Poseł PiS alarmuje o ograniczaniu lokali wyborczych dla Polonii
Placówki dyplomatyczne utrudniają Polakom, mieszkającym za granicą, uczestnictwo w majowych wyborach prezydenckich – alarmuje poseł Adam Kwiatkowski, członek Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Poseł PiS powiedział w na antenie Radia Maryja w audycji „Aktualności Dnia”, że zmniejszono liczbę lokali, w których można będzie oddać głos. Sytuacja jest o tyle niezrozumiała, że w poprzednich latach nie było z tym problemu. Punkty wyborcze znajdowały się m.in. w polskich szkołach i parafiach.
Szczególnie trudna sytuacja – jak przyznał poseł – jest w Chicago, gdzie w całym okręgu konsularnym znajduje się tylko sześć lokali wyborczych.
Poseł Adam Kwiatkowski stwierdził, że może to być nieprzypadkowe działanie.
– Czy wynika to z tego, że Chicago głosowało zawsze na prawicowych kandydatów? Dlaczego w pismach kierowanych do komitetu wyborczego PiS i Andrzeja Dudy, Komisja Wyborcza informuje, że nie ma takich możliwości organizacyjnych, żeby utworzyć więcej punktów do głosowania w Chicago, w sytuacji kiedy jest to niestety absolutna nieprawda – zaznacza poseł.
Parlamentarzysta dodał, że problem stanowi także lokalizacja punktów wyborczych. Niejednokrotnie tworzone są one w miejscach gdzie w ogóle nie mieszkają Polacy.
Poseł zachęca naszych rodaków, aby wysyłali protesty do konsulatów.
RIRM