[TYLKO U NAS] A. Maciejewski: Nie ma w Europie państwa, które opiera się o wiatraki i fotowoltaikę, ponieważ bezpieczeństwo energetyczne wymaga stabilności. Do tej pory stabilnymi nośnikami energii jest węgiel i atom

Cała Europa mierzy się ze wzrostami cen prądu z dostawą. Notuje się wzrost cen aż o 600 procent! Rok temu w Polsce cena za 1 MWh wynosiła 360 złotych. Dziś wzrosła do 1635 złotych. Rekordy, które padają, są efektem cen gazu. Europa potrzebuje stabilnych nośników energii. „Płacimy dziś »karniaki« za słuchanie nieodpowiedzialnych brukselskich polityków. Polska stoi na węglu, ale pozwoliliśmy politykom europejskim zamykać nasz główny kręgosłup bezpieczeństwa europejskiego. Nie ma w Europie państwa, które opiera się o wiatraki i fotowoltaikę, ponieważ bezpieczeństwo energetyczne wymaga stabilności. Do tej pory stabilnymi nośnikami energii jest węgiel i atom” – powiedział Andrzej Maciejewski, politolog, ekspert Instytutu Sobieskiego, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Ceny prądu w Europie wzrosły nawet o 600 procent. Jest to efekt wojny handlowej z Rosją oraz susza i niskie zasoby wody. Portal branżowy „Wysokie Napięcie” przedstawił zestawienie, w którym ukazał rekordy europejskich giełd. [czytaj więcej] 

– Niestety, często oglądając tzw. media mainstreamowe, to problemy ma tylko Polska: kryzys jest w Polsce, inflacja jest w Polsce. Portal branżowy „Wysokie Napięcie” przedstawił zestawienie (…), jak wygląda kwestia ceny na giełdach energetycznych w Europie za 1 MWh. To są ceny rynkowe na rynkach europejskich. Z zestawienia wynika, że w Polsce cena za 1 MWh to 360 złotych (dane z zeszłego roku). Warto przypomnieć, że rok temu podobny pułap był w Niemczech i Francji. Mija rok. (…) Dziś te ceny wzrosły nawet o 600 procent. (…) Dane przedstawione w raporcie pokazują, że mamy do czynienia z poważnym problemem europejskim – zwróci uwagę gość Radia Maryja.

Powodem wysokich cen energii są między innymi skutki pandemii.

– Kiedy świat ruszył po pandemii, wzrosło zapotrzebowanie na energię, paliwa. Jak do tego dodamy gazową politykę Rosji i Niemiec, to wszystko się skumulowało i dziś mamy wielką kulę śnieżną, która powoduje, że ceny energii, węgla idą do góry, a my przy kasach widzimy wysokie rachunki – mówił ekspert Instytutu Sobieskiego.

Andrzej Maciejewski podkreślił, że kwestie bezpieczeństwa energetycznego to złożony problem.

– Problemy, z którymi przyszło nam się mierzyć, pokazują, że nie ma zero-jedynkowych rozwiązań. Energetyka to tak poważna sprawa, że wystarczy susza albo braki wody na terenie Europy, aby w jednym momencie doszło do zakłóceń pracy we wszystkich elektrowniach, szczególnie atomowych. Wysychające rzeki powodują, że nie ma czym chłodzić reaktorów. Wystarczy wojna i paraliż na granicach, aby doszło do problemów – akcentował gość Radia Maryja.

Politolog zwrócił uwagę, że bezpieczeństwo energetyczne wymaga stabilnych nośników energii, którymi na pewno nie są wiatraki czy panele fotowoltaiczne.

– Problem z węglem nie polega na tym, że w Polsce nie ma węgla. Polska stoi na węglu, ale pozwoliliśmy politykom europejskim zamykać nasz główny kręgosłup bezpieczeństwa europejskiego. Nie ma w Europie państwa, które opiera się o wiatraki i fotowoltaikę, ponieważ bezpieczeństwo energetyczne wymaga stabilności. Do tej pory stabilnymi nośnikami energii jest węgiel i atom – powiedział Andrzej Maciejewski.

– Płacimy dziś „karniaki” za słuchanie nieodpowiedzialnych brukselskich polityków. (…) Jako Polska musimy mieć w końcu atom – dodał.

Całą rozmowę z Andrzejem Maciejewskim można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl