Ekspert: Wejście do strefy euro byłoby zbyt ryzykowne
Szybkie wejście do strefy euro tylko z powodu spełnienia tzw. kryteriów konwergencji byłoby zbyt ryzykowne – powiedział Marek Wołos, ekonomista. Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty. Nie ma jednak daty kiedy to nastąpi.
Część ekonomistów zaapelowała do premiera Mateusza Morawickiego o wznowienie przygotowań do wejścia Polski do eurolandu. Pod listem otwartym podpisali się m.in. Marek Belka, Henryka Bochniarz i Witold Orłowski. List ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”.
Jego sygnatariusze podkreślają, że jeśli Polska chce na stałe zakotwiczyć w Europie Zachodniej to powinna znaleźć się w eurolandzie. Dziś spełniamy kryteria, które umożliwią nam wstąpienie do tego klubu. Kolejnym krokiem byłoby usztywnienie kursu złotówki do euro.
Ekonomista Marek Wołos zauważa jednak, że w tym okresie bylibyśmy narażeni na ataki spekulacyjne.
– W tym momencie decyzja o tym, że wchodzimy do strefy euro i usztywniamy kurs euro w relacji do złotego w sposób taki już bardzo uporządkowany i nie rynkowy, mogłaby niestety narazić polska gospodarkę i polski system finansowy na ataki spekulacyjne. Zwłaszcza gdyby okres tego wejścia, okres przebywania w tym tak zwanym wężu walutowym, trwał przez jakiś bardzo długi czas – podkreśla ekonomista.
Eksperci wskazują, że posiadanie własnej waluty jest korzystne w czasie kryzysów gospodarczych. Wiąże się to z osłabieniem waluty. Jednocześnie zwracają uwagę, że państwa eurolandu nie rozwijają się dynamicznie.
Na 28 krajów wspólną walutę posiada 19 państw.
RIRM