Puchar Polski. Lech uniknął kompromitacji, Błękitni pożegnali się z rozgrywkami
Lech Poznań po porażce w Stargardzie uniknął kompromitacji w rewanżowym pojedynku z drugoligowcem i po dogrywce awansował do finału Pucharu Polski. Kolejorz rozjechał rewelację rozgrywek aż 5:1. Dwie bramki zdobył Dawid Kownacki, a po jednej dołożyli Paulus Arajuuri, Dariusz Formella i Kasper Hamalainen. Dla Błękitnych trafił Piotr Wojtasik.
Lech od początku ruszył do ofensywy. W ciągu zaledwie pięciu minut piłkarze z Wielkopolski wykreowali sobie trzy dogodne okazje do objęcia prowadzenia. Żaden z trójki: Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen i Marcin Kamiński nie zdołali pokonać Marka Ufnala. Do siatki w 8. minucie trafił Dawid Kownacki, ale arbiter dopatrzył się spalonego i gola nie uznał. Niespodziewanie to goście objęli prowadzenie. Wojciech Fadecki ograł jak dziecko na prawej flance Paulusa Arajuuriego, przytomnie wyłożył piłkę Piotrowi Wojtasikowi, a ten z trzynastego metra pokonał bezradnego Macieja Gostomskiego.
Dziesięć minut później czerwony kartonik ujrzał Łukasz Kosakiewicz i przyjezdni musieli radzić sobie w dziesiątkę. Lechici szybko wykorzystali osłabienie rywali. Do remisu doprowadził Paulus Arajuuri. Fin wykorzystał dobre dośrodkowanie Barry’ego Douglasa z rzutu wolnego i głową pokonał Ufnala. Podopiecznych Macieja Skorży na prowadzenie tuż przed przerwą wyprowadził Dariusz Formella, który trafił do siatki z najbliższej odległości po dograniu Karola Linettego.
Poznaniakom do dogrywki brakowało jednej bramki, a w drugiej połowie nie zachwycali swoją ofensywną grą. Kolejne trafienie dopiero kwadrans przed końcem dołożył Kownacki. 18-latek zamknął dośrodkowanie Hamalainena i po raz kolejny celną główką pokonał Ufnala. Kolejorz nie zdążył kolejny raz umieścić futbolówki w siatce i konieczne było rozegranie dodatkowych 30. minut.
W tej niepodzielnie rządzili gospodarze. W 100. minucie kolejną asystę zaliczył Barry Douglas. Tym razem Szkot dograł wprost na głowę Hamalainena, który strzałem w krótki zapewnił wynik, dający promocję do finału. Wszelkich złudzeń o występie na Stadionie Narodowym gości pozbawił Kownacki. Był to drugi gol zdobyty głową przez filigranowego zawodnika. Błękitni nie mieli sił na jakikolwiek atak, a miejscowym zabrakło nieco skuteczności i wynik nie uległ już zmianie.
Tym samym w finale Pucharu Polski zmierzą się dwa aktualnie najlepsze polskie kluby – Lech i Legia. Mecz o trofeum odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.
***
Lech Poznań – Błękitni Stargard Szczeciński 5:1 (2:1, 3:1, 4:1)
Paulus Arajuuri 34’ Dariusz Formella 44’ Dawid Kownacki 74’ 106’ Kasper Hamalainen 100’ – Piotr Wojtasiak 19’
Pierwszy mecz: 3:1 dla Błękitnych
Awans: Lech
Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Karol Linetty (73’ Vojo Ubiparip), Łukasz Trałka – Szymon Pawłowski (55’ Darko Jevtić), Kasper Hamalainen, Muhamed Keita (27’ Dariusz Formella) – Dawid Kownacki
Błękitni: Marek Ufnal – Łukasz Kosakiewicz, Maciej Liśkiewicz, Tomasz Pustelnik, Ariel Wawszczyk – Wojciech Fadecki (95’ Sebastian Inczewski), Rafał Gutowski, Bartłomiej Poczobut, Piotr Wojtasiak (66’ Radosław Wiśniewski), Bartosz Flis – Robert Gajda (31’ Patryk Baranowski)
Żółte kartki: Dawid Kownacki, Muhamed Keita, Dariusz Formella, Darko Jevtić (Lech) oraz Łukasz Kosakiewicz (Błękitni)
Czerwona kartka: Łukasz Kosakiewicz 28’ (Błękitni)
Sport.RIRM