Rząd D. Tuska chce szybko przeforsować nieograniczony dostęp do pigułki „dzień po”
Rząd Donalda Tuska chce szybko przeforsować nieograniczony dostęp do pigułki „dzień po”. W poniedziałek ma ogłosić kiedy i na jakich warunkach bez recepty będzie można kupić preparat – poinformował portal jednej ze stacji radiowych.
Gabinet Donalda Tuska chce działać w tej sprawie na dwa fronty. Najpierw ma próbować wprowadzić dostęp do pigułki „dzień po”, liberalizując prawo za pomocą rozporządzenia. Jednak to budzi zastrzeżenia prawne. Inny opracowywany wariant to nowelizacja ustawy o prawie farmaceutycznym.
W całej tej ideologicznej dyskusji kobietom nie mówi się prawdy o skutkach psychicznych i fizycznych stosowania tzw. antykoncepcji – podkreśliła Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska. Przytoczyła konsekwencje liberalizacji prawa w tym zakresie w Hondurasie.
– Tam była dostępna wszędzie i młode dziewczyny po każdym współżyciu taką pigułkę przyjmowały. Skutki dla zdrowia i przyszłej płodności były katastrofalne, ale właśnie o to chodzi, żebyśmy nie mieli dzieci. Jeżeli dziecko się pocznie, to żeby nie było dla niego miejsca w łonie matki, żeby nie mogło się dalej rozwijać. Wszystko idzie w kierunku naruszania podstawowego prawa człowieka – prawa do życia. Musimy zdać sobie z tego sprawę, że ta informacja bardzo słabo dociera do młodych kobiet – powiedziała Ewa Kowalewska.
Rząd Donalda Tuska, dając wolny dostęp do tzw. antykoncepcji awaryjnej, chce spełnić jedną z obietnic wyborczych PO daną części środowisk feministycznych.
Od 2017 roku dzięki zmianie prawa przez rząd Zjednoczonej Prawicy pigułka „dzień po” została w Polsce wprowadzona na receptę. Apelowały o to, nie tylko organizacje prorodzinne i obrońcy życia, ale także autorytety z dziedziny medycyny.
RIRM