Izrael: przełożony opactwa Zaśnięcia NMP zaprotestował, gdy żydowski personel poprosił go o zasłonięcie swojego krzyża przy Ścianie Płaczu
Przełożony opactwa Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny, o. Nikodemus Schnabel OSB, został w środę poproszony przez personel przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie o zasłonięcie swojego krzyża. Incydent został nagrany przez reportera niemieckiego tygodnika Spiegel, gdy duchowny przebywał poza obszarem modlitewnym sanktuarium z niemiecką minister edukacji Bettiną Stark-Watzinger.
Duchowny został zatrzymany przez kobietę, która jest pracownikiem fundacji odpowiedzialnej za Ścianę Płaczu, zdominowanej przez ortodoksyjnych Żydów.
Na nagraniu widać, jak kobieta zwraca o. Nikodemusowi Schnabelowi uwagę, że noszony przez niego krzyż jest „naprawdę duży i nieodpowiedni dla tego miejsca”, i prosi go, aby go schował.
„To bardzo brutalne, nie szanujesz mojej religii. Utrudniacie mi korzystanie z moich praw człowieka. To nie jest prowokacja, jestem opatem. To jest mój strój. Krzyż jest częścią mojego ubioru. Jestem rzymskokatolickim opatem. Chcesz, żebym przestał ubierać się zgodnie z moją wiarą, taka jest rzeczywistość” – powiedział duchowny do pracownika żydowskiej fundacji
Odniósł się też do incydentu na Twitterze: „To bolesne widzieć, jak klimat w tym wspaniałym mieście zmienia się coraz bardziej na gorsze pod rządami nowego rządu” – napisał.
„Jerozolima jest wystarczająco duża dla wszystkich!” – dodał o. Nikodemus Schnabel OSB.
Das leider nicht ganz so schöne Ende einer schönen Altstadt-Tour durch das morgendliche #Jerusalem.
Es ist schmerzhaft zu erleben, wie das Klima in dieser wundervollen Stadt sich unter der neuen Regierung immer mehr zum Unguten verändert. Jerusalem ist doch groß genug für alle! https://t.co/N9XcaIUMx3— Abt Nikodemus Schnabel (@PaterNikodemus) July 19, 2023
Fundacja wydała oświadczenie, w którym przeprosiła „za spowodowany niepokój”, jednocześnie broniąc działań kobiety. Zaznaczyła, że miejsce to jest otwarte dla wszystkich i nie ma tam żadnych zasad „w tej kwestii”. Jak stwierdzono, kobieta chciała zapobiec „uciążliwościom” takim jak te, które ostatnio miały miejsce na Starym Mieście w Jerozolimie. Nie wyjaśniono jednak, co dokładnie miało to oznaczać.
W Jerozolimie w ostatnich miesiącach nasilają się przypadki nękania chrześcijan. W ubiegły weekend po raz kolejny klasztor polskich elżbietanek w Jerozolimie został zaatakowany przez ortodoksyjnych Żydów.
„Plucie, wyzwiska i obrażanie imienia Pana Jezusa są ostatnio codziennością” – powiedziała s. Róża, przełożona Domu Polskiego, posługująca od 28 lat w Ziemi Świętej.
Chrześcijanie stanowią niecałe 2 procent z około 9,7 miliona obywateli Izraela.
PAP