fot. PAP/Adam Warżawa

Ekstraklasa. Arka rzutem na taśmę wyrywa punkty Lechii, Górnik przedłuża serię meczów bez zwycięstwa

Podziałem punktów zakończyły się oba niedzielne mecze 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W Gdynii miejscowa Arka zremisowała z Lechią Gdańsk 2:2, zdobywając jedno oczko w doliczonym czasie gry. W Zabrzu natomiast Górnik znów musiał obejść się smakiem zwycięstwa, tym razem w starciu z ŁKS-em Łódź (1:1).


Arka Gdynia – Lechia Gdańsk 2:2 (0:0)
Michał Nalepa 75′ Marko Vejinović 90′ – Flavio Paixao 51′ Artur Sobiech 53′

Derby Trójmiasta, choć dostarczyły kibicom dużych emocji, nabrały rumieńców dopiero w drugiej części spotkania. Najpierw dwa szybkie ciosy – w odstępie zaledwie dwóch minut – zadali podopieczni Piotra Stokowca, a w roli głównej wystąpili Flavio Paixao oraz Artur Sobiech. Gospodarze nie zamierzali jednak składać broni. W 75. minucie sygnał do odrabiania strat dał Michał Nalepa, który tak dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, że ta wpadła do bramki obok zdezorientowanego Dusana Kuciaka.

W doliczonym czasie gry zawodnicy Aleksandara Rogicia doprowadzili do remisu. Bohaterem gdynian został Marko Vejinović. Defensywny pomocnik pokonał Dusana Kuciaka po pięknym uderzeniu zza pola karnego. Chwilę później czerwoną kartkę zobaczył jeszcze Żarko Udovicić i mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów (2:2). Taki stan rzeczy sprawił, że Arka pozostała na czternastym miejscu w tabeli, z dwoma oczkami przewagi nad strefą spadkową. Lechia jest szósta.

Górnik Zabrze – ŁKS Łódź 1:1 (0:0)
Igor Angulo 79′ – Dani Ramirez 50′

Słaba forma Górnika trwa. Ekipa Marcina Brosza zaledwie zremisowała na własnym stadionie z ŁKS-em 1:1, przedłużając serię ligowych spotkań bez zwycięstwa do sześciu. Mało tego, to goście byli bliżej wywalczenia trzech oczek, po tym jak w 50. minucie Dani Ramirez zapewnił swojej drużynie prowadzenie. Hiszpan popisał się ładną indywidualną akcją, którą zakończył mocnym strzałem z kilku metrów w prawy, górny róg bramki Martina Chudy’ego.

Zabrzanie odpowiedzieli w 79. minucie za sprawą Igora Angulo. Król strzelców Ekstraklasy z ubiegłego sezonu dobił uderzenie Juana Bauzy i tym samym ustalił wynik meczu. Podział punktów nie zadowolił żadnej ze stron. Górnik plasuje się dopiero na jedenastej lokacie w tabeli. ŁKS natomiast zajmuje piętnastą pozycję, wyprzedzając jedynie Koronę Kielce lepszym bilansem bramkowym.

Sport.RIRM

drukuj