42 lata temu w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się strajk z powodu znacznego wzrostu cen żywności
Mijają 42 lata od rozpoczęcia strajku w Stoczni Gdańskiej. To jedna z wielu akcji protestacyjnych, które wybuchły latem 1980 roku z powodu znacznego wzrostu cen żywności. Strajk w Stoczni Gdańskiej był także sprzeciwem załogi wobec zwolnienia Anny Walentynowicz na kilka miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Z protestującymi stoczniowcami szybko zaczęły się solidaryzować inne zakłady z całej Polski. W efekcie utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy; spisano także 21 postulatów.
– Robotnicy byli najbardziej antykomunistycznym środowiskiem, warstwą społeczną w kraju i jednocześnie najliczniejszą. Przy wystąpieniach masowych mieli największą siłę oddziaływania. Na hasło strajku w Stoczni Gdańskiej stanął cały Gdańsk, bo Stocznia Gdańska to prawie 15 tys. osób z Gdańska, obok Stocznia Gdańska „Remontowa” – ponad 10 tys. osób, a także około 5 tys. osób w Stoczni Marynarki Wojennej. Gdynia i kolejne miasta błyskawicznie przyłączały się do strajku. W dokumentach partyjnych czytamy, że siła strajkujących była tak wielka, iż władze uznały, że nie są w stanie stłumić ich siłą. Podjęto negocjacje, które zakończyły się we wiadomy sposób – powiedział red. Krzysztof Wyszkowski.
Na przełomie sierpnia i września 1980 roku komuniści podpisali porozumienia z robotnikami. Pierwsze zawarto w Szczecinie, kolejne w Gdańsku, Jastrzębiu-Zdroju i Dąbrowie Górniczej.
Na mocy tzw. Porozumień Sierpniowych utworzono niezależny i samorządne związki zawodowe. Dzięki temu powstała NSZZ „Solidarność” o ogólnopolskim zasięgu, która w szczytowym momencie zrzeszała 10 mln osób.
RIRM