[TYLKO U NAS] B. Brzyski: Donald Tusk, uderzając w Lewicę, chce pozyskać jej elektorat
Zjednoczenie całej opozycji jest mitem. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby, że to zjednoczenie zwiększyłoby szansę na jej wygraną – mówił Bartosz Brzyski, politolog i analityk z Klubu Jagiellońskiego, w środowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.
W ostatnim czasie możemy zaobserwować napięcie w relacjach między Platformą Obywatelską a Lewicą. 2 stycznia b.r. Donald Tusk, lider PO, napisał na jednym z portali społecznościowych, że „Lewica sama stawia znak zapytania, na ile partia Czarzastego chce współpracować z PiS-em, a na ile chce zmienić tę władzę i tej jasności nikt z nas nie ma”. Wpis przewodniczącego Platformy Obywatelskiej nie jest pierwszym atakiem wymierzonym w Lewicę.
– Donald Tusk uważa, że jego głównym zadaniem jest umocnienie Platformy jako drugiej siły w parlamencie. Jednocześnie dąży do osłabienia pozostałych partii, które mogłyby ubiegać się o to miano (…). Odkąd Platforma Obywatelska skręciła na lewo, mocno konkurowała o lewicowy elektorat. Donald Tusk, uderzając w Lewicę, chce pozyskać jej elektorat – ocenił politolog.
W zachowaniu Donalda Tuska można dostrzec brak spójności. Z jednej strony nawołuje, aby do kolejnych wyborów parlamentarnych opozycja się zjednoczyła i wspólnie wystąpiła przeciwko Zjednoczonej Prawicy, jednak z drugiej strony uderza w partie tworzące opozycję.
– Wbrew pozorom jest to racjonalna strategia. Zjednoczenie całej opozycji jest mitem. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby, że to zjednoczenie zwiększyłoby szansę na jej wygraną – wskazał Bartosz Brzyski.
Gość programu „Polski punkt widzenia” zaznaczył, że mało prawdopodobny jest scenariusz, aby Platforma Obywatelska oraz Lewica doszły do porozumienia i rozpoczęły współpracę.
– Te partie są różne i mimo wszystko jest im do siebie zbyt daleko – powiedział analityk z Klubu Jagiellońskiego.
Bartosz Brzyski odniósł się również do sytuacji z 5 stycznia 2022 roku, kiedy to Facebook zablokował profil Konfederacji. Politycy związani z tą partią twierdzą, że jest to próba ingerencji w naszą demokrację oraz ograniczanie swobody wypowiedzi w internecie.
– Mamy do czynienia z monopolistą internetu. Fanpage Konfederacji był największy wśród wszystkich polskich partii politycznych, ponieważ liczył ponad 600 tys. obserwujących. Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy zagraniczna korporacja decyduje o tym, kto i na jakich zasadach może funkcjonować w internecie – wyjaśnił politolog.
Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy internetowi giganci ograniczają działanie polityków w sieci. Należy jednak zwrócić uwagę, że cenzurowane i blokowane są konta konserwatywnych polityków.
– Konserwatyści są na cenzurowanym. Widać to wyraźnie na przykładzie Stanów Zjednoczonych, gdzie Donald Trump oraz jego wyborcy byli często blokowani (…). Jeżeli nie zareagujemy, w momencie gdy komuś odbieranie jest prawo do wyrażania swojej opinii, to za chwilę nam też może zostać ono odebrane – zaznaczył Bartosz Brzyski.
radiomaryja.pl