fot. Monika Bilska

[TYLKO U NAS] Ks. prof. P. Bortkiewicz: Grupa katolików w Niemczech przestała być katolikami i próbuje stwarzać instytucję pod szyldem „Kościoła”, która z Kościołem nie ma nic wspólnego

Działanie niemieckich biskupów doprowadzi do realnego odłączenia się od Kościoła katolickiego znacznej jego części w postaci jakiejś sekty – ludzi, którzy bardziej ufają współczesnej kulturze niż Bogu. Bądźmy świadomi, że sytuacje prowadzenia Kościoła na manowce w Niemczech stają się także realnym zagrożeniem dla kondycji wiary Kościoła katolickiego w Polsce – akcentował ks. prof. Paweł Bortkiewicz, etyk i wykładowca WSKSiM, podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja, odnosząc się do kontynuowanej w Niemczech drogi synodalnej. 

22 lutego br. watykańska Kongregacja Nauki Wiary wydała notę, w której oznajmiła, że Kościół katolicki nie ma prawa błogosławić par jednopłciowych. [czytaj więcej] Od stanowczego głosu Kościoła zdystansowali się niektórzy niemieccy, austriaccy i szwajcarscy biskupi. Na 10 maja zapowiedzieli w Niemczech akcję pod nazwą „miłość zwycięży”, podczas której w kościołach odbyłoby się masowe błogosławienie par homoseksualnych. Z czym mamy do czynienia w niemieckim Kościele?

– To coś więcej niż kryzys – to głęboka zapaść tego Kościoła i utrata jego tożsamości (…). Nota Kongregacji Nauki Wiary dopuszcza błogosławieństwo osób, którym to błogosławieństwo ma służyć jako pomoc w życiu w czystości, wstrzemięźliwości, natomiast nie godzi się na błogosławieństwo par osób tej samej płci. Takie błogosławieństwo byłoby zaprzeczeniem nauki Kościoła. To tak, jakbyśmy błogosławili niegodziwe, przestępcze instytucje. Wiem, że jest to daleka analogia, ale chodzi mi o to, że nie możemy błogosławić czegoś, co jest strukturalnym złem. Jeżeli Kościół w Niemczech idzie w tym kierunku, to znaczy, że zatraca fundamentalną zdolność rozróżniania dobra i zła. Zatraca świadomość tego, czemu ma służyć Kościół. Kościół jest sakramentem zbawienia, a nie instytucją wspierającą zło. Mamy tu do czynienia już nie z kryzysem, ale z całkowitą utratą elementarnego instynktu samozachowawczego, który sprawia, że ta grupa katolików w Niemczech – przestała być katolikami i próbuje stwarzać jakąś instytucję pod szyldem „Kościoła”, która z Kościołem nie ma nic wspólnego – podkreślił ks. prof. Paweł Bortkiewicz.

Ks. bp Georg Baetzing, przewodniczący episkopatu Niemiec, mówi, że „Kościół potrzebuje ponownej oceny związków partnerskich osób tej samej płci i dalszego rozwoju etyki seksualnej”. Z kolei ks. bp Felix Genn, biskup Münster, ocenia, że „konieczny jest dalszy rozwój nauki Kościoła” i zapowiada, że nie będzie karał księży udzielających błogosławieństwa parom homoseksualnym. Podobnych głosów wśród niemieckich duchownych pojawia się więcej.

– Sprawa jest bardzo poważna. Mamy tu do czynienia z ludźmi, którzy powinni być pasterzami Kościoła. Chcę zwrócić uwagę, że jednym ze wspólnych mianowników wypowiedzi niemieckich biskupów jest argument, który daje się sprowadzić do tego, że doktryna Kościoła podlega ewolucji i powinna być uzależniona od kontekstu kulturowego (…). To jest absurd. Biblia jednoznacznie określa parę małżeńską jako kobietę i mężczyznę (…). Tutaj nie może być mowy, że ten rdzeń doktrynalny podlega jakiejś modyfikacji kulturowej. Biskupi, którzy wypowiadają takie poglądy – błądzą. Wykazują daleko idący wpływ tego kontekstu kulturowego, że stali się jego wyznawcami, natomiast zatracili zmysł wiary. Możemy mieć nadzieję, że spotka się to z odzewem katolików albo – co wydaje mi się bardziej prawdopodobne – doprowadzi do realnego odłączenia się od Kościoła katolickiego znacznej jego części w postaci jakiejś sekty – ludzi, którzy bardziej ufają współczesnej kulturze niż Bogu – powiedział gość Radia Maryja.

Jak wobec tego mają postępować katolicy w Niemczech, których pasterze błądzą? Ks. prof. Paweł Bortkiewicz w odpowiedzi na to pytanie przywołał słowa z Ewangelii: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”.

– Nauka Boga jest oczywiście zawarta w Piśmie Świętym, Tradycji Kościoła i magisterium. Jak wierni w Niemczech powinni zachować się w tej sytuacji? Na pewno nie mogę poddawać się presji urokowi hierarchiczności lokalnej w diecezji w tym znaczeniu, że nie mogą czuć się zobowiązani do posłuszeństwa biskupowi, który zaprzecza nauce Kościoła. Muszą szukać swojej przestrzeni wolności wiary zgodnej z dobrze uformowanym sumieniem (…). W sytuacji, z którą mamy do czynienia w Kościele w Niemczech, zasadą dla katolika jest: powinienem pozostać wierny sumieniu prawdziwemu i prawemu, niż głosowi płynącemu z błędnie przekazywanej nauki przez hierarchę. A więc słucham dobrze uformowanego sumienia, a nie hierarchy – tłumaczył kapłan.

Rozmówca „Aktualności dnia” podkreślił, że droga synodalna w Niemczech jest zjawiskiem prowadzącym na manowce. Niestety dociera także do naszej ojczyzny.

– Problemem jest to, że ta droga jest popularna, o czym możemy się przekonać także w niektórych kręgach w Polsce. Czytałem niedawno wywiad dwóch teologów świeckich na łamach jednego z tygodników, zajmującego się sprawami katolickimi Kościoła powszechnego w Polsce, w którym obaj panowie bardzo wyraźnie okazują swoją sympatię dla drogi synodalnej. Wiemy także, że pojawiający się w Polsce „Kongres Katoliczek i Katolików” również bardzo mocno sympatyzuje z drogą synodalną w Niemczech. Zwracam na to uwagę. Bądźmy świadomi, że sytuacje prowadzenia na manowce w Niemczech stają się także realnym zagrożeniem dla kondycji wiary Kościoła katolickiego w Polsce – akcentował.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz zwrócił uwagę, iż postępowa część wiernych z katolickiego Kościoła stała się kościołem niemieckim – kościołem odłączonym od Kościoła katolickiego.

– Problem jest w sposobie wyrazistości reakcji Stolicy Apostolskiej na te poczynania. Myślę, że przedmiotem wielkiej tęsknoty katolików na całym świecie jest zdecydowane i jasne poinformowanie o tym, w jaki sposób Watykan działa. Do tej pory słyszymy głosy dyscyplinujące Kościół w Niemczech płynące ze strony bardzo znaczących postaci, jak kard. Walter Brandmüller czy kard. Gerhard Ludwig Müller, ale nie są to przedstawiciele Stolicy Apostolskiej mówił kapłan.

Przyznał, że brak stanowczego głosu Watykanu sieje zamęt w Kościele.

– Milczenie w tym wypadku okazuje się milczeniem bardzo niepokojącym – dodał gość „Aktualności dnia”.

Cała rozmowa z ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl