Liga Mistrzów. Wielki spektakl w Madrycie, „zwycięski” remis Realu

Real Madryt stanie przed olbrzymią szansą na trzeci triumf z rzędu w Lidze Mistrzów. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a zremisowali przed własną publicznością z Bayernem Monachium 2:2, dzięki czemu obronili jednobramkową przewagę z pierwszego spotkania i awansowali do finału, który zostanie rozegrany 26 maja w Kijowie.


Jednobramkowa zaliczka wywalczona przed tygodniem w Monachium stawiała Real w niezwykle korzystnym położeniu. Tym bardziej, że Królewscy jeszcze nigdy dotąd nie odpadli z europejskich pucharów, wygrywając pierwszy mecz 2:1 na wyjeździe. Ekipa ze stolicy Hiszpanii przystąpiła do rewanżowego starcia osłabiona brakiem kontuzjowanych Daniego Carvajala oraz Isco. Również Bayern miał swoje problemy kadrowe. Na Estadio Santiago Bernabeu wskutek urazów nie mogli wystąpić m.in. Jerome Boateng i Arjen Robben.

Początek spotkania znakomicie rozpoczął się dla podopiecznych Juppa Heynckesa. W 3. minucie Corentin Tolisso zacentrował z prawego skrzydła w pole karne, gdzie niepewnie interweniował Sergio Ramos, wybijając piłkę wprost pod nogi Joshuy Kimmicha. Boczny obrońca skorzystał z prezentu i pewnym strzałem skierował futbolówkę do siatki.

Real nie chciał jednak powtórzyć błędu z rewanżowej konfrontacji z Juventusem Turyn i szukał sposobu, aby możliwie jak najszybciej doprowadzić do remisu. Efekty przyszły w 11. minucie. Marcelo dośrodkował z lewej strony, a skutecznym uderzeniem głową popisał się krytykowany w obecnym sezonie Karim Benzema.

W dalszej fazie poziom widowiska mógł się podobać nawet najbardziej wybrednym kibicom. Tempo meczu było wręcz zabójcze, a akcje co rusz przenosiły się z jednej na drugą stronę boiska. Z niezłej strony, choć tylko momentami, prezentował się Robert Lewandowski. Snajper Bawarczyków próbował być aktywny w polu karnym rywali, ale podobnie jak przed sześcioma dniami, miał spore trudności z dojściem do czystej sytuacji strzeleckiej.

Ta nadarzyła się Thomasowi Muellerowi, który w 31. minucie niesygnalizowanym uderzeniem próbował zaskoczyć Keylora Navasa. Golkiper Królewskich nie dał się jednak zaskoczyć. Chwilę później wprost wymarzonej okazji nie wykorzystał Robert Lewandowski. Polak przegrał pojedynek jeden na jednego z bramkarzem gospodarzy, a spieszący z dobitką James Rodriguez fatalnie spudłował.

Dopiero w 39. minucie ekipa Zinedine’a Zidane’a po raz pierwszy od dłuższego czasu poważnie zagroziła bramce przyjezdnych. Po wymianie podań Cristiano Ronaldo zbiegł z prawego skrzydła do środka i przymierzył w kierunku bliższego słupka. Na posterunku stanął jednak Sven Ulreich, który w świetnym stylu poradził sobie ze strzałem trzydziestotrzyletniego Portugalczyka.

Tuż po przerwie Królewscy wyszli na prowadzenie. Corentin Tolisso ryzykownie zagrał do Svena Ulreicha, ten stracił równowagę i w komiczny sposób przepuścił piłkę, a formalności dopełnił Karim Benzema, pakując futbolówkę do pustej bramki.

W 54. minucie Real mógł definitywnie rozstrzygnąć losy rywalizacji, ale po centrze Marcelo fatalnie z kilku metrów uderzył Cristiano Ronaldo. Niewykorzystana szansa zemściła się na miejscowych dziewięć minut później, gdy James Rodriguez strzałem na raty zmusił do kapitulacji Keylora Navasa.

Wyrównujące trafienie wyraźnie dodało skrzydeł Bayernowi, który z wielką determinacją szukał sposobu na zadanie kolejnego, decydującego ciosu. W najważniejszych momentach mistrzom Niemiec brakowało jednak precyzji i chłodnej głowy w podjęciu właściwych decyzji. Zespół Juppa Heynckesa o sporym pechu mógł powiedzieć natomiast w 74. minucie, kiedy to Keylor Navas w kapitalnym stylu obronił uderzenie Corentina Tolisso.

W końcowych fragmentach spotkania Królewscy – poza pojedynczymi zrywami – skupili się już głównie na defensywie, a każde nawet najmniejsze starcie z przeciwnikiem wykorzystywali na zabieranie cennego czasu Bawarczykom, zazwyczaj uciekając się do udzielenia pomocy medycznej, jak choćby w przypadku Marco Asensio czy Raphaela Varane’a.

Ostatecznie mecz, który stał przez pełne dziewięćdziesiąt minut na znakomitym poziomie, zakończył się remisem 2:2 i awansem drużyny Zinedine’a Zidane’a do wielkiego finału na stadionie olimpijskim w Kijowie (26 maja).

***

Real Madryt Bayern Monachium 2:2 (1:1)
Karim Benzema 11’ 46’ – Joshua Kimmich 3’ James Rodriguez 63’

Real: Keylor Navas – Lucas Vazquez, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo – Luka Modrić, Mateo Kovacić (73’ Casemiro), Toni Kroos – Marco Asensio (88’ Nacho) – Karim Benzema (72’ Gareth Bale), Cristiano Ronaldo

Bayern: Sven Ulreich – Joshua Kimmich, Mats Hummels, Niklas Suele, David Alaba – Corentin Tolisso (74’ Sandro Wagner), Thiago Alcantara – Thomas Mueller, James Rodriguez (84’ Javi Martinez), Franck Ribery – Robert Lewandowski

Żółte kartki: Luka Modrić, Lucas Vazquez, Raphael Varane, Casemiro (Real)

Wynik pierwszego meczu: 2:1 dla Realu
Awans: Real Madryt

Sport.RIRM

drukuj