Jan Paweł II o Cudzie nad Wisłą

Przed chwilą nawiedziłem Radzymin, miejsce szczególnie ważne w naszej
narodowej historii. Ciągle żywa jest w naszych sercach pamięć o Bitwie
Warszawskiej, jaka miała miejsce w tej okolicy w miesiącu sierpniu 1920 roku.
Mogę spotkać jeszcze dzisiaj niektórych bohaterów tej historycznej bitwy o naszą
i waszą wolność, naszą i Europy. Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak
wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego
zostało nazwane Cudem nad Wisłą. To zwycięstwo było poprzedzone żarliwą modlitwą
narodową. Episkopat zebrany na Jasnej Górze poświęcił cały Naród Najświętszemu
Sercu Pana Jezusa i oddał go w opiekę Maryi Królowej Polski. Myśl nasza kieruje
się dzisiaj ku tym wszystkim, którzy pod Radzyminem i w wielu innych miejscach
tej historycznej bitwy oddali swoje życie, broniąc Ojczyzny i jej zagrożonej
wolności. Myślimy o żołnierzach, oficerach, myślimy o wodzu, o wszystkich,
którym zawdzięczamy to zwycięstwo po ludzku. Wspominamy, między innymi,
bohaterskiego kapłana Ignacego Skorupkę, który zginął niedaleko stąd, pod
Ossowem. Dusze wszystkich poległych polecamy miłosierdziu Bożemu. O wielkim
Cudzie nad Wisłą przez dziesiątki lat trwała zmowa milczenia – jak już
powiedział ksiądz biskup. Na nową diecezję warszawsko-praską Opatrzność Boża
niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego
wydarzenia w dziejach naszego Narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po
wschodniej stronie Warszawy.

Homilia podczas Liturgii Słowa – Warszawa Praga, 13 czerwca 1999 r.

Pozdrowienie końcowe
po Liturgii Słowa:
Nie mógłbym stąd odjechać, nie wspominając jeszcze jednego ważnego szczegółu.
Wielu Polaków przyjeżdża do Rzymu, niektórzy odwiedzają też Castel Gandolfo.
Kiedy znajdą się w kaplicy domowej w tej rezydencji Papieża, o dziwo, spotkają
się tam z freskami na ścianach bocznej kaplicy, upamiętniającymi dwa wydarzenia
z dziejów naszych, polskich. Pierwszy to Obrona Jasnej Góry, a drugi to Cud nad
Wisłą. Jak się to stało, jak do tego doszło? Otóż te malowidła kazał w kaplicy w
Castel Gandolfo wymalować Papież Pius XI, który podczas bitwy warszawskiej w
1920 r. był nuncjuszem apostolskim w Warszawie. Ta jego decyzja, jego inicjatywa
sprawiła, że Papież Polak zastał tam w swej kaplicy dzieje swojego Narodu, a w
szczególności wydarzenia tak bardzo mi bliskie, bo – jak już powiedziałem w
Radzyminie – właśnie wtedy, w 1920 r., gdy bolszewicy szli na Warszawę, wtedy
się urodziłem.
Wobec tych, którzy polegli w bitwie o Warszawę, w Cudzie nad Wisłą, zaciągnąłem
szczególny dług wdzięczności. I to chciałem wam powiedzieć, a raczej wyznać tu
właśnie, w waszej nowej diecezji warszawsko-praskiej, gdzie znajduje się
Radzymin i gdzie ślady tego olbrzymiego wysiłku żołnierzy, oficerów, generałów,
marszałka, wszystko to razem jest tam wpisane w te mogiły, które po nich
pozostały. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl