fot. pixabay.com

Głosy w sprawie tzw. ustawy wiatrakowej są podzielone

Sejm pracuje nad tzw. ustawą wiatrakową. Solidarna Polska złożyła dziś poprawkę, która zakłada, że odległość od zabudowy do wiatraków nie może być mniejsza niż 1000 metrów.

Ustawa wiatrakowa budzi wiele emocji. Część opozycji krytykuje poprawkę, która zwiększa minimalną odległość wiatraka od zabudowań mieszkalnych.

– Uginacie się pod presją Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. 500 metrów to odległość, przy której nie ma negatywnego oddziaływania wiatraków, a 700 m zmniejszy powierzchnię terenów pod inwestycje wiatrowe o 50 procent. Do tego 84 proc. powierzchni Polski straci plany zagospodarowania, bo stracą one ważność – mówiła poseł KO, Małgorzata Chmiel.

Poseł Polski 2050, Paulina Hennig-Kloska, uważa, że zredukuje to potencjał rozwoju energii wiatrowej w Polsce.

Eksperci szacują, że do 2030 r. powstaną co najwyżej cztery gigawaty nowych mocy, a mogło w oparciu o pierwotne przepisy ustawy powstać dziesięć gigawatów – argumentowała polityk.

Jak przekonywał poseł PiS i sprawozdawca ustawy, Marek Suski, akt prawny stanowi kompromis pomiędzy interesami inwestorów a mieszkańcami.

– Jak zwykle przy kompromisach trochę nie podoba się jednym, trochę nie podoba się drugim, ale jest gdzieś pośrodku – zwrócił uwagę.

Kompromis ten jest zgodny z wymaganiami, jakie stawia nam Komisja Europejska, aby odblokować środki z KPO – zapewniał minister ds. Unii Europejskiej, Szymon Szynkowski vel Sęk.

– To wypełnia kamienie milowe – podkreślił.

PSL proponuje lokalne referenda ws. farm wiatrowych.

– Niech ludzie powiedzą, co chcą, czego oczekują. Nie ograniczajmy im: tysiąc metrów, 500 m, 700 m, a niech samemu zadecydują. A może powiedzą 400 m? – wskazał poseł Mieczysław Kasprzak z PSL.

Poparcie dla ustawy deklaruje Kukiz’15.

– Wcześniej ci, którzy krzyczą, jaka ta energetyka jest ważna, doprowadzili do masowych protestów społecznych. W Polsce było 600 protestów społecznych. Lokalna społeczność nie godziła się na to, żeby stawiano wiatraki za płotem i zyskiwała gmina, zyskiwał właściciel pola, a tracili wszyscy inni, którzy widzieli ten wiatrak – zwrócił uwagę poseł Kukiz’15, Jarosław Sachajko.

Jak przekonywała poseł Ewa Malik z Prawa i Sprawiedliwości, ustawa wprowadza mechanizm, dzięki któremu zyskają mieszkańcy.

– Inwestor będzie oferował mieszkańcom gminy co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej – zaznaczyła polityk.

Mieszkańcy dostaną też większe uprawnienia do decydowania o lokalizacji farm wiatrowych. Poseł Robert Winnicki z Konfederacji zwracał uwagę na niekonsekwencję przepisów. Chodzi o zasadę „10H”, mówiącej, że wiatraki nie mogą być stawiane bliżej Parków Narodowych i obszarów chronionych niż wynosi dziesięciokrotność ich wysokości.

– Nie stawiajcie ptaków i nietoperzy ponad ludźmi – apelował poseł.

Na przyjęcie ustawy przez Sejm liczy minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa.

– To jest sprawdzian dla opozycji, czy będą Państwo chcieli poprzeć tę ustawę, która wspiera głos społeczności lokalnej, która wspiera racjonalny rozwój zielonej energii – mówiła szefowa resortu klimatu.

Pojawia się również pytanie, czy ustawę w tym kształcie poprze cały obóz Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska złożyła we wtorek poprawkę do ustawy, która zwiększa odległość wiatraków od zabudowań do jednego kilometra. Poseł Janusz Kowalski zwracał przy tym uwagę, że energia z wiatraków jest najdroższa, pracują one bowiem przez jedną piątą dni w roku. Koszt stabilizacji OZE wynosi już dzisiaj 5,5 mld złotych.

– My chcemy taniej energii z polskiej biomasy, a nie drogiej energii z niemieckich czy duńskich wiatraków. Wiatraki pracują tylko dwa tys. godzin z ośmiu tys., a źródła biomasowe cały rok. Lobbyści wiatraków to są lobbyści importowanego gazu, bo tylko gaz może te wiatraki stabilizować – zwrócił uwagę poseł Solidarnej Polski.

Do głosowania nad całością projektu ustawy ma dojść na obecnym posiedzeniu Sejmu. Sejmowe komisje już odrzuciły wszystkie poprawki, jakie wniosła do ustawy opozycja.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl