Związkowcy z Turowa nie zorganizują uroczystej Barbórki
Związkowcy z kopalni Turów nie zorganizują 4 grudnia uroczystej Barbórki. Pracownicy zakładu nie mają powodów do zadowolenia; wszystko przez sytuację, jaka ma miejsce po złożeniu przez Czechy wniosku do TSUE ws. działalności zakładu.
W kopalni Turów – mimo wniosku o wstrzymanie prac i nałożenie wysokich kar – dalej wydobywany jest węgiel. Rząd Zjednoczonej Prawicy nie zastosował się do środków tymczasowych, tłumacząc swoją decyzję kwestiami bezpieczeństwa.
Na początku lutego przyszłego roku mamy poznać opinie rzecznika generalnego TSUE ws. kopalni.
Związkowcy nie patrzą jednak na działanie TSUE. Wojciech Ilnicki, szef „Solidarności” w kopalni Turów, wyraził nadzieję na wypracowanie porozumienia między rządami w Warszawie i Pradze.
– Trybunał działa tylko i wyłącznie na zlecenie. Wszystkie ruchy TSUE wobec Turowa jednoznacznie to pokazują. Obym się mylił, ale zdania w tej kwestii nie zmienię. Większą nadzieję widzimy w zmianie czeskiego rządu i jego podejścia. Zobaczymy, co będzie. Już jest premier, więc podejrzewam, że lada chwila przystąpią do rozmów. Bądźmy optymistami. Z ich strony były sygnały, że są gotowi do porozumienia – podkreślił Wojciech Ilnicki.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki będącej częścią Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. została przedłużona koncesja na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne 6 lat.
Pod koniec lutego Czechy wniosły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy zakładu. Strona czeska stwierdziła, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z wydobyciem.
RIRM