Brak porozumienia ws. płacy minimalnej

2220 zł – tyle proponuje rząd. Więcej domagają się związki zawodowe. Mowa o płacy minimalnej, która w kolejnym roku na pewno wzrośnie. W dyskusję włączają się pracodawcy i apelują o obniżenie kosztów pracy.

W bieżącym roku minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi 2100 zł brutto.

– Staramy się utrzymać poziom płacy minimalnej na poziomie 47 proc. w stosunku do średniej płacy krajowej – powiedział Stanisław Szwed, wiceminister pracy.

Dlatego resort rodziny, pracy i polityki społecznej zaproponował podwyżkę płacy minimalnej do 2250 złotych. Nie zgodził się na to resort finansów, który zdecydował, że będzie to 30 zł mniej.

– Podjęto decyzję, że to będzie 2220 złotych. To jest propozycja, która idzie do partnerów społecznych – wyjaśnił Stanisław Szwed.

Propozycji rządu nie akceptują związki zawodowe.

– Solidarność proponuje 2278 – oznajmił Leszek Walczak, przewodniczący Regionu Bydgoskiego NSZZ „Solidarność”.

Wyższa propozycja płynie od Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych – 2383 zł.

– To jest propozycja wyjściowa do rozmów w Radzie Dialogu Społecznego – zaznaczył Roman Chantkowski z OPZZ województwa kujawsko-pomorskiego.

„Solidarność” i OPZZ chcą podniesienia płacy minimalnej tak, by dojść do poziomu 50 proc. średniego wynagrodzenia. Propozycja rządu tych argumentów nie uwzględnia – podkreślił Leszek Walczak z „Solidarności”.

– Dla „Solidarności” jest to niedopuszczalne i na to nie ma zgody – oświadczył Leszek Walczak.

Rząd zostawia otwarte drzwi.

– Jeżeli tutaj partnerzy społeczni porozumieliby się w tym zakresie i przedstawili inną propozycję, to oczywiście rząd jeszcze raz by do tej kwestii wrócił – powiedział Stanisław Szwed.

O porozumienie nie będzie jednak łatwo, bo podnoszeniu płacy minimalnej – bez obniżania kosztów pracy – sprzeciwia się Konfederacja Pracodawców Lewiatan.

– Jeżeli płaca minimalna rośnie, a podatki nie spadają, to koszty ponosi pracodawca – zaznaczył Witold Jankowiak z Konfederacji Lewiatan.

Z taką argumentacją zgadzają się związki zawodowe.

– Systemowe rozwiązanie dotyczące obniżenia kosztów pracy, jak i wzrost płacy minimalnej powinien pójść w parze – wskazał przewodniczący Regionu Bydgoskiego NSZZ „Solidarność”.

Innego zdania jest jednak rząd.

– Jeżeliby przedsiębiorcy nie stosowali różnych innych kruczków dotyczących obniżenia wynagrodzeń czy poniżej płacy minimalnej, to nie byłoby takiej potrzeby – zauważył wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Rząd pomoc dla przedsiębiorców deklaruje poprzez obniżenie CIT-u i ZUS-u. To propozycja dla małych firm i próba pogodzenia pracodawców z pracownikami. Dlatego trudno spodziewać się, że postulaty związkowców zostaną zrealizowane.

– Jeżeli płaca byłaby zbyt wysoka, to przedsiębiorstwa uciekają albo w szarą strefę, albo zatrudniają pracowników z zagranicy – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Gryglas.

Zbyt wysoka płaca minimalna może hamować rozwój firm – dodał Witold Jankowiak z Konfederacji Lewiatan.

– Musimy skądś zabrać, żeby gdzieś dołożyć. Jeśli teraz mamy kombinować, musimy gdzieś szukać oszczędności. Szukamy ich tam, gdzie możemy. Najczęściej będą to pieniądze przeznaczone na inwestycje – wskazał Witold Jankowiak.

Dlatego rozwiązania przyjęte przez rząd nie zadowolą nikogo.

– Praca jednak musi być godziwie opłacana – podkreślił Roman Chantkowski.

Teraz czas na negocjacje w Radzie Dialogu Społecznego. Związkowcy liczą na kompromis. Rząd chce również, aby płaca minimalna była traktowana jako płaca zasadnicza. Ma to zlikwidować patologię polegającą na fikcyjnym podwyższaniu pensji pracowników przez ograniczanie ich dotychczasowych dodatków.

TV Trwam News/RIRM