Koalicja rządząca chce zmian w konstytucji
Koalicja rządząca chce zmian w konstytucji, które pozwolą sądom swobodniej decydować o konstytucyjności przepisów prawa. To przełoży się na różne wyroki w podobnych sprawach – ostrzegają prawnicy. Ten sam projekt zakłada również automatyczne odwołanie obecnego składu Trybunału Konstytucyjnego.
Senat rozpoczął prace nad zmianą konstytucji. Koalicja rządząca chce, aby sądy powszechne przejęły część kompetencji Trybunału Konstytucyjnego i same decydowały o tym, czy dany akt prawny jest zgodny z ustawą zasadniczą.
– To już się działo, ale budziło pewne wątpliwości. Dziś będzie miało jednoznaczną podstawę prawną – wskazał senator KO, Krzysztof Kwiatkowski.
Jednak poseł PiS, Waldemar Buda, podkreślił, że zmiany wygenerują zagrożenia. To zadaniem Trybunału Konstytucyjnego jest orzekanie o konstytucyjności danego przepisu prawa, a sądy muszą dostosować się do jego orzeczenia. Po zmianie konstytucji sądy będą mogły swobodnie interpretować konstytucyjność prawa.
– Różne sądy będą orzekały na podstawie tych samych przesłanek, tego samego przepisu o konstytucyjność bądź nie. Możemy spotkać się z sytuacją, że sąd w Bydgoszczy orzeknie, że dany przepis jest zgodny z konstytucją, a sąd w Łodzi orzeknie, że ten przepis jest niezgodny z konstytucją – podkreślił poseł Waldemar Buda.
To oznacza, że dwa sądy będą mogły różnie osądzić dwie osoby podejrzane o taki sam czyn. Takiej możliwości zaprzecza Krzysztof Kwiatkowski.
– Jeżeli ukształtuje się linia orzecznicza w jakimś obszarze, to w tym momencie sądy kierują się tą linią orzeczniczą – mówił Krzysztof Kwiatkowski.
Stanowisko jednego sądu nie zobowiązuje drugiego sądu – zaznaczyła ekspert ds. prawa konstytucyjnego, prof. Anna Łabno.
– Wiąże jedynie w tej konkretnej sprawie. Nie ma obowiązywania postanowienia sądu w jednostkowej sytuacji na wszystkie sądy w Polsce – wskazała prof. Anna Łabno.
Ten sam projekt ustawy zawiera dodatkowe zapisy uderzające w obecny skład sędziowski Trybunału Konstytucyjnego. Ten zostanie automatycznie odwołany po wejściu ustawy w życie. Kadencja nowego składu Trybunału, wybranego przez parlament, będzie zróżnicowana. Pięciu sędziów zostanie wybranych na dziewięć lat, kolejnych pięciu na sześć, a kolejna piątka na trzy. Zmianę konstytucji musiałoby poprzeć dwie trzecie posłów. „Na to nie będzie zgody” – mówił poseł Konfederacji, Michał Wawer.
– To jest próba dokonania skoku na Trybunał Konstytucyjny. Próba, która się po prostu nie uda, bo nie ma na to większości i nie ma prezydenta, który by się na to zgodził – zaznaczył poseł.
To próba przejęcia Trybunału. „Jej następstwem będzie podważanie wyroków” – podkreśliła prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
– Całe podważanie działania Trybunału Konstytucyjnego, kwestionowanie statusu sędziów, kwestionowanie orzecznictwa trzeba traktować w kategoriach ataku politycznego – wskazała Małgorzata Paprocka.
Projekt skraca kadencje prezesa i wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego.
TV Trwam News