PAP/Radek Pietruszka

[TYLKO U NAS] Wicemin. M. Wąsik: W misji humanitarnej na Ukrainie wzięło udział prawie 100 funkcjonariuszy policji. Ochotnicy przebywali tam pięć miesięcy, ale opinia publiczna o tym nie wiedziała ze względów bezpieczeństwa

W misji humanitarnej na Ukrainie wzięło udział prawie 100 funkcjonariuszy policji, którzy mieli stosowną wiedzę i przeszkolenie jeżeli chodzi o sprawy pirotechniczne (…). Zadaniem naszych wspaniałych funkcjonariuszy, którzy byli ochotnikami, była misja ochotnicza. Ci ludzie się zgłosili i powiedzieli, że chcą pojechać na Ukrainę i sprawiać, że ludzie będą mogli wracać do swoich domów. Policjanci rozbrajali tereny zaminowane pod Kijowem, rozbrajali pułapki, niewybuchy. Wszyscy wrócili do Polski cali i zdrowi, nikomu nic się nie stało (…). Ochotnicy przebywali tam pięć miesięcy, ale opinia publiczna nie wiedziała o tym ze względów bezpieczeństwa. Jestem przekonany, że gdyby opinia publiczna się dowiedziała, to rosyjskie służby natychmiast mogłyby zareagować i narazilibyśmy ich życie na ogromne niebezpieczeństwo – mówił Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, w programie „Polski punkt widzenia” emitowanym w TV Trwam.

24 lutego 2022 roku rosyjskie wojska wtargnęły na Ukrainę. Nasi wschodni sąsiedzi wciąż walczą i bronią terytorium swojej ojczyzny. Wiele osób w Polsce zastanawiało się, czy również nam nie grozi rosyjska agresja. Wiceminister Maciej Wąsik zapewnił, że Polska jest bezpieczna, ponieważ jest członkiem najsilniejszego w historii sojuszu wojskowego.

Myślę, że nie grozi nam naruszenie naszej integralności terytorialnej ze strony Rosji. Jesteśmy członkiem NATO, czyli najsilniejszego w historii świata sojuszu wojskowego. W ostatnich tygodniach Sojusz Północnoatlantycki pokazuje swoją siłę, integralność i mocną pozycję. Mieliśmy przed chwilą wizytę Joe Bidena w Polsce, który jest prezydentem Stanów Zjednoczonych, czyli najsilniejszego kraju w NATO. Zarówno postawa Stanów Zjednoczonych, jak i samego Joe Bidena daje nam w zasadzie pewność, iż Polska jest krajem bezpiecznym – wskazał Maciej Wąsik.

W ramach działań zabezpieczających nasze terytorium na granicy z obwodem kaliningradzkim stanęły zabezpieczenia nieczynnych przejść granicznych.

Obecnie na granicy budowany jest płot, podobny do tego zabezpieczającego granicę z Białorusią.

Na granicy z obwodem kaliningradzkim stanęły zabezpieczenia przeciw pewnym prowokacjom. Traktuje to jako zabezpieczenie nieczynnych przejść granicznych, żeby nie dochodziło do różnych sytuacji, które mogłyby nastąpić. Przypomnę, że w zeszłym roku polski rząd podjął decyzję, iż wzmocnimy granicę z obwodem kaliningradzkim, a to jest element tego zabezpieczenia. Budowany jest płot z drutu żyletkowego, taki jak w pierwszej fazie kryzysu białoruskiego – to nie jest zabezpieczenie się przed działaniami militarnymi, bo to nie będzie miało żadnego znaczenia. Chodzi o to, że gdyby przyszło Władimirowi Putinowi, aby nękać nas w sposób zorganizowany poprzez migrantów, których sprowadza z krajów Afryki czy Bliskiego Wschodu, to chcemy pokazać, że jesteśmy przygotowani na taką ewentualność. Wydaje się, że tamta strona rozpatrywała taki scenariusz. Szybkie podjęcie działań przez stronę Polską pokazało, że ściągnięcie migrantów do obwodu kaliningradzkiego sprowadzi większy problem wewnętrzny niż sukces w nękaniu Unii Europejskiej czy Polski, dlatego tu trzeba działać zawsze ostro, twardo i maksymalnie szybko. Myślę, że Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński podjęli stosowną decyzję. Przypomnę, że Straż Graniczna na granicy z obwodem kaliningradzkim buduje także zaporę perymetryczną, czyli mur elektroniczny – wyjaśnił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

W tym miesiącu do Polski z Białorusi próbowało przedostać się ponad 1000 osób. Każda taka próba kończy się fiaskiem, a ludzie ci odsyłani są tam, gdzie ich pobyt jest legalny.

– Próby nielegalnego przekraczania granicy są nieudane, dlatego to nie jest tak, że 1000 osób jest na Białorusi i każda raz w miesiącu próbuje przejść przez granicę. My zatrzymujemy tych ludzi na granicy albo tuż po, ale ostatecznie oni wracają tam, gdzie ich pobyt jest legalny. Często to jest grupa kilkudziesięciu osób, która próbuje wiele razy przejść tę samą granicę. Dzisiaj na Białorusi tych migrantów jest mało, tylko że działają z dużą intensywnością. Tam nie ma kobiet czy dzieci, ale to są młodzi mężczyźni, którzy próbują szczęścia na tym szlaku – powiedział wiceminister Maciej Wąsik.

Od pierwszych godzin trwania rosyjskiej agresji Polska czynnie włącza się w pomoc osobom objętym wojną. Swój egzamin zdały nie tylko służby, ale także obywatele, którzy otworzyli swoje serca i domy.

Służby zdały egzamin w sposób bardzo dobry. Jestem dumny z pracy wszystkich polskich służb, z atmosfery, która wytworzyła się w Polsce po ataku Rosji na Ukrainę. Wreszcie jestem dumny, że Polacy otworzyli swoje domy i serca, iż chętnie ruszyli z pomocą. Wiele osób to kobiety z dziećmi, to są rzeczywiście ludzie, którzy potrzebowali pomocy, schronienia. Mężczyźni zostali tam i walczą. Ci, którzy pracowali w Polsce, wrócili na Ukrainę, by walczyć. Około 600 tys. kobiet legalnie podjęło pracę w naszym kraju, legalnie płacą podatki. Oczywiście wiadomo, że jest pewna grupa, która pracuje na czarno, ale tak jest w każdej gospodarce – oznajmił gość programu „Polski punkt widzenia”.

Jeszcze w 2022 roku prawie 100 ochotników polskiej policji udało się na Ukrainę, by pomóc w rozbrajaniu zaminowanych terenów. Dzięki misji humanitarnej wiele ukraińskich rodzin mogło wrócić do swoich domów. Cała misja objęta była wielką tajemnicą ze względu na bezpieczeństwo naszych obywateli.

W misji humanitarnej na Ukrainie wzięło udział prawie 100 funkcjonariuszy policji, którzy mieli stosowną wiedzę i przeszkolenie, jeżeli chodzi o sprawy pirotechniczne. W pewnym momencie Ukraińcy poprosili o misję humanitarną większość cywilizowanych państw, bo skierowali zaproszenie do ponad 40 krajów, ale tylko jedno państwo odpowiedziało pozytywnie – tym państwem była Polska. Zadaniem naszych wspaniałych funkcjonariuszy, którzy byli ochotnikami, była misja ochotnicza.  Ci ludzie się zgłosili i powiedzieli, że chcą pojechać na Ukrainę i sprawiać, iż ludzie będą mogli wracać do swoich domów. Policjanci rozbrajali tereny zaminowane  pod Kijowem, rozbrajali pułapki, niewybuchy. Wszyscy wrócili do Polski cali i zdrowi, nikomu nic się nie stało (…). Ochotnicy przebywali tam pięć miesięcy, ale opinia publiczna nie wiedziała o tym ze względów bezpieczeństwa. Jestem przekonany, że gdyby opinia publiczna się dowiedziała, to rosyjskie służby natychmiast mogłyby zareagować  i narazilibyśmy ich życie na ogromne niebezpieczeństwo. Gdyby doszło do upublicznia informacji w mediach, to natychmiast trzeba byłoby odwołać misję – zaznaczył wicemin. Maciej Wąsik.

Polityk zauważył, że rosyjska propaganda będzie próbowała oskarżyć Polskę o pomoc w działaniach wojennych.

My nie wysłaliśmy żołnierzy, tylko misję humanitarną składającą się z policjantów. Oni nie prowadzili żadnych działań, ale rozminowywali ukraińskie tereny. Rosyjska propaganda będzie mówiła, że Ukraińcy to faszyści, świat zachodni to faszyści. Władimir Putin dwa dni temu w swoim orędziu opowiadał, że to Zachód wywołał wojnę – to kompletna bzdura, nie możemy patrzyć na rosyjską propagandę i liczyć się z jej kłamliwym przekazem. Musimy działać tak, jak podpowiada nam polski interes narodowy. Podpowiada on nam, że Ukraina musi wygrać wojnę z Rosją. Trzeba postawić tamę i dzisiaj stawiają ją Ukraińcy – stwierdził wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl