Afera wizowa w tle sporu wokół paktu migracyjnego
Ulica i zagranica – to znany od ośmiu lat patent partii opozycyjnych na obalenie rządu. Do tej pory był nieskuteczny. Po marszu Donalda Tuska w Warszawie opozycja szuka pomocy w Brukseli. W Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat tzw. afery wizowej.
Wniosek o przeprowadzenie debaty w Parlamencie Europejskim złożyła Europejska Partia Ludowa, do której należą Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Nieprawidłowości przy wydawaniu wiz zostały przedstawione jako ogromna afera. Poseł do Parlamentu Europejskiego, Bartosz Arłukowicz, zarzucał rządzącym hipokryzję.
– Straszą migrantami, a potem za kasę otwierali stragany z polskimi wizami. To musi być wstyd – mówił europoseł Bartosz Arłukowicz.
W Parlamencie Europejskim odbyła się dziś debata pod hasłem „Korupcyjna sprzedaż wiz Schengen na dużą skalę”. Wnioskowali o to liberałowie z poparciem https://t.co/vf3zWZrtTX. ludowców i socjaldemokratów. https://t.co/r9zqBtoIyI
— Radio Maryja (@RadioMaryja) October 3, 2023
Parlament Europejski organizując debatę złamał panujące zwyczaje i ustalenia polityczne. Przez sześć tygodni poprzedzających wybory w danym kraju członkowskim nie powinny odbywać się debaty mogące wpłynąć na wyborców. W Polsce głosowanie będzie za 11 jedni. To nie powinno mieć miejsca – podkreślił minister spraw zagranicznych, prof. Zbigniew Rau.
– Fakenewsy, pomówienia i kłamstwa serwowane przez media opozycyjne bez wątpienia uwłaczają powadze tej instytucji – wskazał minister Zbigniew Rau.
W Brukseli politycy opozycji przekonywali, że skala nieprawidłowości jest ogromna. Tymczasem problem dotyczy 268 wiz. Komisji Europejskiej nie przeszkadza to w kolejnym podważaniu wiarygodności polskiego rządu.
– Rzekome przypadki korupcji w polskim systemie są bardzo alarmujące – mówił wiceprzewodniczący KE, Margaritis Schinas.
Posłowie z Prawa i Sprawiedliwości, zwracając się do niemieckich polityków, przypominali, kto wywołał falę migracyjną i kto do dziś ją finansuje.
– Tych wiz jest 268, a tymczasem setki tysięcy migrantów napłynęło do Europy na niemieckich statkach za niemieckie pieniądze – zwrócił uwagę europoseł Jacek Saryusz-Wolski z Prawa i Sprawiedliwości.
W I Z Y w PE
Wiceprzewodniczący KE Schinas oskarża Polskę bez dania racji i bez udowodnienia czegokolwiek, w oparciu o fałszywkę i dezinformację produkcji polskiej opozycji
Rozpoczął tym kanonadę ws domniemanej polskiej „afery wizowej”, której nie było i nie ma, a którą dla… pic.twitter.com/9Za1M58tEm
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) October 3, 2023
Według włoskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przerzutem migrantów z Afryki na włoską Lampedusę zajmują się też niemieckie organizacje pozarządowe. Mogą one liczyć na finansowe wsparcie z budżetu Niemiec. Politolog, dr Bogdan Pliszka, zaznaczył, że Berlin chce rozłożyć konsekwencje nielegalnej migracji na całą Europę.
– Polityka otwartych drzwi, ogłoszona jeszcze przez kanclerz Angelę Merkel, spowodowała tak gigantyczny napływ migrantów, że państwa sobie z nimi nie radzą, więc odwołują się do zasady solidarności europejskiej – mówił dr Bogdan Pliszka.
Solidarność europejska w niemieckim rozumieniu ma polegać na przymusowej relokacji migrantów. Pakiet będzie tematem środowej debaty w Parlamencie Europejskim. Polski rząd się na to nie zgodził. Mechanizm będzie też przedmiotem referendum w dniu wyborów. Według liberalno-lewicowej opozycji problemu de facto nie ma.
– Wiemy, że kraje, które są dotknięte tzw. presją migracyjną – w tym Polska – są absolutnie zwolnione z tego typu mechanizmów – przekonywał poseł Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej.
Warszawa będzie mogła złożyć wniosek o wyłączenie z mechanizmu, jednak dopiero kiedy pakiet wejdzie w życie. Do tego czasu do Polski mogą trafić tysiące osób nieznanego pochodzenia.
– Albo przyjmowanie imigrantów, albo płacenie bardzo dużych sum. W tej chwili to jest kwota 22 tys. euro za każdego nieprzyjętego imigranta – wskazał europoseł Zbigniew Kuźmiuk.
https://twitter.com/ZbigniewKuzmiuk/status/1709245610589569072
Niemcy chcą, aby mechanizm został przyjęty na poziomie Rady Unii Europejskiej. Na tym poziomie głosują ministrowie i nie obowiązuje zasada jednomyślności. Nie ma też możliwości weta. Dlatego Premier Mateusz Morawiecki chce przenieść dyskusję na poziom Rady Europejskiej, czyli przywódców państw członkowskich. W przyszłym tygodniu odbędzie się nieformalny szczyt.
– Stawiamy twarde weto. Udam się do Granady na szczyt Rady Europejskiej. Tam, mimo szantażu i różnego rodzaju nacisków, Polska zajmie bardzo twarde stanowisko przeciwko paktowi migracyjnemu – zapewnił premier Mateusz Morawiecki.
Polska zabiega, aby o polityce migracyjnej na swoim terytorium mogły suwerennie decydować państwa członkowskie.
TV Trwam News