywać śluzę. Było wiele różnych przeciwności losu, ale zawsze czuliśmy obecność św. Jana Pawła II i liczyliśmy na jego pomoc. Dzięki temu Tratwa spełniła swoje zadanie w ubiegłym roku, gdyż wykonaliśmy piękny rejs z „kilometra zero” do Pucka – zaznacza komandor porucznik Marynarki Wojennej.

fot. Jerzy Puścian

Sam projekt jest odbierany z zaciekawieniem. Marek Padjas mówi, że „ludzie z zainteresowaniem przychodzą, bo jest to coś innego. Nie mają do czynienia ze zwykłą żaglówką, tylko dziwną konstrukcją, na której pokładzie są różni ludzie. Z ciekawością nawiązują z nami rozmowę. To dobra okazja na pokazanie, że nauka św. Jana Pawła II jest nieszablonowa”.

– On chociażby przez umiłowanie sportu pokazywał, że jest normalnym człowiekiem. Kochał kajaki, spływał całe Mazury, wiele szlaków jest nazywanych jego imieniem. Łączymy się więc z nim w idei działania, bo on nie pływał z młodzieżą, żeby powiosłować. On chciał przekazać im wartości, zwrócić także uwagę na piękno przyrody. Nasz rejs nie jest więc turystyczną wycieczką, tylko misją. Przez cztery lata przez Tratwę przewinęło się kilkaset osób – starszych i młodszych. Jest to wielkie grono ludzi, którzy skupili się wokół „Pielgrzyma”. (…) Na pokładzie odprawiane są Msze święte. To piękny moment, w którym możemy brać udział – wskazuje wiceprezes Ligi Morskiej i Rzecznej.

Uczestnicy rejsu na pokład Tratwy „Przymierze” przejęli piękne tradycje od przedwojennych marynarzy z ORP „Iskra” (pierwszego żaglowca szkolnego Marynarki Wojennej). Codziennie rano podczas podnoszenia bandery na maszcie cała załoga śpiewa „Kiedy ranne wstają zorze”. Słowa pieśni łączą i wzmacniają duchowo, dodają chęci na cały dzień, a modlitwa wieczorna ,,Wszystkie nasze dzienne sprawy” pozwala na jego podsumowanie.

– Takiej tradycji dzisiaj już nie ma. Natomiast my ją przywróciliśmy. Na naszym pokładzie są różni ludzie o różnych poglądach i w różnym wieku, nawet tacy, którzy mają na bakier z Kościołem. Okazywało się jednak, że oni wstawali z nami. Było też tak, że nawet gdy zeszli z Tratwy, to dzwonili do nas rano i prosili o włączenie trybu głośnomówiącego w telefonie, bo chcieli z nami zaśpiewać. To dowód na to, że nauka św. Jana Pawła II jest nam bliska bez względu na to, skąd jesteśmy, jakie mamy poglądy i stosunek do religii. Nauka Papieża wszystkich nas łączy – zwraca uwagę Marek Padjas.

Obecnie na pokładzie są cztery osoby, które stanowią niejako szkielet załogi. Na trasie dołączają kolejne. Przez ostatni weekend tratwą płynęło prawie 20 ludzi. Do rejsu dołączyli również kajakarze. Było ich ponad 100. Na każdym etapie liczby mogą się jednak zmieniać – jedni kończą swoją wyprawę, inni się do niej przyłączają.

– Dziś na pokładzie są cztery osoby stanowiące szkielet załogi pracy. Jesteśmy z różnych stron świata. Jest np. kolega, który jest zawodowym marynarzem. On przypłynął z rejsu i wsiadł na Tratwę. Przez kilka lat dzielnie nam sekundował, a teraz sam popłynął i przeżywa z nami wspaniałe chwile. Ja jestem z Kołobrzegu, Wojciech Chodkowski (pomysłodawca Tratwy „Pielgrzym”) jest z Wyszkowa. Jest także kolega z Warszawy. Wspaniale się dogadujemy. Wspólnie pokonujemy problemy, jakie napotykamy po drodze. Dochodzą też nowe osoby – mówi komandor porucznik Marynarki Wojennej.

Każdy może dołączyć do rejsu Tratwą „Pielgrzym”. Organizatorzy oraz uczestnicy wyprawy zachęcają wszystkich niezależnie od poglądów, wieku czy miejsca zamieszkania. Przemierzenie całej trasy nie jest obowiązkowe.

– Jesteśmy ludźmi z różnych środowisk, z różnych miejsc. Na pokład Tratwy wchodzą wszyscy chętni. Zapraszamy każdego. Można przepłynąć całą trasę, połowę czy jeden etap. (…) Dla niektórych początek jest trudny. Każdy się zachowuje na swój sposób, ale ludzie dostrzegają, że czasem trzeba zrobić pół kroku do tyłu, ustąpić. Każdy też stara się pokazać, że możemy sobie pomagać w każdej chwili. Wszyscy potrafimy się zgrać, a przecież nie wszyscy są marynarzami. Przy odrobinie dobrej woli jednak każdy sobie poradzi, nawet w nieco spartańskich warunkach, bo tratwa jest konstrukcją prostą i nie ma tu luksusów, prądu – zaznacza rozmówca redakcji portalowej Radia Maryja.

– Na pokładzie uczymy się wzajemnego poszanowania, przyjaźni. Nawiązane tu relacje zostają na zawsze. Osoby, które poznałem rok, dwa czy trzy lata temu nadal utrzymują ze mną kontakt. Niektórzy dołączają do nas, jeśli mogą i zawsze dopytują się o plany na przyszłość. Są oczywiście sytuacje konfliktowe, ale jest wzajemne poszanowanie – dodaje.

3 lipca 2021 roku rozpoczął się kolejny rejs. Uczestnicy wyprawy minęli już m.in. Popowo, Nieporęt czy Śluzę Żerań. Planują jeszcze odwiedzić m.in. Modlin, Czerwińsk, Płock, Włocławek oraz Nieszawę. Celem spływu jest Toruń. Trasa przebiega sprawnie. Wszystkie dotychczasowe założenia udało się zrealizować.

Płynęliśmy z Wyszkowa do Popowa. Potem do Nieporętu, gdzie obecnie jesteśmy (rozmowa przeprowadzona 5 lipca). Dziś też wyruszamy do śluzy Żerań, przy której będziemy nocowali. 6 lipca wypłyniemy na Wisłę i ruszymy do Modlina – tam spotkamy się w twierdzy i będziemy uczestniczyć we Mszy świętej. Pomodlimy się za obrońców Twierdzy Modlin. Niesiemy więc też patriotyczne przesłanie. Chcemy mówić o Polsce, a Modlin kojarzy się z wieloma momentami historycznymi. Potem płyniemy do Czerwińska. Następnie zawitamy do Kępy Polskiej. Staramy się dotrzeć do miejscowości, w których jeszcze nie byliśmy, ponieważ chcemy docierać do nowych ludzi. Później płyniemy do Płocka, gdzie wypłynie do nas na łodzi ksiądz w asyście i pobłogosławi nam. Oczywiście będzie też nabożeństwo. Skierujemy się także do Nowego Duninowa, a następnie Włocławka, gdzie w ubiegłym roku na pokładzie Tratwy odszedł do Pana śp. Antoni Szarmach. (…) Potem płyniemy do Nieszawy, a ostatnim etapem jest Toruń – wyjaśnia wiceprezes Ligi Morskiej i Rzecznej.

fot. Jerzy Puścian

Wyprawa ma zakończyć się Mszą świętą w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Marek Padjas zaznacza, że powody wybrania miasta Mikołaja Kopernika jako cel rejsu jest „wieloczłonowe”.

– W ubiegłym roku mieliśmy przyjemność być gośćmi o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR. Mogliśmy zacumować w Porcie Drzewnym i przenocować w okolicy. Zaproszono nas do odwiedzenia Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Ponadto w katedrze toruńskiej jest obraz św. Barbary – patronki nie tylko górników, ale i żeglarzy. Został on ufundowany przez Bractwo Kaphornowców, które zrzesza żeglarzy najwyższej próby. Każda osoba mająca hobby wyznacza sobie jakiś cel, np. ludzie wspinający się po górach chcieliby wejść na Mount Everest. Natomiast takim żeglarskim Mount Everest jest Przylądek Horn. Niewiele osób go zdobyło. Bractwo Kaphornowców zrzesza tych ludzi. Mam przyjemność być grotmasztem (szefem – red.) stowarzyszenia. Sam dwukrotnie dotarłem na Przylądek Horn. Mogłem pomodlić się w kapliczce, w której jest m.in. portret św. Jana Pawła II. Okazuje się, że jego nauka dociera wszędzie. Poprzez rzeczne pływanie chcemy to przenosić i przekazywać. Odwiedziny Torunia są więc wieloczłonowe. Zostaliśmy zaproszeni przez o. dr Tadeusza Rydzyka CSsR, ale jest także wiele miejsc łączących się z żeglarstwem poprzez religię – zauważa kapitan rejsu.

Twórcy Tratwy „Przymierze” swoimi akcjami chcą także zmotywować innych do podjęcia inicjatywy zorganizowania spływu gwiaździstego. W jego ramach uczestnicy z całej Polski wypłynęliby ze swoich okolic w kierunku ustalonego wcześniej celu. Mógłby nim być Port Drzewny w Toruniu.

fot. Jerzy Puścian

– Przez kilka lat poznaliśmy wiele osób, które uprawiają podobną żeglugę. Obecny rok jest przełomowy. Do naszego rejsu włączyliśmy kajaki. Miałem spotkanie z człowiekiem żeglującym z młodzieżą, a my chcemy przede wszystkim dotrzeć do ludzi młodych. Nasz czas będzie się powoli kończył, ale chodzi o to, żeby w efekcie końcowym doszło do sytuacji, że z różnych miejsc Polski wypłyną tratwy, kajaki, żaglówki czy inne „pływadła” i spotkają się w jednym miejscu, żeby poprzez uprawianie turystyki wodnej pokazywać to, co kochał św. Jan Paweł II – poznawanie przyrody, dotykanie pięknych miejsc, podziwianie ich. Robimy relacje fotograficzne, udostępniamy to na różnych profilach w mediach społecznościowych. Chcemy pokazać, że nie tylko komputery czy telefony, ale również zwyczajne życie na nieco zwolnionych obrotach pozwala na to, że możemy razem funkcjonować i rozmawiać – mówi komandor porucznik Marynarki Wojennej.

Tratwa „Przymierze” pojawi się w Toruniu 14 lipca. Trasa z Wyszkowa do Portu Drzewnego wynosi około 281 kilometrów. Dziennie uczestnicy wyprawy przepływają średnio niespełna 25 kilometrów. Organizatorem modlitewnej inicjatywy jest Liga Morska i Rzeczna.

radiomaryja.pl

***

Marek Padjas, ur. w 1960 w Kielcach. Zawodowy marynarz pracujący w Morskim Oddziale Straży Granicznej w Kołobrzegu i Szkole Morskiej w Kołobrzegu. Doświadczony żeglarz, kapitan jachtowy i motorowodny, instruktor żeglarstwa. Wiceprezes zarządu głównego Ligi Morskiej i Rzecznej i grotmaszt Bractwa Kaphornowców. Absolwent nawigacji na Wyższej Szkole Marynarki Wojennej w Gdyni (źródło i więcej informacji).

drukuj

Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl