Prof. A. Gil: walka o fotel szefa RE to kolejna odsłona wojny polsko-polskej

Walka o stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej to kolejna odsłona wojny polsko-polskiej, w której dochodzi do prawdziwych paradoksów – powiedział prof. Andrzej Gil. Politolog odniósł się w ten sposób do sytuacji wokół wyboru tzw. prezydenta Unii Europejskiej.

Polski rząd wysunął na stanowisko przewodniczącego RE Jacka Saryusz-Wolskiego. Do niedawna był on europosłem Platformy Obywatelskiej, jednak władze partii wykluczyły go ze swoich struktur. PO oficjalnie popiera kandydaturę byłego premiera Polski Donalda Tuska.

Prof. Andrzej Gil zauważa, że ws. kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej muszą porozumieć się dwie frakcje: chadecy i socjaldemokraci. Donald Tusk wywodzi się z chadecji, tymczasem w Unii Europejskiej mówi się, że stanowisko, które sprawuje, przypadnie teraz socjaldemokracie. W ocenie profesora wojna o fotel przewodniczącego RE ma charakter wewnętrzny.

Szkoda tego. Przypomina się 2005 r. i ta szansa PO-PiS-u, która została zmarnowana. Od tego czasu mamy tę „plemienną wojnę” wewnątrz polskiej polityki. Być może gdyby obie strony wykazały pewną koncyliacyjność, to nie doszłoby do takich gorszących scen, jak wyrzucanie człowieka z jego własnej partii, jak przenoszenie tego wszystkiego na forum europejskie. Ale to jest symptomatyczne dla dzisiejszej polityki polskiej. My dzisiaj po prostu nie możemy zapomnieć o przeszłości i staramy się pogłębiać te różnice – tłumaczy profesor Gil.

W czwartek rozpocznie się dwudniowe posiedzenie RE. Najprawdopodobniej wtedy zapadnie decyzja ws. ewentualnego przedłużenia kadencji Donalda Tuska. Były premier Polski objął tę funkcję w 2014 r.

Kadencja przewodniczącego Rady Europejskiej trwa 2,5 roku, z możliwością przedłużenia do 5 lat.

RIRM

drukuj