Ukraińscy medycy mogą zdobyć prawo do wykonywania zawodu w Polsce w uproszczony sposób
Polska służba zdrowia liczy na pielęgniarki i położne zza wschodniej granicy. Specustawa pozwala ukraińskim medykom mówiącym po polsku szybko i w uproszczony sposób zdobyć prawo do wykonywania zawodu.
Polska od wielu lat zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie pod względem liczby pielęgniarek i położnych. Na każdy tysiąc Polaków przypada ich pięć, podczas gdy średnia unijna jest niemal dwa razy wyższa. Wzrasta też średnia wieku wśród polskich pielęgniarek – obecnie wynosi 50 lat.
– Jeszcze nie wyszliśmy z pandemii, a już mamy nowy problem dotyczący tego, w jaki sposób polska ochrona zdrowia poradzi sobie z zabezpieczeniem świadczeń zdrowotnych dla uchodźców – mówi prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, Zofia Małas.
Dodaje, że przeciążoną służbę zdrowia może uratować napływ ukraińskich pielęgniarek i położnych. Polskie szpitale są gotowe je zatrudniać.
– Liczymy na to, że polscy pracodawcy będą zatrudniać ukraińskich medyków, pielęgniarki i położne na stanowiskach pomocniczych. To może być np. odpowiednik dawnej sanitariuszki, salowej. Może to być też sekretarka, która będzie tłumaczem – wskazuje Zofia Małas.
Jeszcze przed wojną w Polsce pracowało ponad 500 pielęgniarek z Ukrainy. Większość z nich ukończyła polskie uczelnie medyczne. Dla medyków organizowany jest kurs języka polskiego, żeby szybko przystąpili do pracy.
– Jeżeli osoba z Ukrainy zna język polski, to w tej chwili przygotowana jest dla niego bardzo szybka i uproszczona ścieżka zdobycia prawa wykonywania zawodu. Przedstawia się dokumenty bądź uwierzytelnioną kopię dokumentów do Ministerstwa Zdrowia, które je rozpatruje – mówi prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
W Ministerstwie Zdrowia czeka już 500 wniosków o uznanie prawa do wykonywania zawodu. Skala tego zatrudnienia będzie rosła – zapewnia Zofia Małas.
TV Trwam News