Dr J. Hajdasz: Przypadek filmu „Bagno” pokazuje nam czarno na białym hipokryzję mediów
Przypadek filmu „Bagno” pokazuje nam czarno na białym hipokryzję mediów, które w przypadku księży gotowe były inwestować wielkie kwoty pieniędzy, wysyłając ekipy telewizyjne zagranicę w poszukiwaniu rzekomo przeniesionego księdza albo realizując filmy z ogromnym rozmachem na te tematy, gdzie kropką nad i była cała akcja z działaniami przeciwko naszemu św. papieżowi Janowi Pawłowi II – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja i dodała, że tu mamy zupełnie odwrotną sytuację. Jest cisza w eterze, nie rozmawiamy o tym, zamykamy ten temat jakąś jedną publikacją – wyjaśniła.
Niedawno w internetowej przestrzeni pojawił się film „Bagno” opublikowany przez dziennikarza Mariusza Zielkę, w którym ujawnia szokujące informacje o tuszowaniu pedofili w Polsce. Przedstawione sprawy dotyczyły głównie środowiska artystycznego. Jednak obraz ten nie wzbudził zainteresowania lewicowych mediów tak, jak było to w przypadku tematu pedofili w Kościele.
– W mojej ocenie sytuacja z filmem pt. „Bagno”, który pokazuje po prostu przypadki pedofilii wysoko postawionego człowieka działającego w szeroko rozumianym show-biznesie, związanego z ogólnopolskimi telewizjami, który używał swoją pozycję, by wykorzystywać dzieci, z którymi przyszło mu pracować. Ten film i historia wokół publikacji tego filmu pokazuje nam jedno, czyli hipokryzję mediów, które do tej pory zajmowały się przypadkami pedofili, nagłaśniając na wszelkie możliwe sposoby – i robią to do dzisiaj – wielokrotnie bez żadnej taryfy ulgowej przypadki pedofili w Kościele (…). Przypadek filmu „Bagno” pokazuje nam czarno na białym hipokryzję mediów, które w przypadku księży gotowe były inwestować wielkie kwoty pieniędzy, wysyłając ekipy telewizyjne zagranicę w poszukiwaniu rzekomo przeniesionego księdza albo realizując filmy z ogromnym rozmachem na te tematy, gdzie kropką na i była cała akcja z działaniami przeciwko naszemu św. papieżowi Janowi Pawłowi II – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.
Dodała, że zastanawiająca jest cisza wokół tej sprawy w mainstreamowych mediach.
– W mainstreamowych mediach albo redaktorzy naczelni odmawiają publikacji, albo – jak w przypadku Onetu czy portalu Oko.press związanego z Gazetą Wyborczą – publikują jeden pojedynczy tekst, którym załatwia się ten temat i dzisiaj tłumaczy się, że jak to nie mówiliśmy, skoro dwa czy trzy lata temu opublikowaliśmy taki czy inny artykuł. W przypadku księży mamy serię publikacji, dyskusji, filmów, artykułów, różnego rodzaju inspirowanych daną tematyką działań medialnych na tak szeroką skalę, iż wszyscy chyba mieli poczucie, że w Kościele mamy do czynienia tylko i wyłącznie z pedofilią i niczym więcej – zwróciła uwagę dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Na twórcę filmu posypała się fala krytyki za to, że obraz został wyemitowany w Telewizji Polskiej.
– W ten sposób chcą odwrócić uwagę od meritum sprawy i tego, że pedofil, którego mnóstwo spraw można już uznać za przedawnione, iż nie ma teraz możliwości za wszystkie te sprawy postawić przed sądem, ma swoje lata, a jego główna działalność jest po prostu sprzed wielu lat, ale to nie przeszkadzało przecież w oskarżaniu księży, bo przecież odbywały się publiczne lincze na niektórych kapłanach (…). Tu mamy zupełnie odwrotną sytuację. Jest cisza w eterze, nie rozmawiamy o tym, zamykamy ten temat jakąś jedną publikacją – wskazała.
Gość Radia Maryja zauważyła, że w Polsce doszliśmy już do aberracji, pozwalając podzielić środowisko dziennikarskie.
– Prawicowy dziennikarz to jest ten gorszy, ponieważ wspiera tylko i wyłącznie rządzących bez względu na to, jaka jest prawda. Określenie „pisowski dziennikarz” w niektórych środowiskach już bardziej pejoratywne być nie może, co jest odwróceniem jakiejkolwiek rzetelnej oceny czyjejś działalności i tego, czym tak naprawdę zajmują się dane media. W tym przypadku mamy do czynienia z człowiekiem, któremu nie można przyczepić tej łatki, a on opublikował rzeczy, którymi nikt się nie chce zainteresować, jest przemilczany, chociaż w swoim materiale posłużył się metodami znanymi z „tamtej strony”, czyli np. ukryta kamera – wyjaśniła.
Zwrócił również uwagę, że przemilczanie tego temat może mieć swoje konsekwencje.
– Brakuje mi wypowiedzi, jaka jest skala tego zjawiska, ilu takich osób mogło jeszcze być, co można zrobić, bo przemilczanie tematu spowoduje, że inni nie będą mieli odwagi się zgłosić – po co wracać do tak trudnych spraw po latach, skoro nikt nawet po latach nie chce tego wysłuchać – dodała.
Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich powiedziała, że bardzo ważnym jest, jak na to zareaguje opinia publiczna.
– Myślę, że wielu z nas ma serdecznie dosyć tematów krążących wokół pedofili, bo w taki sposób to było wprowadzone. Nie można się poddać. Pamiętajmy, że ciągle działa Państwowa Komisja ds. Pedofili powoływana przez Sejm, chociaż jej raporty są bardzo specyficzne. W tamtym roku został opublikowany raport nr. 2, gdzie przebadano ok. 500 różnego rodzaju spraw i wyszło wtedy np. że najwięcej przestępstw popełniają księża, co jest absurdem, bo potem sami członkowie komisji przyznali w raporcie, że nie odpowiadają na ich zapytania związki harcerskie, związki sportowe, więc oni statystykę zrobili na podstawie dostarczonych danych. Trzeba być w tym temacie ostrożnym i widzieć, jak on jest rozgrywany – wskazała.
Całą rozmowę z dr Jolantą Hajdasz można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl