fot. PAP/Tytus Żmijewski

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz o pakiecie klimatycznym „Fit for 55”: Te rozwiązania to klimatyczne szaleństwo

W skali globalnej Unia Europejska odpowiada zaledwie za kilka procent, nie więcej niż 8 proc. globalnej emisji CO2. Gdzie tu sens, gdzie logika, by tak rygorystycznie narzucać swoim krajom członkowskim kosztowne rozwiązania, których nawet najbardziej optymistyczne prognozy nie są w stanie racjonalnie uzasadnić (…). Narzuca się nam utopijne rozwiązania, których zastosowanie w życiu de facto eliminuje energetykę opartą na węglu, gdy tymczasem największy kraj Unii Europejskiej, czyli Niemcy robi dokładnie odwrotnie powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w Radia Maryja.

W felietonie dr Jolanta Hajdasz odniosła się do przyjętych we wtorek przez Parlament Europejski kluczowych dyrektyw i rozporządzeń z tzw. pakietu klimatycznego „Fit for 55”. Jak mówiła, są one konkretnymi aktami prawnymi ukierunkowanymi na ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r., które mają zapewnić – jak to się nazywa w instytucjach unijnych – osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Dla nas, Polaków, te przepisy to przede wszystkim kolejne nowe opłaty od transportu drogowego czy budownictwa. To także wzrost kosztów w energetyce, rolnictwie i innych dziedzinach gospodarki, których realna skala dziś jeszcze jest trudna do oszacowania – zauważyła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Teoretycznie są to rozwiązania, które mają przyspieszyć i wymusić transformację energetyczną w krajach Wspólnoty, ale co z tego, skoro transformacja będzie wyjątkowo kosztowna dla nas wszystkich. Wstępne szacunki, jakie już rok temu opublikował w postaci specjalnego raportu np. Bank PKO BP, mówią, że koszty tego pakietu dla polskiej gospodarki do 2030 r. to 2 bln 400 mld zł, z czego luka między tym, co ewentualnie dostaniemy, a tym, co będziemy musieli wydać, to co najmniej 1 bln 200 mld złotych. Kwota ogromna, którą po prostu będziemy musieli wszyscy zapłacić, jeśli nie w podatkach, to w wyższych cenach konkretnych produktów. Nie trzeba chyba nawet podkreślać, że jak zawsze najmocniej uderzy to w najbiedniejszych – zwróciła uwagę dr Jolanta Hajdasz.

Te rozwiązania to naprawdę klimatyczne szaleństwo i niewiele więcej. Koniecznie więc trzeba przypomnieć, że te unikatowe – w skali całego świata – unijne regulacje niewiele zmieniają w skali światowego klimatu, nawet jeśli Europa zastosuje najbardziej rygorystyczne dla siebie normy emisji dwutlenku węgla – mówiła felietonistka Radia Maryja.

W skali globalnej Unia Europejska odpowiada zaledwie za kilka procent, nie więcej niż 8 proc. globalnej emisji CO2. Gdzie tu sens, gdzie logika, by tak rygorystycznie narzucać swoim krajom członkowskim kosztowne rozwiązania, których nawet najbardziej optymistyczne prognozy nie są w stanie racjonalnie uzasadnić. Jak długo podstawą polityki klimatycznej Unii Europejskiej mają być utopijne, nierealne założenia przeczące elementarnej wiedzy na temat zmian zachodzących w przyrodzie pod wpływem działalności człowieka, gdy tymczasem destrukcyjny mechanizm nazywany obłudnie ochroną klimatu jest krok po kroku wprowadzany w życie – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Najnowsze rozporządzenia zostały przyjęte zdecydowaną większością głosów z Polski.

Za przyjęciem rozwiązań zagłosowali europosłowie z Platformy Obywatelskiej, Lewicy, PSL- u i ruchu Szymona Hołowni, choć żaden z nich nie przedstawił publicznie wyliczeń, które udowodniłyby korzyści, jakie mielibyśmy odnieść po wprowadzeniu tego pakietu opłat. Można więc odnieść wrażenie, że zrobili to, co życzy sobie rządząca Unią Europejską większość, czyli Niemcy, bo przecież każdy politolog i publicysta widzi, kto na takich rozwiązaniach unijnych ma korzystać najwięcej – podkreśliła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Nam narzuca się utopijne rozwiązania, których zastosowanie w życiu de facto eliminuje energetykę opartą na węglu, gdy tymczasem największy kraj Unii Europejskiej, czyli Niemcy robi dokładnie odwrotnie – zauważyła felietonistka Radia Maryja.

Symbolem tej politycznej hipokryzji jest data 15 kwietnia 2023 r. czyli dzień, w którym Niemcy ostatecznie wyłączyły u siebie trzy ostatnie działające elektrownie jądrowe, które – podkreślmy to wyraźnie – pod względem emisji CO2 są idealne, bo bezemisyjne. Każdy, kto minimalnie interesuje się tym tematem, potwierdzi przy tym, iż po wyłączeniu tych elektrowni jądrowych w Niemczech wzrośnie emisja CO2, co oczywiście zaburzy osiąganie tych zakładanych celów klimatycznych. Kto bogatemu zabroni bawić się w ten sposób życiem biedniejszych? – pytała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Już teraz dla Polski samo uczestnictwo w tzw. unijnym handlu emisjami CO2 powoduje, że nasz kraj ponosi coraz większe koszty produkcji energii elektrycznej i ciepła właśnie dlatego, że rosną ceny emisji CO2. W 2020 roku było to 20-25 euro za wyemitowaną tonę CO2, a dzisiaj jest to nawet 60 euro, co oznacza, że Polacy tylko przez politykę klimatyczną UE, już w 2022 r. płacili rachunki za energię elektryczną i ciepło wyższe o 15-30 procent – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Felieton dr Jolanty Hajdasz mona odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl