Pytanie jest takie, jakie konsekwencje owa sytuacja przyniesie dla całej Unii. Pamiętajmy, że przed TSUE toczą się różne postępowania, w tym także skarga Polski i Węgier. Pytanie jest zatem o to, czy na przykład przewodniczący TSUE, który miał być zamieszany w nadużywanie stanowisk dla odnoszenia poszczególnych korzyści materialnych, powinien się wyłączyć z poszczególnych postępowań (…). Z treści artykułów wynika, że na nieformalnych spotkaniach, które były finansowane w sposób nielegalny z pieniędzy publicznych, pojawiało się około jednej trzeciej składu sędziowskiego TSUE (…). Pytanie jest o to, kto miałby rozliczać poszczególne osoby, skoro mówimy o postaciach, które stoją na czele najważniejszych instytucji unijnych – powiedział Marcin Jakóbczyk, prawnik, radny Lublina, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.