fot. Tomasz Strąg

[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Działania tzw. totalnej opozycji wpasowują się w plan Rosji i Białorusi

Działania tzw. totalnej opozycji wpasowują się w plan Kremla oraz Mińska, czyli w wojnę hybrydową. Rosja i Białoruś bacznie obserwują, jak Polska radzi sobie z zagrożeniami. Jeśli zdestabilizujemy własne państwo, które daje nam bezpieczeństwo i przestrzeń do swobodnego życia, potem będzie płacz i będziemy mówić o nieszczęściu, usprawiedliwiając siebie – powiedział prof. Mieczysław Ryba, politolog, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Prezydent Andrzej Duda na początku września podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią. Władimir Putin i Alaksandar Łukaszenka obserwują to, co dzieje się na terytorium Polski. Tzw. totalna opozycja zachowuje się jednak, jakby nie zdawała sobie z tego sprawy.

– Zacietrzewienie opozycji przekracza miarę racjonalności. Jej działania wpisują się w plan Kremla oraz Mińska, czyli w wojnę hybrydową. Rosja i Białoruś bacznie obserwują, jak Polska radzi sobie z takimi zagrożeniami – jaka jest sprawność wojska, jak reagują struktury państwa i politycy. W zależności od tego będą podejmowane dalsze decyzje. Jeśli destabilizacja uda się na małą skalę, to poszerzą działania w tym zakresie. Natomiast jeśli będziemy sprawni, dalsze działania nie będą kontynuowane. W tym względzie wpisywanie się w kontekst tak niebezpiecznej polityki jest skandalem – zaznaczył prof. Mieczysław Ryba.

Tzw. totalna opozycja posługuje się kłamstwem. Początkowo informowała o przebywających na granicy polsko-białoruskiej głodujących i chorych Afgańczykach, tymczasem okazało się, że przede wszystkim są to Irakijczycy. Grupa jest zmieniana, co dokumentuje Straż Graniczna.

Białoruś zapewnia migrantom jedzenie, picie, papierosy czy agregat prądotwórczy.

– Niektórzy politycy działają na korzyść Władimira Putina. Dopóki jako społeczeństwo nie będziemy ostro oceniać tych ludzi i wykluczać ich z przestrzeni publicznej, dopóty będziemy pośrednio osłabiać swoje własne państwo – wskazał politolog.

Wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu powiedział, że „atakowanie swoich żołnierzy to działania kryminalne”.

– Problem jest taki, że w jednym z przypadków pojawił się wniosek o tymczasowe aresztowanie i sąd w zacietrzewieniu anty-PiS-owskim (go odrzucił – redakcja). (…) Na szczytach władzy sądowniczej mamy do czynienia z czymś w rodzaju „liberum veto”. Nie liczy się interes państwa, ale chodzi o osłabienie przeciwnika politycznego. Kiedyś byli to walczący ze sobą magnaci, którzy w obszar zmagań między sobą wprowadzali czynnik zewnętrzny. Teraz są to grupy obecne m.in. we władzy sądowniczej, co wyraźnie widać. Jeśli zdestabilizujemy własne państwo, które daje nam bezpieczeństwo i przestrzeń do swobodnego życia, potem będzie płacz i będziemy mówić o nieszczęściu, usprawiedliwiając siebie – podkreślił prof. Mieczysław Ryba.

Cała rozmowa z prof. Mieczysławem Rybą dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj