Batalia o przyszłość Puszczy Białowieskiej
Z sędziego zamienił się w oskarżyciela – tak minister środowiska prof. Jan Szyszko komentuje zachowanie wiceprzewodniczącego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w trakcie wysłuchania ws. Puszczy Białowieskiej sugerował pełnomocniczce Komisji Europejskiej, w jaki sposób ukarać Polskę.
Puszcza Białowieska to kolejny pretekst, na który powołuje się Komisja Europejska, ingerując w wewnętrzną sytuację w Polsce.
– Nie rozumiem skąd tak ostry atak na Polskę za te działania, które służą ochronie wręcz tej przyrody – powiedział poseł Kukiz’15 Krzysztof Sitarski.
Zwolennikiem rozstrzygania polskich spraw wewnątrz kraju jest lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Jestem zwolennikiem rozstrzygania spraw polskich w Polsce. Nasze sprawy załatwiajmy w domu. Zawsze mówię, że sankcje nie mogą być wprowadzane i nigdy europarlamentarzyści nie będą głosować za sankcjami – wskazywał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kar finansowych dla Polski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości domagała się pełnomocnik KE Polka Katarzyna Hermann. Na razie bezskutecznie. Zabrakło merytorycznego przygotowania.
– Po stronie KE nie ma żadnej de facto merytorycznej wiedzy na temat tego, co rzeczywiście dzieje się w Puszczy Białowieskiej. Pani Hermann, która była przedstawicielką KE w trakcie posiedzenia TS bardzo często myliła podstawowe przepisy – tłumaczył rzecznik rządku Rafał Bochenek.
Myliła, ale mogła liczyć na pomoc ze strony wiceprzewodniczącego Trybunału Sprawiedliwości.
– Ja nie jestem prawnikiem, ale jeszcze nie widziałem czegoś takiego, żeby ten, który ma rozsądzać, czyli sędzia – ma rzeczywiście takie prawo, jednoosobowo decyduje w tej fazie – żeby zamienił się w stronę oskarżyciela – mówił minister środowiska prof. Jan Szyszko.
A informacje nagłośnione przez ministra środowiska potwierdza nagranie z przesłuchania, do którego dotarła nasza redakcja.
– Myślę, że nie należy szukać. Dalej. Artykuł 279 daje uprawnienia Trybunałowi, wystarczy, by komisja się o to zwróciła po prostu – wskazał wiceprezes Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości Antonio Tizzano.
A jak kontynuował wiceprzewodniczący Trybunału, właśnie taki artykuł pozwala na nałożenie kar.
– W sądach polskich przewodniczący nigdy nie może udzielać porad co do meritum sprawy, a co do kwestii procesowych tylko wtedy, jeśli strona nie jest reprezentowana przez pełnomocnika – powiedział prawnik, mec. Piotr Migaj.
Minister środowiska przekonuje, że Polska respektuje prawo Unii Europejskiej. Takie argumenty nie trafiają jednak do polityków totalnej opozycji.
– Nie ma ze strony ministra Jana Szyszki woli respektowania decyzji Trybunału Sprawiedliwości w związku z tym możemy liczyć się z karami, tylko, że kary nie zapłaci minister Jan Szyszko i Lasy Państwowe, ale wszyscy Polacy – oceniła przewodnicząca KP .Nowoczesna Katarzyna Lubnauer.
Celem prowadzonych działań jest jednak walka z kornikiem i bezpieczeństwo publiczne.
– Polska jest zobowiązana do tego, żeby robić działania ochronne zgodnie z planem zadań ochronnych. Są wykonywane tak, jak sobie Europejski Trybunał Sprawiedliwości życzył, a mianowicie tam, gdzie jest zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi – zaznaczył minister Jan Szyszko.
Dlatego wiele wskazuje na to, że rozprawa przed Trybunałem obnażyła prawdziwy cel KE, jakim jest uderzenie w Polskę.
– Widać, że takie były wytyczne, żeby osoby, która przyszła w imieniu Komisji Europejskiej – pełnomocnik tejże komisji – niedostatecznie przygotowana do reprezentowania interesów komisji przed sądem, została wręcz naprowadzona na to, co powinna zrobić, bo takie właśnie w tym momencie są oczekiwania państwa decydującego o kierunku polityki całej Unii Europejskiej – mówił prawnik mec. Stanisław Zapotoczny.
Komisja Europejska poszła krok dalej. W liście przesłanym do ministra środowiska Frans Timmermans uzurpował sobie prawo do interpretacji orzeczeń Trybunału.
– To jest swego rodzaju kuriozum. Pierwsze, kuriozalne postępowanie pana Timmermansa, który interpretuje wyrok, który dał wiceprzewodniczący Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – dodał prof. Jan Szyszko.
Rozprawa przed Trybunałem nie kończy sporu o Puszczę Białowieską. W niej totalna opozycja i europejskie instytucje pomijają jednak miejscową ludność, która jasno opowiada się po stronie leśników i resortu środowiska.
TV TrwamNews/RIRM