Ks. dr A. Kopeć: Ks. Stanisław Sudoł często nazywany jest przez księży polskim Janem Marią Vianneyem. Wyróżniało go życie w skrajnym ubóstwie
Był niezwykłym kapłanem. Ks. Stanisław Sudoł często nazywany jest przez księży polskim świętym Janem Marią Vianneyem, dlatego że to, co wyróżniało go najbardziej, to było życie w skrajnym ubóstwie. On naprawdę nie miał nic. Cokolwiek otrzymał, to rozdawał. Umierając, pozostawił po sobie tylko kilka książek – mówił ks. dr Adam Kopeć, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, w rozmowie z portalem radiomaryja.pl.
Sługa Boży ks. Stanisław Sudoł urodził się 16 marca 1895 roku w Zembrzy koło Raniżowa. Uczęszczał do szkoły ludowej w pobliskiej wsi Zielonka, a następnie do gimnazjum w Rzeszowie i w Przemyślu. W 1915 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjął 1 czerwca 1919 r. z rąk św. ks. biskupa Józefa Sebastiana Pelczara.
– Można powiedzieć, że był niezwykłym kapłanem. Ks. Stanisław Sudoł często nazywany jest przez księży polskim świętym Janem Marią Vianneyem, dlatego że to, co wyróżniało go najbardziej, to było życie w skrajnym ubóstwie. On naprawdę nie miał nic. Cokolwiek otrzymał, to rozdawał. Umierając, pozostawił po sobie tylko kilka książek – powiedział ks. dr Adam Kopeć.
– Wyróżniało go niesamowite umiłowanie sakramentu pokuty i pojednania. Ks. Stanisław Sudoł potrafił spędzać w konfesjonale długie godziny. Nigdy nie wyszedł ze świątyni, jeżeli został jakikolwiek penitent przy konfesjonale. Co ciekawe, spowiadało się u niego bardzo wiele osób, nawet mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Posiadał również niezwykły charyzmat troski o chorych, bardzo często ich odwiedzał, a kiedy przychodził Adwent, często na piechotę szedł po parafii, która wówczas była rozległa, bo z kościoła do najdalszego punktu było około 10-12 kilometrów. Niewątpliwie ks. Stanisław Sudoł był człowiekiem modlitwy. Ludzie, którzy go znali, często mówili, że najczęściej można go było spotkać w kościele – akcentował wicepostulator procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła.
– Od samego początku, kiedy ks. Stanisław Sudoł zmarł w 1981 roku, było takie przekonanie o jego świętości. Ludzie przynosili na jego grób kartki z prośbami, modlili się prywatnie za jego wstawiennictwem w różnych intencjach. Zaświadczali o tym, że dzięki modlitwom otrzymywali różne łaski – podkreślił duchowny.
– Szczegółowo i dokładnie nie mogę wszystkiego zdradzić, ponieważ obowiązuje nas tajemnica związana z procesem beatyfikacyjnym. Mogę powiedzieć tylko, że są to przeróżne łaski, łącznie z tym, iż ludzie są przekonani, że przez jego wstawiennictwo otrzymywali łaskę uzdrowienia. Kobiety, które były w stanie błogosławionym i ta ciąża była zagrożona, modliły się przez jego wstawiennictwo i twierdzą, iż otrzymywały łaski, o jakie prosiły – zaznaczył rozmówca Radia Maryja.
Od 27 czerwca 2019 roku toczy się etap rzymski procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła. Obecnie tworzony jest dokument Positio, którego celem jest udowodnienie heroiczności cnót Kapłana. Do przypieczętowania procesu beatyfikacyjnego potrzebny jest jeszcze cud za wstawiennictwem Duchownego.
– Proces jest obecnie na etapie rzymskim. Na etapie diecezji zakończyło się badanie pism, przesłuchanie świadków, zakończyły się wszystkie etapy proceduralne i cały materiał dowodowy zgromadzony w procesie diecezjalnym został przekazany do Rzymu. Miało to miejsce w 2019 roku. Kongregacja, która zajmuje się sprawami beatyfikacji i kanonizacji, wydała dokument potwierdzający, że na poziomie diecezjalnym proces został przeprowadzony w sposób właściwy. Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia bardzo obszernego dokumentu, który nazywa się Positio. Dokument ten ma udowodnić heroiczność cnót Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła na podstawie materiału dowodowego, który zgromadziliśmy w procesie diecezjalnym. Jesteśmy na etapie tworzenia tego dokumentu i myślę, że w ciągu roku, najdłużej dwóch lat, będziemy w stanie oddać kongregacji ten dokument. W momencie kiedy trafia on do kongregacji, przechodzi różne etapy badania i kończy się dokumentem wydanym przez papieża, który stwierdza heroiczność cnót Sługi Bożego. To wszystko to działania ludzkie, na które mamy wpływ, natomiast do beatyfikacji potrzebny jest jeszcze cud, ponieważ proces ten toczy się o beatyfikowanie księdza jako wyznawcy. Cud to taka jakby pieczątka z nieba, która potwierdza, że nasze ludzkie wysiłki, działania są prawdziwe – oznajmił ks. dr Adam Kopeć.
Informacje o łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła można przesyłać na adres:
Biuro Postulacji Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła
ul. Mariacka 9, 27-600 Sandomierz,
e-mail: [email protected]
Monika Hahn/radiomaryja.pl