fot. tv trwam

[TYLKO U NAS] Red. S. Karczewski o oskarżeniach pod adresem ks. bp. J. Szkodonia: Stwierdzenia zawarte w artykule „Gazety Wyborczej” da się zweryfikować. Trzeba dążyć do prawdy

Myślę, że rzeczy i stwierdzenia zawarte w artykule „Gazety Wyborczej” da się zweryfikować, da się ustalić i trzeba dążyć do prawdy, aby pokazać całą prawdę na ten temat – mówił w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Sebastian Karczewski, redaktor „Naszego Dziennika”, odnosząc się do oskarżeń pod adresem ks. bp. Jana Szkodonia.

W mediach pojawił się artykuł „Gazety Wyborczej”, w którym oskarża się ks. bp. Jana Szkodonia, biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej, o molestowanie. Rzecznik krakowskiej kurii ks. Łukasz Michalczewski poinformował, że duchowny przebywa już poza archidiecezją. Ks. bp Jan Szkodoń wypowiedział się w tej sprawie i wydał oświadczenie, w którym napisał, że „do czasu wyjaśnienia sprawy nie będzie podejmował żadnej pracy duszpasterskiej”.

Redaktor „Naszego Dziennika” zwraca uwagę, że o całej sprawie niewiele wiadomo i podane stwierdzenia w artykule „Gazety Wyborczej” należy zweryfikować.

– Wiemy to, że dzisiaj ukazał się artykuł na ten temat w „Gazecie Wyborczej” i sam fakt, że ukazał się on w „Gazecie Wyborczej”, powinien budzić nasze wątpliwości. Ja od wielu lat mam do czynienia z tego rodzaju artykułami i przeczytałem również ten. Mam ogromne wątpliwości, co do zawartych w nim treści, zwłaszcza że niektóre treści już widziałem i w artykułach, i w aktach sądowych i wiele się powtarza, zwłaszcza wypowiedź pani psycholog, która się w tej sprawie wypowiada i już gdzieś to widziałem, także jakby wspomnienia z pamięci – wyjaśnił Sebastian Karczewski.

Gość Radia Maryja podkreślił, że w oświadczeniu księdza biskupa padło zdanie, iż on zaprzecza, żeby te informacje były prawdą. Duchowny napisał: „przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą oraz godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić”.

– Te twierdzenia zawarte w artykule Marcina Wójcika w „Gazecie Wyborczej” nie są trudne do sprawdzenia. Ja myślę, że to sprawdzimy i to zrobimy, i będziemy mieli okazję opisać te manipulacje, które tutaj były, bo ja widzę przynajmniej dwie. Myślę, że kluczem do zrozumienia całej tej sprawy jest postać autora. Warto przyjrzeć się życiorysowi człowieka, który ten artykuł napisał. W lipcu 2013 r. „Gość Niedzielny” wydał oświadczenie, że Marcin Wójcik wykorzystał pracę w redakcji „Gościa Niedzielnego” jako swoisty kamuflaż do napisania artykułu o prof. Krystynie Pawłowicz i środowisku słuchaczy Radia Maryja. (…) Jak widać, taki jest warsztat dziennikarski pana Marcina Wójcika i takie zadania musi wykonywać – przypomniał gość audycji „Aktualności dnia”.

Sebastian Karczewski zaznaczył, że do tej sprawy trzeba podejść ze spokojem, jednak nie wolno jej zostawić w taki sposób, w jaki została przestawiona.

– Myślę, że rzeczy i stwierdzenia zawarte w artykule da się zweryfikować, da się ustalić i trzeba dążyć do prawdy, aby pokazać całą prawdę na ten temat. Przez kilka lat mam do czynienia z tego typu sprawami. Są to bajki. Jeśli ktoś nie wierzy, że to jest bajka, myślę, że dojdziemy do prawdy i tę prawdę trzeba będzie pokazać i rozliczyć tych, którzy w ten sposób manipulują. Sądzę, że tak to wygląda po zapoznaniu się z treścią artykułu w „Gazecie Wyborczej”. (…) Poznałem trochę pracę dziennikarzy „Gazety Wyborczej” w sprawie oskarżeń księży i wiem mniej więcej jak to wygląda. Jeżeli nie ma czegoś negatywnego na temat danej osoby oskarżanej, to trzeba to wymyśleć. Jeżeli jest coś pozytywnego na temat sytuacji, to trzeba to przemilczeć. Taka jest zasada obowiązująca w tej gazecie i tutaj mamy z tym do czynienia – podsumował redaktor „Naszego Dziennika”.

Całą rozmowę z udziałem red. Sebastiana Karczewskiego z „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl