MŚ 2017. Porażka Polaków na inaugurację, bramkarze bohaterami spotkania

Polscy szczypiorniści od porażki z Norwegią 20:22 rozpoczęli udział w mistrzostwach świata. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie muszą się jednak wstydzić swojej gry. Bohaterami spotkania zostali bramkarze obu drużyn, którzy bronili w wielu trudnych sytuacjach.


Biało-czerwoni przez meczem z Norwegią mogli być pełni obaw. Grę w reprezentacji zakończyło kilku czołowych zawodników, m.in. Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki oraz Sławomir Szmal. Kilku kolejnych graczy wykluczyły kontuzje. Z tego powodu trener Tałant Dujszebajew nie mógł skorzystać m.in. z Mariusza Jurkiewicza, Piotra Wyszomirskiego czy Kamila Syprzaka. Dużą niewiadomą stanowiła postawa odmłodzonej polskiej kadry.

Polacy zaczęli bardzo dobrze. Po trzech minutach i dwóch trafieniach Tomasza Gębali prowadzili 2:0. Norwegowie pierwszą bramkę rzucili w 5. minucie. W kolejnej fazie spotkania obie drużyny miały spory problem ze zdobywaniem goli. W dużej mierze wynikało to ze skutecznej postawy bramkarzy obu reprezentacji. W 20. minucie biało-czerwoni prowadzili 8:7. Od tego momentu rywale rzucili trzy bramki, dzięki czemu wygrywali 10:8. Zespół ze Skandynawii kilka razy grał w osłabieniu, ale mimo to był w stanie zaliczać kolejne trafienia. Po pierwszej połowie Norwegia miała dwa gole przewagi (12:10).

Na początku drugiej części meczu dwa razy do bramki rywali trafił skuteczny Michał Daszek. Dodatkowo, kolejny rzut karny obronił Adam Malcher. Niestety, Polacy mieli również duży problem ze zdobywaniem goli. W 38. minucie Norwegia prowadziła 15:13, ale biało-czerwoni szybko doprowadzili do wyrównania. W kolejnych minutach trwała walka rzut za rzut. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa utrzymywali się w grze głównie dzięki świetnej postawie Malchera.

W 51. minucie na tablicy wyników widniał remis 20:20. Od tego czasu przez kilka minut żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na prowadzenie. W 55. minucie po raz kolejny rzut karny obronił Malcher. Wydawało się, że Polska wykorzysta szansę na wygranie spotkania. Stało się jednak inaczej. To Skandynawowie rzucili na 21:20. Chwilę później rywale wykorzystali rzut karny i mieli już dwie bramki przewagi. Biało-czerwoni nie byli już wstanie odpowiedzieć i ostatecznie przegrali z Norwegią 20:22.

Kolejny mecz fazy grupowej mistrzostw świata nasi szczypiorniści rozegrają w sobotę. Rywalem Polski będzie Brazylia (godz. 14:45).

***

Polska Norwegia 20:22 (10:12)

Polska: Adam Morawski, Adam Malcher – Michał Daszek 7, Tomasz Gębala 6, Marek Daćko 2, Rafał Przybylski 2, Łukasz Gierak 2, Przemysław Krajewski 1, Paweł Niewrzawa, Patryk Walczak, Krzysztof Łyżwa, Mateusz Jachlewski, Arkadiusz Moryto, Maciej Gębala, Paweł Paczkowski, Piotr Chrapkowski
Karne: 1/1
Kary: 6 minut

Norwegia: Espen Christensen, Torbjorn Bergerud – Espen Lie Hansen 6, Kristian Bjornsen 5, Sander Sagosen 3, Bjarte Myrhol 2, Eivind Tangen 2, Kent Robin Tonnesen 2, Goran Johannessen 1, Magnus Jondal 1, Christian O’Sullivan, Andre Lindboe, Magnus Gullerud, Joakim Hykkerud, Magnus Abelvik Roed
Karne: 4/6
Kary:  12 minut

Sport.RIRM

drukuj