Santo subitoOdkrywał w sobie Boga

Z Izabelą Drobotowicz-Orkisz, założycielką Teatru Hagiograf im. św. Teresy
z Lisieux, aktorką, reżyserem i wykładowcą akademickim, rozmawia Mariusz
Kamieniecki

Jaką rolę w Pani życiu odegrał Papież Wojtyła?
– Właściwie Jan Paweł II był człowiekiem w pierwszej chwili dla mnie nieobecnym.
Kiedy bowiem zdałam do PWST i zamieszkałam w Krakowie, w słynnej "Beczce"
dominikańskiej przygotowywałam opłatek na grudzień 1978 r. 16 października… i
tego opłatka nie było, następnego również. Początkowo ten brak obecności ks.
kard. Karola Wojtyły był dziwny, ale potem moja tęsknota za człowiekiem, którego
spotkałam w 1975 r. w mojej rodzinnej parafii w Gdańsku, została nagrodzona. Od
1991 r. dane mi było spotykać Ojca Świętego co roku. Mój mąż bard, poeta
krakowski Paweł Orkisz, prowadził zajęcia z muzyki polskiej, służył gitarą i
śpiewem podczas Uniwersytetów Letnich Kultury Polskiej w Domu Polskim Jana Pawła
II przy via Cassia w Rzymie. Towarzysząc mężowi, z czasem zaczęłam prezentować
swoje spektakle, począwszy od premiery monodramu o Małej św. Teresie. To
stawianie się co rok przed obliczem Papieża, dotykanie Jego dłoni było
niezwykłym doświadczeniem. Od Ojca Świętego otrzymałam nagrodę większą niż
Oskar, kiedy po audiencji popatrzył na mnie obejmującą nasze dwie córki i
powiedział: "Mama, mama". Jan Paweł uświadomił mi siłę charyzmatu mojego
macierzyństwa, które realizuję w życiu rodzinnym, ale także w twórczości aktora,
reżysera.

Co wniosła w Pani życie twórczość Papieża?
– Porusza mnie nie tylko wczesnomłodzieńcza poezja, która jawi się jako
szczególnie mistyczna twórczość. Karol Wojtyła odkrywał w sobie Boga w sposób
bardzo piękny. To, co w Nim trwało, umiał pięknie werbalizować, także dzięki
wspaniałym mistrzom słowa, z którymi miał do czynienia na UJ. Moja córka była
chora na białaczkę, ale po kilku latach walki wróciła do zdrowia. Rok po tym
zwycięstwie ukazał się "Tryptyk Rzymski", absolutnie nadzwyczajne dzieło. Kiedy
przeczytałam fragment, w którym jest mowa o Abrahamie, i słowa: "Czyń wszystko
do końca, Bóg sam wstrzyma twą rękę", zrozumiałam, że ja również stałam się w
pewien sposób Abrahamem, błagając Boga o życie i zdrowie dla dziecka, ale
jednocześnie mówiąc: bądź wola Twoja. Dziękuję Bogu za to, że mam możliwość
spotykania się z twórczością Papieża w różnych aspektach, m.in. poprzez
działania artystyczne mojego teatru. Na przykład przez dwa sezony w Krakowie
wystawiłam wszystkie dramaty Karola Wojtyły.

Jak publiczność odbiera utwory Karola Wojtyły, które nie należą do łatwych?
– Buntuję się, kiedy ludzie mówią mi, że teksty Jana Pawła są za trudne. Być
może w czytaniu dla wielu ludzi nie są łatwe, ale kiedy z jak największą kulturą
słowa, starając się naśladować Teatr Rapsodyczny, podajemy je ludziom, okazuje
się, że doskonale je rozumieją, a ich przesłanie ma niezbywalną wartość w ich
życiu.

Co czuje aktor, odtwarzając dzieła Jana Pawła II?
– Jako reżyser włożyłam wiele pracy w "rozszyfrowanie" pewnych fragmentów w
dramatach Karola Wojtyły. Na przykład w dramacie "Brat naszego Boga" nie ma
przypisanych postaci do wypowiadanych kwestii. Konieczne było przepracowanie
całego utworu i stworzenie postaci, by podzielić dialog na potrzeby wystawienia
go na scenie. Wgryzanie się w to dzieło trwało około dwóch lat, ale była to
niezapomniana przygoda i wędrówka. Karol Wojtyła w każdym człowieku odkrywa
jakąś tajemnicę i trzeba się nad tym pochylić. Dla aktora jest to niezwykle
trudna rzecz, bo teksty Karola Wojtyły to bardzo wymagający materiał
filozoficzny, teologiczny, dotykający mistycyzmu. Trzeba mieć wewnętrzną własną
głębię, by móc na wysokim poziomie, również technicznym, przekazać treść.

Teatr Hagiograf im. św. Teresy z Lisieux można uznać za kontynuatora Teatru
Rapsodycznego, którego współtwórcą był Karol Wojtyła?

– Wiekowo należę do pokolenia dzieci, wnuków twórców Teatru Rapsodycznego.
Niemniej jednak staram się być spadkobiercą tych tradycji i to mi wolno. Naszą
misją jest piękne podawanie polskiego słowa, czerpanie ze wspaniałej literatury,
przekazywanie współczesnemu człowiekowi triady: dobra, piękna i prawdy, o której
pisał do artystów Jan Paweł II. Jeżeli to uznamy za tradycję Teatru
Rapsodycznego, to Teatr Hagiograf stara się ją realizować.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl