fot. PAP/Marcin Bielecki

[TYLKO U NAS] Mec. Z. Bogucki: Czas kryzysu to nie czas zbijania politycznego kapitału

Czas kryzysu to nie jest czas zbijania politycznego kapitału. Czas kryzysu to jest czas współpracy – podkreślił wojewoda zachodniopomorski, mec. Zbigniew Bogucki, relacjonując w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja stan prac nad zwalczaniem skutków katastrofy ekologicznej na Odrze.

Sytuacja na Odrze stabilizuje się. Prowadzone badania nie wykryły obecności substancji toksycznych w żadnej z dotychczasowych próbek. Nie ma skażeń w ujęciach wody pitnej. Gość „Aktualności dnia” zaznaczył, że walka ze skutkami katastrofy ekologicznej trwa głównie na obszarze województwa zachodniopomorskiego.

– Jesteśmy na ostatnim już odcinku rzeki Odry przed Bałtykiem. Ta sytuacja jeszcze kilka dni temu była bardzo trudna. Teraz jest trudna, ale ulega stopniowej poprawie. Widać jakąś możliwość tego, że udaje nam się powstrzymywać te procesy. Mam tu na myśli głównie kwestie stawiania zapór, które są używane do ściągania np. oleju, bo ryby w głównej mierze płyną na powierzchni wody albo tuż pod jej powierzchnią. To nam pozwoliło ściągać do brzegu snące ryby, ale także np. mięczaki i wybierać je z rzeki Odry – mówił mec. Zbigniew Bogucki.

Do wtorku wybrano 67 ton martwych stworzeń wodnych. Jest to przykra informacja, ale samo ich wyłowienie pomaga zapobiec kolejnemu masowemu pomorowi odrzańskiej fauny.

– Trzeba powiedzieć, że te dziesiątki ton, które zostały wybrane z rzeki Odry, powodują to, że Odra nie jest wtórnie zatruwana, nie jest wtórnie zanieczyszczana. W jakiejś mierze – przynajmniej częściowo – przerwaliśmy łańcuch ciągłego zanieczyszczania Odry – zwrócił uwagę wojewoda zachodniopomorski.

Podejmowane są także próby odławiania martwych ryb, które utkwiły w przybrzeżnej roślinności czy znajdują się bliżej dna. Do tego celu służą większe jednostki pływające, które wzburzają wodę, dzięki czemu truchła przyciągane są przez główny nurt rzeki i trafiają na zapory, które ściągają je do brzegu.

– Postawiliśmy na dzień dzisiejszy tutaj, w województwie zachodniopomorskim, w 12 miejscach 22 takie zapory. 22 zapory funkcjonują w 12 miejscach i tylko dzisiaj postawiliśmy pięć takich zapór, a teraz budujemy kolejne cztery zapory po to, żeby maksymalnie wyławiać martwe organizmy z Odry, tak aby – krótko mówiąc – pomóc naturze – oznajmił rozmówca Radia Maryja.

Dzięki działaniom polskich służb zauważalne stało się zmniejszenie ilości śniętych ryb płynących w dół Odry. Poza tym zauważono obecność żywych ryb. Optymistyczne wieści dochodzą też z odcinka śląskiego. Według zapewnień tamtejszego wojewody, rzeka powróciła na tym odcinku do poprzedniego stanu.

Na razie – choćby ze względu na to, że nieznana jest przyczyna masowego śnięcia ryb – zachowywana jest ostrożność. Prawdopodobnie w Zachodniopomorskiem zostanie podtrzymany zakaz korzystania ze wszystkich wód Odry, również z Zalewu Szczecińskiego. Cały czas kontrolowane są też ujęcia wody pitnej.

Jednak – tak jak wszystkie ostatnie kryzysy w Polsce – oprócz profesjonalnych i zdecydowanych działań, pojawiają się także haniebne próby wykorzystania tragedii do własnych celów. Przykładowo, marszałek województwa lubuskiego opublikowała nieprawdziwe informacje o wysokim stężeniu rtęci w Odrze, rzekomo przekazane jej przez ministra rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia.

– To jest absolutnie niedopuszczalne. (…) Przepraszam za wyrażenie, ale to jest skrajna głupota – ocenił wojewoda zachodniopomorski.

Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o tak poważnym zagrożeniu, jakim jest skażenie rtęcią, wywołało bowiem bezpodstawną panikę. Ponadto pojawiały się skandaliczne wypowiedzi polityków opozycji i ludzi związanych z tym stronnictwem politycznym. Cel tych wypowiedzi był oczywisty – zbicie kapitału politycznego.

– Czas kryzysu to nie jest czas zbijania politycznego kapitału. Czas kryzysu to jest czas współpracy – podkreślił mec. Zbigniew Bogucki.

Zaznaczył jednak, że nie wszyscy samorządowcy czy urzędnicy spoza Prawa i Sprawiedliwości postępują w tak haniebny sposób. Wielu z nich bardzo dobrze współpracuje w zwalczaniu następstw katastrofy ekologicznej.

Nieodpowiedzialne zachowanie przejawiają za to zwłaszcza politycy samorządowi z wyższych szczebli. Ci, którzy szczycą się dobrymi kontaktami z władzami sąsiadujących landów niemieckich, do tej pory nie postarali się, by wspólnie z nimi wypracować konkretne rozwiązania w kwestii kryzysu ekologicznego. Rozmówca Radia Maryja zwrócił uwagę, że współpraca z Niemcami jest bardzo trudna.

– Szkoda, że tak jest, bo to jest nasza wspólna rzeka. Posłużę się takim przykładem: była mowa, że Niemcy nie zostali odpowiednio poinformowani. U mnie zostali odpowiednio poinformowani, ale nawet gdyby nie byli poinformowani, to do wysokości mostu między Krajnikiem a Schwedt, na południe (a więc także w województwie lubuskim) jest 148 km rzeki wspólnej. Odra jest rzeką graniczną. Po jednej stronie mamy brzeg polski, po drugiej – niemiecki. Śnięte ryby tak samo było widać z brzegu polskiego, jak z brzegu niemieckiego. Polski premier był nad Odrą. Czy ktoś widział niemieckiego kanclerza? – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Zaznaczył jednak, że wciąż liczy na polsko-niemiecką współpracę w tej kwestii.

Całość rozmowy z mec. Zbigniewem Boguckim jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl