Drogie leczenie raka prostaty
Każdego roku na raka prostaty choruje prawie jedenaście tysięcy mężczyzn. Połowa z nich umiera. Leki są, ale kosztują nawet kilkanaście tysięcy złotych, a ich stosowanie nie jest takie proste. Wszystko przez procedury Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Rak prostaty u mężczyzn zbliża się do pozycji lidera. Będzie przodował tak jak w większości krajów europejskich – zapowiada dr Iwona Skoneczna onkolog.
Obecnie każdego roku chorobę wykrywa się u jedenastu tysięcy mężczyzn. Prawie połowa przypadków kończy się śmiercią. Mogłoby być inaczej, gdyby nie drogie leki.
– Jeżeli lekarz przepisze z przychodni, idziemy do apteki, płacimy między 10 a 12 tysięcy za miesięczną kurację. Jeżeli robi to szpital to płacimy ok. 8 tysięcy – mówi Bogusław Olawski prezes sekcji prostaty stowarzyszenia „Uroconti”.
Jednak polityka refundacyjna Narodowego Funduszu Zdrowia to nie jedyny problem. Procedury NFZ zabraniają stosowania leków sekwencyjnie.
– Sekwencyjność podawania leków w onkologii jest niezbędna, bo nowotwór, w miarę jak mu się podaje leki, wykształca klony, które stają się odporne na zastosowane leczenie – podkreśla prof. Anna Kołodziej, sekretarz zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
Stosowanie leków wymiennie mogłoby rozwiązać ten problem. Niestety, NFZ oszczędza, a pacjenci muszą spełnić wymagające kryteria, aby wziąć udział w programie leczenia.
TV Trwam News/RIRM