fot. PAP/Adam Warżawa

[TYLKO U NAS] Prof. Z. Krysiak: Współpraca międzynarodowa jest dysfunkcyjna. Ta dysfunkcja wynika z pewnych egoizmów

Widzimy, jak współpraca międzynarodowa jest dysfunkcyjna i ta dysfunkcja wynika z pewnych egoizmów. Wydaje się, że Niemcy czy Francja nie potrafią widzieć pewnych problemów w powiązaniu, w korelacji – zaznaczył prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, prezes Instytutu Myśli Schumana, w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Mimo sankcji Rosja dalej zarabia ogromne sumy na handlu z Zachodem.

– Pierwsze ruchy czy kierunki sankcyjne objęły główne strategiczne produkty, czyli kwestię technologii, ropy, gazu. Technologia jest o tyle istotna, że wszystkie systemy kontroli i sterowania ważne dla prowadzenia wojny na współczesnym polu walki powodują, że Rosjanie nie są w stanie odbudowywać potencjału militarnego. Nawet w czołgach stosuje się zaawansowaną technologię. W związku z tym technologiczny aspekt dotyczący sankcji był kluczowy – wskazał prof. Zbigniew Krysiak.

Zaowocował on zmniejszeniem sprawności wojsk rosyjskich na Ukrainie. Ważne były też kroki zmierzające do zaprzestania importu rosyjskich surowców energetycznych.

– Wraz z tym kryzysem, sankcjami czy też manipulacją dostawami przez W. Putina, ceny ropy oraz gazu bardzo wzrosły, bo aż kilkukrotnie. Mimo zredukowania zakupów ropy i gazu (w całości nie zostały zredukowane) manipulacje dostawami spowodowały, że jeszcze w tej chwili Rosja ma przychody z tytułu tych surowców ze strony krajów Unii Europejskiej, w szczególności Niemiec, Francji, Holandii – zaznaczył prezes Instytutu Myśli Schumana.

Na handlu tymi surowcami Federacja Rosyjska zarabia ok. miliarda dolarów dziennie. Tymczasem na handlu z USA zarabia tyle samo w ciągu miesiąca. Pomiędzy tymi państwami nie ma jednak wymiany surowców strategicznych.

– Jeden miliard miesięcznie to jest naprawdę niedużo. Tylko przypomnę, że przed wojną Rosja ze sprzedaży ropy i gazu generowała ok. 300 mld dolarów przychodu, czyli ok. jednego miliarda dolarów dziennie. Dzisiaj te przychody są na podobnym poziomie, mimo że wolumen ropy i gazu kupowanych z Rosji spadł wielokrotnie – podkreślał rozmówca Radia Maryja.

Zaznaczył, że pokazuje to, iż działania czołowych krajów Unii Europejskiej w obszarze dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych są mało skuteczne.

– Cały czas słyszymy, że rząd Niemiec próbuje jakoś jeszcze „flirtować” z Putinem i tworzyć nadzieję, że przez Nord Stream 1 będzie pełny przepływ – powiedział gość „Aktualności dnia”.

W Niemczech pojawiają się też głosy o powrocie do Nord Stream 2. Zamiast tego RFN mogłaby wraz z innymi bogatymi krajami zainwestować w tzw. fundusz kooperacji.

– Taki światowy fundusz, który (…) tworzyłby wolumen pieniądza do tzw. masowych zakupów. To dawałoby możliwość, że kraje, które wydobywają ropę i gaz, miałyby atrakcyjniejszą sytuację, bo zawsze, kiedy się zamawia od nich w dużych masach, to mają one większą szansę na generowanie stabilnych przychodów – wyjaśnił ekonomista.

Dodał, że dziś (czego Niemcy jeszcze nie chcą przyznać) nie możemy wrócić do zakupu surowców energetycznych z Rosji, które stanowiły ok. 40 proc. całych zasobów energetycznych Europy.

– Zatem perspektywa długoterminowa zakupów z innych źródeł daje tym właśnie dostawcom – różnym małym i dużym krajom na świecie – stabilność – wskazał prof. Zbigniew Krysiak.

Jednak aby sprawnie zacząć kupować od nich surowce, potrzebne są wspólne fundusze.

– Stany Zjednoczone wyszły z taką inicjatywą, ale w moim odczuciu blokującymi tę sprawę są Niemcy, którzy cały czas mają jakiś zakulisowy sposób – powiedziałbym – kolaborowania z Rosją – mówił prezes Instytutu Myśli Schumana.

Stąd też Niemcy cały czas wspominają, że wojna może się niedługo skończyć, sugerując tym samym, że niezależnie od jej wyniku stworzy to odpowiedni klimat, aby wznowić prowadzenie interesów z Moskwą.

Tymczasem podjęto wysiłki, aby odkrywać i eksploatować nowe złoża gazu ziemnego. Duże ilości tego surowca odkryto pod dnem Morza Śródziemnego. Będą one stanowiły układ uniezależniający od Rosji i stabilizujący ceny.

– Będzie szansa, że szantaż Rosji nie będzie już w tak istotny sposób wpływał na ceny – podkreślił rozmówca Radia Maryja.

Wskazał jednocześnie, że dostawcy surowców energetycznych stosują ceny rynkowe, które nie są sprawiedliwe. Nazwał je formą lichwy.

– To, co mówię, nie jest jakąś naganą dla tych, którzy to robią, ale to świadczy o tym, że gospodarka globalna nie posiada mechanizmów, które by mogły odpowiednio interweniować. Chodzi o to, że jeśli mamy konkretne państwo i dochodzi to takich spraw, to państwo ma szansę na interwencję. Natomiast w układzie globalnym nie ma takich możliwości albo po prostu są one słabe. Ta sytuacja jest okazją, by takie mechanizmy wprowadzić – tłumaczył gość „Aktualności dnia”.

Zaznaczył, że w ekonomii istnieje pojęcie zawodności mechanizmów rynkowych.

– To jest nie tylko teoria, ale i praktyka, która mówi o tym, że jeśli zawodzą mechanizmy rynkowe, to powinno wchodzić państwo, żeby te mechanizmy uruchamiać – wskazał ekonomista.

Wyjaśnił, na czym polega zawodność mechanizmów rynkowych w przypadku światowego handlu zasobami energetycznymi.

– Zawodność tych mechanizmów polega tutaj na tym, że nierównowaga w podaży ropy i gazu, czyli swego rodzaju układ bardzo mocno zmonopolizowany, powoduje, że te mechanizmy rynkowe zawodzą, iż nie ma rzeczywistej równowagi popytowo-podażowej – zaznaczył prof. Zbigniew Krysiak.

Wspólny fundusz przeznaczony na zakup surowców energetycznych miałby uregulować te nierówności.

– Jeśli po tamtej stronie mamy potężnych producentów ropy i gazu, co nazwałem układem zmonopolizowanym, to przez takie fundusze stworzylibyśmy układ zmonopolizowany po stronie odbiorców – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Wówczas odbiorcy zyskaliby siłę negocjacyjną.

Ekonomista stwierdził też, że obecne wysokie ceny surowców stanowią mechanizm samozagłady, który daje zarabiać Kremlowi, bowiem jego dzienne przychody są znacznie większe niż dzienne straty, jakie ponosi wskutek prowadzonej wojny.

– Do tej pory ktoś obliczył, że te straty są na poziomie 20-30 mld dolarów przez te kilka miesięcy, a przychód dzienny dla Rosji z tytułu ropy i gazu w ciągu miesiąca to jest 30 mld dolarów, a wojna już trwa pół roku. Widzimy więc, jak (…) współpraca międzynarodowa jest dysfunkcyjna i ta dysfunkcja wynika z (…) pewnych egoizmów – tu patrzymy na Niemcy – tłumaczył prezes Instytutu Myśli Schumana.

Egoizm interesów Niemiec jest w ocenie gościa piątkowych „Aktualności dnia” podcinaniem gałęzi, na której sami siedzą. Podobnie egoistycznie postępuje Francja.

– Wydaje się, że Niemcy czy Francja są cywilizowanymi, światłymi krajami, a nie potrafią widzieć pewnych problemów w powiązaniu, w korelacji, w pewnym związku, który ja tutaj objaśniam – wskazał prof. Zbigniew Krysiak.

Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl