[TYLKO U NAS] M. Pęk: Piątkowa wypowiedź T. Grodzkiego wypełnia znamiona zdrady polskiej racji stanu
To jest wypowiedź, która wpisuje się w najostrzejszą, najbardziej zakłamaną narrację propagandy Putina. To jest wypowiedź, która – według mnie – wypełnia znamiona zdrady polskiej racji stanu – skomentował piątkową wypowiedź marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego Marek Pęk, wicemarszałek Senatu z PiS, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w piątek opublikował w internecie skandaliczną wypowiedź skierowaną do ukraińskich parlamentarzystów, w której przepraszał za to, że Polska wspiera reżim Władimira Putina, m.in. importując rosyjski węgiel czy wysyłając tiry na Białoruś.
– Jest to wypowiedź, która wpisuje się w najostrzejszą, najbardziej zakłamaną narrację propagandy Putina. Przypomnę, że polskie służby w ostatnich dniach zwracały na to uwagę, że Putinowi szczególnie zależy na tym, żeby skłócić naród ukraiński i naród polski, wbić klin między władze ukraińskie i władze polskie. To de facto realizuje w swoim wystąpieniu marszałek Grodzki. To jest wypowiedź, która – według mnie – wypełnia znamiona zdrady polskiej racji stanu – mówił polityk.
Gość „Aktualności dnia” zaznaczył, że senatorowie Prawa i Sprawiedliwości podjęli już odpowiednie kroki i w czwartek złożą wniosek o odwołanie Tomasza Grodzkiego.
Wypowiedź marszałka Senatu zawiera kłamstwa m.in. w kwestii importu węgla z Rosji.
– Prawda jest taka, że w tym momencie Polska zużywa ponad 97 proc. polskiego węgla. Praktycznie nie ma już importu węgla rosyjskiego. Jeżeli on jeszcze w śladowych ilościach jest, to nie importuje go państwo polskie, nie importuje go polska energetyka, tylko podmioty prywatne i tak naprawdę decyzja o tym, żeby do końca zlikwidować ten import leży po stronie Unii Europejskiej, bo mamy wolny przepływ usług, handlu, jesteśmy objęci regulacjami europejskimi – wyjaśnił wicemarszałek Senatu.
Podobnie ma się sprawa z tirami przekraczającymi polsko-białoruską granicę. Polska nie może tego zatrzymać, gdyż wymagałoby to jednomyślnej decyzji wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej.
– Ciągle jest to blokowane i bynajmniej nie przez Polskę – wskazał Marek Pęk.
Wypowiedź marszałka Tomasza Grodzkiego jest tym bardziej skandaliczna, że to Polska najbardziej stara się pomagać Ukrainie i robiła to jeszcze przed rosyjską inwazją, przeprowadzając ofensywę dyplomatyczną na Zachodzie.
Polska opozycja totalna, którą reprezentuje m.in. marszałek Tomasz Grodzki, zabiegała o możliwość spotkania z Joe Bidenem podczas jego wizyty w Polsce. Administracja Białego Domu jednak nie wyraziła na nie zgody.
– Administracja Stanów Zjednoczonych jest na pewno świetnie zorientowana w kulisach polskiej polityki i widzi, jaką rolę odgrywa w Polsce opozycja. Na pewno dobrze znane za granicą jest już pojęcie opozycji totalnej. W takim momencie trzeba unikać wewnętrznych sporów, nie dać się wciągać w jakieś rozgrywki propagandowe i partyjne – zwrócił uwagę wicemarszałek Senatu.
Polityk dodał, że Polska cały czas ostrzegała Zachód przed niebezpieczeństwem ze strony Rosji, podczas gdy ten uzależniał się od niej pod względem gospodarczym i energetycznym. Niemcy i Francja dalej nie chcą podjąć zdecydowanych kroków w stosunku do zbrodniczego reżimu Władimira Putina.
– Maski opadły. Okazało się bardzo dokładnie (wcześniej takich informacji statystycznych nie podawano) jak ogromny jest udział interesów niemieckich i francuskich w rynku rosyjskim, jak głębokie są powiązania ekonomiczne, biznesowe pomiędzy tymi krajami. Widać opieszałość, widać zachowawczość. Wygrywa pieniądz, wygrywa cynizm, ale Polska jest tym krajem, który w bardzo wiarygodny, moralny sposób uświadamia Europie, że trzeba wreszcie z tym wyrachowaniem i cynizmem skończyć, bo Putin się na pewno na Ukrainie nie zatrzyma – mówił Marek Pęk.
Całość rozmowy z Markiem Pękiem jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl