Musimy prosić Boga, aby Etiopia nie była kolejnym ogniskiem zapalnym, z którego wyniknie straszliwa wojna czy ludobójstwo. Musimy reagować. Etiopia jest bardzo biednym krajem. Ludzie głodni są zdesperowani, nie mają nic do stracenia. Może dojść do rewolucji. Spójrzmy na Liban, który ma 4 mln mieszkańców. Do kraju przyjęli 800 tys. Palestyńczyków i 2 mln Syryjczyków. Stabilizacja kraju została rozsypana. Boimy się, że w Etiopii będzie to samo, bo tam jest jeszcze większe ubóstwo, jeszcze więcej uchodźców i rebeliantów – mówił ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, podczas „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.