fot. https://pixabay.com/pl/photos/drut-kolczasty-rust-zardzewia%C5%82y-1269430/

Lubelskie: poszukiwania ofiar niemieckiego obozu pracy przymusowej Budzyń

Poszukiwania mogiły żydowskich ofiar niemieckiego obozu pracy przymusowej Budzyń na terenie dzisiejszego Kraśnika (woj. lubelskie) rozpoczną się w najbliższych dniach – poinformował dr Dominik Szulc, Społeczny Opiekun Zabytków Powiatu Kraśnickiego. Obóz działał w latach 1942-1944.

Dr Dominik Szulc powiedział, że badania prowadzone będą w lesie w dzielnicy fabrycznej Kraśnika.

„Prace rozpoczniemy od badań magnetycznych. Potem wykonamy serię odwiertów geologicznych do 2-3 metrów. W ten sposób chcemy ustalić granice i głębokość dołu śmierci oraz przybliżoną liczbę osób, które zostały tu stracone” – powiedział historyk.

Dodał, że archeolodzy będą starali się pracować nieinwazyjnie, żeby do minimum ograniczyć ingerencję w miejsce spoczynku ofiar.

Wiemy, że mogiła znajduje się na obszarze około ośmiu arów, bo mamy to poświadczone w odnalezionych dokumentach i zdjęciach z lat 60. Mamy świadomość, że bez pełnej ekshumacji nie da się dokładnie ustalić miejsca pochówku” – wyjaśnił.

Zapytany o termin rozpoczęcia poszukiwań mogiły, przyznał, że badacze czekają aż ziemia przeschnie po ostatnich deszczach.

Mówiąc o historii obozu Budzyń, historyk podał, że był on podobozem KL Lublin (Majdanek). Niemcy założyli go we wrześniu 1942 r. W barakach otoczonych drutem kolczastym i wieżami strażniczymi – jak szacuje – przebywało jednorazowo ok. 3000-3500 więźniów.

Na początku istnienia do obozu trafili jeńcy wojenni, żołnierze Wojska Polskiego narodowości żydowskiej, którzy uczestniczyli w kampanii wrześniowej 1939 r. i Żydzi niemieccy i austriaccy deportowani do Generalnego Gubernatorstwa ze Szczecina i Wiednia.

Do obozu trafiła także część uczestników Powstania w Getcie Warszawskim. Wśród nich był współzałożyciel i przewodniczący Żydowskiego Związku Wojskowego, Dawid Wdowiński, który przeżył wojnę.

Więźniowie pracowali w pobliskich zakładach remontowych samolotów Ernsta Heinkla, które Niemcy ulokowali – zaznaczył historyk – w halach produkcyjnych przedwojennej polskiej fabryki amunicji.

W marcu 1944 r. Niemcy zaczęli drobiazgową ewakuację zakładów i obozu pracy.

„Niczego nie zostawiono po przedwojennej fabryce. Wywożono wszystko, co się dało. Nawet śrubokręty i młotki były ewidencjonowane, kradzione i wywożone w głąb III Rzeszy” – powiedział dr Dominik Szulc.

„W lipcu, na kilka dni przed wkroczeniem na te tereny żołnierzy Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej, obóz całkowicie znikł, a wszyscy więźniowie zostali wywiezieni do obozów pracy w Płaszowie i Wieliczce” – powiedział historyk.

Szacuje, że Niemcy zagłodzili lub zamordowali ok. 2000 więźniów obozu.

Część członków załogi po wojnie złapano w Niemczech i postawiono przed sądem. Jeden z komendantów został wydany Polsce w 1948 r. i skazany na śmierć. Wyrok wykonano na zamku w Lublinie. Drugiego komendanta w latach 60. sąd RFN skazał na wieloletnie więzienie.

Powojenna pamięć o obozie to – zdaniem dr. Dominika Szulca – przykład zamazywania historii w PRL.

„Na terenie, które zajmowało pole więźniarskie, władze komunistyczne postanowiły zbudować bloki, domki jednorodzinne i rozbudować uruchomioną po wojnie Kraśnicką Fabrykę Wyrobów Metalowych. Obecnie to Fabryka Łożysk Tocznych i zakłady Tsubaki Nakisimy” – powiedział.

Według historyka podczas budowy osiedla dla robotników w latach 60. i 70. odnajdowano szczątki ofiar i chowano je w nieznanym miejscu na cmentarzu parafialnym w Kraśniku.

Społeczny opiekun zabytków wyjaśnił, że prowadzone obecnie poszukiwania realizowane są w miejscu zbiorowej mogiły, na którą przypadkiem natrafili robotnicy podczas układania kabla średniego napięcia we wrześniu 1966 roku.

„Z tego okresu zachowały się fotografie, które odnaleziono kilka lat temu w archiwum zakładowym Fabryki Łożysk Tocznych. Dzięki temu wiemy, gdzie mniej więcej znajdowała się mogiła” – powiedział.

Pomocy organizacyjnej badaczom udzielili marszałek województwa lubelskiego, Jarosław Stawiarski; starostwo; starosta kraśnicki, Paweł Kudrel; prof. KUL Sabina Bober. Badania realizują historyk Dominik Szulc i archeolodzy z Lublina, Patrycja i Marcin Piotrowscy z firmy Gorgona.

Na przełom października i listopada br. w miejscu prowadzonych poszukiwań zaplanowano odsłonięcie upamiętnienia ofiar obozu Budzyń.

PAP

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl