fot. PAP/Wojtek Jargiło

Dr G. Masłowska o zarzutach wobec prezesa NBP: Argumenty rządzących są wyssane z palca. Chodzi o to, aby osłabiać złotówkę, pokazywać, że nasz pieniądz jest niewiele warty i trzeba myśleć o przejściu do waluty euro

Do tej pory nigdy się nie zdarzyło, żeby prezes Banku Centralnego był usuwany z urzędu, jeśli nie ma poważnych zarzutów. Uważamy, że jedynie możliwe byłoby to, gdyby były jakieś ciężkie przestępstwa (…). Myślę, że żaden z argumentów, które są poruszane i przedstawione w zarzutach, nie znajduje potwierdzenia w odniesieniu do prof. Adama Glapińskiego. Argumenty rządzących są wyssane z palca. Chodzi o to, aby osłabiać złotówkę, pokazywać, że nasz pieniądz jest nie wiele warty i w związku z tym trzeba myśleć o przejściu do waluty europejskiej – wskazała dr Gabriela Masłowska, członek Rady Polityki Pieniężnej, w programie „Polski punkt widzenia” emitowanym w TV Trwam.

Donald Tusk zapowiedział, że na dniach do Sejmu ma trafić wniosek o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Adama Glapińskiego, przed Trybunałem Stanu.

Zdaniem Rady Polityki Pieniężnej są to działania niepodstawne, które są sprzeczne m.in. z Konstytucją RP.

Uważamy, że takie działania są zupełnie niepodstawne, bezprecedensowe. To jest sprzeczne z Konstytucją RP i naszymi ustawami o Narodowym Banku Polskim, a także z traktatami, które mówią o niezależności instytucji banku centralnego. Co więcej, grożą także w stabilność finansową i gospodarczą w Polsce. Działania te szkodzą naszemu krajowi i wszystkim obywatelom, obniżają wiarygodność Polski w oczach opinii światowej – mówiła dr Gabriela Masłowska.

Polityka koalicji rządzącej wobec Narodowego Banku Polskiego jest szkodliwa dla Polski i Polaków. Działania te obniżają wiarygodność naszego kraju na arenie międzynarodowej. Zarzuty postawione prof. Adamowi Glapińskiemu są wyssane z palca. Postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu możliwe jest tylko w przypadku, kiedy dopuścił się on ciężkiego przestępstwa.

W tej chwili trudno to przewidzieć, ale z pewnością mamy już dzisiaj pewne sygnały tego, czym to będzie grozić. Mamy obniżenie się kursu złotego, spada on na łeb na szyję na tle innych walut. Świadczy to o tym, że podcinana jest stabilność finansowa Polski, którą do tej pory tak bardzo cenili sobie inwestorzy zagraniczni. W związku ze stabilizacją i odpowiednią polityką pieniężną mieliśmy bardzo duży napływ inwestycji zagranicznych. Podważenie roli prezesa Narodowego Banku Polskiego i tej ważnej instytucji podważa nas wśród państw Europy Zachodniej, ponieważ prezes Narodowego Banku Polskiego jest zarazem członkiem Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, przewodniczącym Komitetu Stabilności Finansowej w Polsce, w ogóle pełni wiele bardzo ważnych funkcji, ma duży autorytet w świecie. Do tej pory nigdy się nie zdarzyło, żeby prezes Banku Centralnego był usuwany z urzędu, jeśli nie ma poważnych zarzutów. Uważamy, że jedynie możliwe byłoby to, gdyby były jakieś ciężkie przestępstwa (…). Myślę, że żaden z argumentów, które są poruszane i przedstawione w zarzutach, nie znajduje potwierdzenia w odniesieniu do prof. Adama Glapińskiego. Argumenty rządzących są wyssane z palca. Chodzi o to, aby osłabiać złotówkę, pokazywać, że nasz pieniądz jest niewiele warty i w związku z tym trzeba myśleć o przejściu do waluty europejskiej – oznajmiła członem Rady Polityki Pieniężnej.

Prezesowi Narodowego Banku Polskiego zarzuca się m.in. upolitycznienie jego działań za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Współpracownicy prof. Adama Glapińskiego zaprzeczają, żeby tak miało być. Dodatkowo wskazują, iż wszystkie działania podejmowane przez NBP były słuszne i adekwatne do sytuacji, w jakiej znajdowała się Polska.

Zarzuty są bez podstawne, dlatego że decyzje o poszczególnych kwestiach w ramach polityki pieniężnej podejmowane są przez Radę Polityki Pieniężnej, na czele której stoi prof. Adam Glapiński. Przez okres, kiedy tam jestem, nie doświadczyłam jakiejkolwiek ingerencji czynników politycznych. Kiedy prześledzimy decyzje Rady Polityki Pieniężnej pod przewodnictwem prof. Adama Glapińskiego, to okazuje się, że wszystkie decyzje były jak najbardziej adekwatne do sytuacji i są bardzo efektywne, co podkreślają instytucje międzynarodowe. Wystarczy wspomnieć, że w okresie kiedy wybuchł koronawirus i była słaba aktywność gospodarcza, padały firmy, groziła zapaść gospodarcza, to prezes NBP i cała Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o utrzymaniu niskich stóp procentowych, wtedy dokonywano skupu aktywów (…). Dzięki temu mogliśmy podtrzymać gospodarkę i nie doprowadzić do bezrobocia i upadłości firm. W momencie kiedy wychodziliśmy z koronawirusa, to polska gospodarka miała tempo wzrostu ponad pięć procent do innych państw, które pozostawały za nami w tyle. Potem okazało się, iż jest duża presja na wzrost cen, co nie przewidywały nawet duże i poważne instytucje międzynarodowe, iż taka inflacja wybuchnie. Do tego dołączyła się jeszcze agresja Rosji na Ukrainie, co za tym idzie, podaż surowców była ograniczona, a to podbiło wiele cen. W tym czasie NBP bardzo szybko zareagował – wyjaśniła gość programu „Polski punkt widzenia”.

Polska inflacja jest w granicach celu inflacyjnego, który wynosi około 2,5 procent. Nie jest to jednak ostateczny sukces, ponieważ rządzący zapowiedzieli, że od kwietnia zostanie zniesiona zerowa stawka podatku VAT na żywność. Dodatkowo nie wiadomo, co stanie się z utrzymaniem zamrożenia cen energii. W związku z tymi działaniami przewiduje się, że inflacja może znowu wzrosnąć, ale jeśli nie wydarzy się nic złego, to cel inflacyjny zostanie osiągnięty już w 2025 roku.

Obecnie mamy inflację w granicach celu, a to jest bardzo dobry efekt. Oczywiście prof. Adam Glapiński podkreślał na ostatniej konferencji, że nie jest to ostateczny sukces, dlatego iż możemy się spodziewać w drugiej połowie bieżącego roku, że inflacja znowu wzrośnie z powodu nastąpienia zmian w polityce budżetowej. Została zniesiona zerowa stawka podatku VAT na żywność, co podbije nam ceny około jeden procent. Nie wiemy także, jakie będą decyzje z utrzymaniem zamrożenia cen energii, paliw i ciepła systemowego. Prawdopodobnie w jakimś stopniu tutaj nastąpi odmrożenie cen. To będzie kolejny czynnik, który podbije ceny. Nie wiemy w tej chwili w jakim stopniu i na ile, ale spodziewamy się, że inflacja w drugiej połowie roku znowu wzrośnie. Analizy NBP pokazują, że ostatecznie, jeśli wydarzy się niewiele złego w świecie, to do celu inflacyjnego dojedziemy w 2025 roku. W tej chwili nie jest to jeszcze trwały rezultat – akcentowała dr Gabriela Masłowska.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl