fot. PAP/Andrzej Lange

Warszawa: w Muzeum na Rakowieckiej odbyły się uroczystości upamiętniające 70. rocznicę aresztowania ks. kard. S. Wyszyńskiego i ks. abp. A. Baraniaka

25 października przypada 70. rocznica aresztowania księdza ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i ks. abp. Antoniego Baraniaka. Uroczystości rocznicowe odbyły się w Muzeum na Rakowieckiej w Warszawie.

Późny wieczór, 25 września 1953 roku. W Pałacu Prymasowskim pojawili się funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa z rozkazem aresztowania ks. Prymasa Stefana Wyszkowskiego. UB tego wieczoru uwięziła również ks. bp. Antoniego Baraniaka, sekretarza ks. Prymasa – podkreślił historyk Robert Derewenda.

– Biskup Stefan Wyszyński, jak również biskup Baraniak to były osoby, które postępowały tak, jakby Kościół w Polsce był właściwie Kościołem wolnym. Nie godziły się na to, aby ten Kościół był koncesjonowany, aby był w jakikolwiek sposób podporządkowany komunistom – wskazał Robert Derewenda.

Aby podporządkować sobie Kościół postanowili – wzorem komunistów w Czechach czy na Węgrzech – aresztować Prymasa i go skompromitować. Temu miał posłużyć ks. bp Antoni Baraniak  – zauważyła reżyser dr Joanna Hajdasz, twórca filmów o księdzu arcybiskupie Baraniaku.

– Chciano uderzyć w Prymasa poprzez złamanie jego najbliższego współpracownika, dyrektora jego sekretariatu, ówczesnego biskupa Antoniego Baraniaka – tłumaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Po aresztowaniu księdza Prymasa Wyszyńskiego przewieziono do klasztoru w Rywałdzie. Ksiądz Antoni Baraniak trafił na Rakowiecką.  Aby wymusić zeznania obciążające księdza Prymasa Wyszyńskiego, ubecy poddali jego sekretarza okrutnym torturom – mówił Jarosław Wróblewski z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

– On przeszedł całą gamę tortur fizycznych. Był w mokrym karcerze, był bity, głodzony, stał na zimnie – zaznaczył Jarosław Wróblewski. 

Ks. bp. Baraniak miał zrywane paznokcie u rąk i u nóg. Nie mógł sprawować Mszy Świętych. Na Rakowieckiej spędził  27 miesięcy, był przesłuchiwany 145 razy. Mimo ogromu cierpień ks. bp Baraniak nie załamał się i nie zdradził księdza Prymasa Wyszyńskiego.

– To był człowiek wycieńczony fizycznie, był na skraju życia i śmierci, a mimo to, w bardzo niesprzyjających okolicznościach, przetrwał. On, po ludzku rzecz biorąc, nie był w stanie tego wytrzymać nie mając jakiejś siły z góry, siły nadprzyrodzonej – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

W celi na Rakowieckiej ks. bp Baraniak podjął jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu.

– On zrobił tutaj rekolekcje, w celi i podczas tych rekolekcji podjął decyzję, że może oddać życie za Kościół – zauważył Jarosław Wróblewski.

Po uwolnieniu ks. Prymas Stefan Wyszyński darzył pełnym zaufaniem ks. bp. Antoniego Baraniaka. powołał go ma metropolitę poznańskiego.

Wieczorem w byłym więzieniu na Rakowieckiej w 70. rocznicę aresztowania księdza Prymasa i jego sekretarza sprawowana była Msza św. Homilię wygłosił ks. abp Marek Jędraszewski z Krakowa, autor pierwszego opracowania książkowego dokumentującego działalność ks. abp Antoniego Baraniaka.

– Naszym zadaniem i świętym obowiązkiem jest, aby światło, którym oni świecili dla Kościoła i dla Polski, aby to światło świeciło ciągle jasnym, być może coraz bardziej jasnym blaskiem, by było przez nas podtrzymywane naszą pamięcią i nasza troską o Kościół i o Ojczyznę – akcentował ks. abp Marek Jędraszewski.

Ks. abp Antoni Baraniak w opinii wielu historyków uważany jest za męczennika za wiarę okresu stalinowskiego.

TV Trwam News

drukuj